Jak długo żyjesz z Glivec?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??

14 lat temu
Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
4897 odpowiedzi:
  • Kurde, normalnie szlag mnie trafia, kiedy coś takiego czytam.. Rozumiem,. że gdyby to była sprawa ja wiem? kosmetyki, poprawy komfortu życia.. to dobra, niech będzie nawet trudniej się załapać na leczenie. Ale tu jest walka o życie, tu powinno po prostu powinno być tak, żeby tato janinki dostał lek ratujący życie..

    Nie ogarniam tego, ot co!
  • 11 lat temu
    Ja też się złoszczę,gryzę to w sobie i wyklinam na zły los i pecha.Lekarz który prowadzi tatę to naprawdę człowiek
    który ma powołanie do tego zawodu.On robi co może i przy tym jest niesamowicie miły i nie traktuje pacjenta jak
    zło konieczne.On mi tłumaczył że na razie choroba jest zaleczona bo Glivec jednak te trzy lata działał bez zarzutu.Ale zacznie się wszystko od początku, to nieuniknione, najpierw parametry krwi będą szły w górę,potem cytogenetyka i tak dalej.Bez leku który przełamię tę opornośc kilka lat życia dwa,może trzy.I jak tu życ z taką świadomością?
  • 11 lat temu
    Nadeszła godzina "0". Moja mama w niedzielę zostanie przyjęta na oddział. Wsyscy umieramy ze strachu a najbardziej chyba mama :( Pielęgniarka oddziałowa kazała jej zgolić głowę. Czy to konieczne ?
  • 11 lat temu
    Zetnijcie Kinga na "chlopaka" jak będa wychodzic przy chemii a tak być może będzie lepiej dla mamy. Poza tym głowa do góry!!
  • Trzymajcie się obie Kingo :) .. a my potrzymamy kciuki :)
  • 11 lat temu
    Tak Kingo ja też będę trzymac kciuki za Twoją mamę.Żeby wszystko poszło dobrze.
  • 11 lat temu
    Powodzenia, ściskam i myślę pozytywnie.Strach przeogromny , aż trudno to sobie wyobrazić , ale jest nadzieja i tego trzeba się trzymać.
  • kinga 3mam za wsa kciuki i sie modle! zycze duzo sily na przetrwnie trudnych chwil :-)
  • Kurczę.. martwię się ...
    Byłam w listopadzie u hematologa. Nadal nie ma decyzji o finansowaniu mojego leczenia. Leki niby na razie mam, dostane "psim swędem", ale zdaje się, że nie mam co liczyć na to, że będę jeszcze je dostawała. Jak się dowiedzieć, co z moja sprawą? Gdzie dzwonić ? kogo docisnąć o informacje? wiecie coś?
  • 11 lat temu
    No chyba uderzaj ood razu do góry: Rzecznik Praw Pacjenta, Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia dzwoń, pisz-- trzeba robić hałas. już żeby nie było zapóźno


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat