Witam wszystkich białasów!
Obserwuje Was od kilku lat i naszło mnie, aby w końcu dołączyć do konwersacji.
Od dwóch lat biorę bosulif, leczę się w Katowicach u dr Bober. Wcześniej meaxin przez rok, a później sprycel przez 5 lat. Ostatni wynik bcr 0,09. Przy bosulifie czuję się lepiej, ale czasem pojawiają się biegunki.
Cały czas żyje nadzieją że przy następnej wizycie lekarz powie „Panie Mateuszu, koniec z tabletkami, może Pan wrócić do studenckich zmartwień o choroby weneryczne i proszę uważać na alkohol, żegnam!” Oczywiście trochę trywializuje i zdaje sobie sprawę że przy odstawieniu wizyty częstsze.
Czy jest ktoś tutaj na forum kto zażywa albo jest po odstawieniu bosulif?
Mateusz
Leczę się w Poznaniu i u mnie jest podobnie - w dniu wizyty rano badania podstawowe (morfologia, biochemia) oraz molekularne. Do czasu wizyty mam podstawowe wyniki, a molekularne są omawiane po 3 miesiącach na kolejnej.
Z tą różnicą, że jest możliwość posiadania konta internetowego i wyniki molekularne widzę od razu jak zrobią, czyli po około miesiącu 😉
cześć ja biorę Tadigne i wizyty mam co miesiąc od 4 lat :( wg pani doktor lek jest za drogi żeby szpital zamawiał mi na 3 mc zapas. Mam pytanie w sprawie orzeczenia to internista wypełniał dokumenty czy hematolog?