Jak walczyć z rakiem

13 lat temu
Witam. Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
853 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    Trzymaj sie Monia wiem że to nie jest łatwe ale to chyba najlepsza droga.
  • 11 lat temu
    Przeczytałam w nowym poradniku na stronie o ubocznych objawach leczenia o zespole zmęczenia w czasie leczenia. Dlaczego nikt o tym nie mówi pacjentom w czasie leczenia?
  • Witaj emma proszę napisz coś więcej na ten temat zainteresowało mnie to o czym mówisz.
    Pozdrawiam
  • Chyba u wszystkich znajomi przelecieli przez wielkie sito. Może nawet i lepiej. Niektórzy się sprawdzili, niektórzy nie. Przestaję już myśleć o tym jak będzie... czy będzie dobrze czy źle. Żyję tak, żeby być blisko dzieci każdego dnia... zrobić jak najwięcej w domu. Czasami to jest bardzo ciężkie. I mam dość wszystkiego.
    Piszę bloga i to też mi pomaga :)
    Zapraszamy : http://pospacerujzrakiem.comuf.com/wordpress/

  • emma, objawy uboczne to norma , ale my nie mamy wyjscia i musimy sie na to godzic , a zreszta te nieporzadane objawy nie sa w gruncie rzeczy takie nie do zniesienia . Czy gdybys wiedziala o skutkach ubocznych w czasie leczenia to zmieniloby to cos ? Moglibysmy sie tylko nie leczyc , a wtedy to ja nie przezylabym tego swojego roku , ktory mam dzieki leczeniu , taki na kredyt i licze na nastepne kredyciki.
  • www.pospacerujzrakiem.xn.pl
    Życie, ach jak kocham Cię…
    Dokładnie rok temu o tej porze dowiedziałam się o Tobie potworze.
    Rozpieprzyłeś to, co chciałeś – pracę mi zabrałeś.
    Ot i strachu i pikanterii życiu dodałeś.
    Masz ulubione zajęcie, zabierać to, co zwyczajne. Robić z kobiet karykatury, bez włosów i bez makijażu.
    Dajesz nadzieję i ją zabierasz.
    Kładziesz nas do łóżek…bez partnerów. Życie staje się proste – wstać, żyć, śniadanie, walka z bólem, należy się ogarnąć… spacer, obiad, zajęcia własne, kontakt z bliskimi, uśmiech, walka z bólem, drzemka i wszystko to, co jesteście w stanie zrobić – kolacja, jeśli możecie sen.
    Kurcze jakie to proste – życie zwolniło obroty. I oczekiwanie dnia następnego.
    Maćku dzięki za to, że jak dobry duch czuwasz. Kawa aktualna. Zawsze mówiłam takich ludzi należy klonować jesteś wielki !
  • Jest szaro, buro i coraz zimniej za oknem.
    Jeżeli masz chwilkę…
    napisz w komentarzu cyfrę od 1 do 8, a pozytywny cytat trafi do Ciebie.
    Może znajdziesz powód, żeby się uśmiechnąć?

    P.S Przecież nie zawsze można jeść czekoladę!
    Pozdrowienia dla Ani, która przygotowała świetny sposób na chwilę relaksu.
    www.pospacerujzrakiem.xn.pl
  • Doskonała informacja, trochę dziwna wypowiedź lekarza, ale efekt istotny
  • 6 lat temu

    O sześciu lat choruje na nowotwór prostaty jestem po radioterapii. Mimo że wyniki badan kontrolnych mam w porządku to martwią mnie moje załamania psychiczne. Są dni kiedy trudno mi się pozbierać i zmobilizować do czegokolwiek. Nowotwór "załatwił" mi życie rodzinne i zawodowe. Trudno się z  tym wszystkim pozbierać.

  • Witaj lord ☺rak to trudna choroba ,która odciska swoje piętno w psychice chorego i jego najbliższych. Nie powiem ,ze wiem co czujesz ,dlatego ,że tylko inny chory to wie.Ja natomiast mogę starać się zrozumieć osobę chorą, jej emocje ,jej obawy o kolejny dzień ,o obudzenie się rano.Jednak w związku z tym ,ze mój mąż choruje ,mam możliwość obserwowania co pomaga Jemu oraz naszej rodzinie  przetrwać każdy dzień. 

    O leczeniu nie będę pisać ,ponieważ to oczywiste. Natomiast wiem ,ze zarówno mężowi jak i naszej rodzinie bardzo pomagają kontakty z przyjaciółmi ,oraz innymi osobami nam przychylnymi i wspolczującymi. Staramy się spotykać regularnie ,razem wyjeżdżać na odpoczynek wykonywać wspólnie prace u nich i u nas. Spotykamy się na kolacjach ,na obiadach, mamy wspólne zainteresowania i możemy o nich rozmawiać .

    Po za tym staramy się poznawać nowe osoby z tego forum ,spotykamy się na wyjazdach weekendowych i z nimi "ładuje my "przysłowiowe akumulatory .To bardzo ważne czynniki o których należy pamiętać leki nie zastąpią nam rozmowy z innym człowiekiem. Komunikowanie się częściej niż czynilismy to nawet przed zachorowaniem,bardzo nam pomaga.Rozważ dołączenie do grupy która utworzyła się na tym forum ,spakuj plecak i bądź na takim spotkaniu .Te spotkania to nie tylko wymiana doświadczeń związanych z chorobą ,to grile,ogniska ,tańce ,to spacery ,kafejki i cala reszta ,to wszystko pomaga funkcjonować i nie załamywać się .

    Pomysl tez ,może znasz kogoś chorego i mógłbyś mu pomóc ?to doskonała terapia ,to zajęcie ,które odwróci Twoją uwagę od problemu z jakim się zmagasz czyli od choroby.Świadomość ,ze dajesz z siebie coś innym potrzebującym czyni człowieka pozytywniej patrzącym na siebie i swoje troski.Mój mąż jest w ciągłym ruchu ,pracuje też to bardzo ważne ,praca odwraca uwagę ,nie pozwala przez wiele godzin skupiać się na sobie.Będzie nam bardzo miło jak dołączysz do osób z tego forum i okaże się któregoś dnia ,ze Twój problem okaże się nie taki jakim widzisz go teraz .

    Pisz tutaj ,są działy tez nie związane z chorobą zajrzyj do nich może pokażesz nam swoje pasje ,zainteresowania ,swoje osiągnięcia .

    Każdy z nas je ma .

    Bardzo serdecznie pozdrawiamy Ciebie 

    Sierotka 😉

    Waldi ☺



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat