Heeeej! Rakowniczy i rakowniczki!
Tak to, czule, to określam, bo naprawdę, rak otworzył mi oczy na życie. Dziś to wręcz wydaje mi się, ze przed rakiem to ja żyłam w jakimś plastykowym świecie, tylko cześciowo realnym. Czy jest tu ktos równie stukniety?:) Chetnie bym takiego poznała.
-
Masz rację, diagnoza otwiera oczy i widzimy ile rzeczy mamy jeszcze do zrobienia, ile inni mogą nam dać radości. Świat nie jest wcale taki zły. Pozdrawiam
-
Kasiu, tutaj pewnie większość jest takich stukniętych :))
-
Ja mam świeżo postawioną diagnozę. Dopiero prawdopodobnie jutro "przyjdą" wyniki badań histopatologicznych. Tomografia wyszła nieźle. Traktuję tę diagnozę i dalsze leczenie, jako nowe doświadczenie. W życiu kieruję się mottem: "Nigdy, przenigdy nie poddawaj się!" Mam dla kogo i po co żyć, więc rak jest dla mnie jedną z wielu chorób (wcale nie wyjątkową).
Nie wiem czy po takim doświadczeniu otworzą mi się oczy na nowe wymiary. Zastanawiam się, jak otworzyć oczy innym. Na profilaktykę, na zdrowy styl życia, na badania, na życie, a nie tylko na egzystencję.
Pozdrawiam i życzę zdrowego podejścia do diagnozy "rak". - Raka trzeba po prostu ukatrupić.
-
Jeśli miarą stuknięcia jest zadanie pierwszego pytania po obudzeniu chirurgowi który mnie operował czy będę mógł za 1,5 miesiąca po operacji pojechać na kurs st.jacht a potem na 2 tygodniowy rejs po Bałtyku? Ta je się zgłaszam :D
Całe szczęście lekarz też pływał i rozumiał mnie :D, ze świeżą blizna na pół brzucha, zdałem kurs mam patent i popłynąłem :D. Od tego momentu jak ktoś nie się pyta jak kiedy się zaczęło to muszę liczyć ilość odbytych rejsów :D, inaczej się gubię i wole nie pamiętam :D
-
Mbober1, a ja, kolejna stuknieta, bede liczyc kilometry. Biegam, wrocilam do biegania 3 miesiace po operacji, teraz, miesiac pozniej "wyciagam" zaledwie 4 km w 30 minut, ale endorfiny zaczynaja dzialac juz na starcie. Bo szczesliwa sie czuje caly czas, bo zycie smakuje teraz zupelnie inaczej, powietrze ma inny zapach, a obecnosc najblizszych cenie na codzien, a nie od swieta.
Katarzyna, Kas; tak, wiekszosc obecnych tutaj to tacy stuknieci. :D
-
Hej,tutaj Gosia..,następna stuknięta.Ja na chemioterapię jechałam 200 km w jedną stronę sama samochodem ,a na drugi dzień siedziałam w samolocie lecącym za ocean.I oczywiście nic.Dzisiaj żyję (5 miesięcy po zakonczeniu chemioterapii) normalnie i wiecie co ta choroba przysłużyła mi sie do jednego.Wiem kto jest mi prawdziwym przyjacielem,a kto nie.Piękne sito.Mam dzisiaj świadomośc,że jestem szczęśliwym człowiekiem bo mam przyjaciół...,tych prawdziwych.Moje życie też się zmieniło...,ja się zmieniłam.Jest Gosia przed i po .Jaka jestem teraz?Jeszcze bardziej silna.Moje słowa to :Rak jest jak sama nazwa wskazuje facetem i tylko facetem...,a jak mądra kobieta nie da rady facetowi...
-
co tam jestem po 5 hemi dowiedzialem sie o raku skory w styczniu biezacego roku cale moje zycie to jeden wielki zakret od kilku lat przebywam na wyspach ,gawedzilem dzisiaj z mama powiedziala mi o tej stronie wiec pisze i czytam wasze odczucia sory za pismo ale jestem totalnym analfabeta do szkoly mialem pod gorke .ok co o chorobie walka zacz ela sie nie sprawiedliwie zatakowal mnie z nienacka ,ale nie dalem nikomu po sobie tego poznac.nic wiecej nie przychodzi mi do glowy,cieszy mnie to ze moge sie tym z kims podzielic i ze jest taka akcia pozdro.
-
Witajcie
Ja też jestem zakręcona pozytywnie. Jestem 4 miesiące po operacji raka zlośliwego, bylam już w Kolobrzegu i wybieram się za ocean. Lekarze mówią że nie można opuszczać miejsca zamieszkania na odleglość 100km, ale są dwie szkoly i Ci drudzy nic nie mówią. Tak więc ja idę na calość i wyjeżdżam coraz dalej pokonalam raka, jestem szczęśliwa i będę szczęśliwa czego wszystkim Wam życzę i pozdrawiam
-
Majko,ja w trakcie chemii latałam za ocean i żyję.Wzięłam sobie tylko zastrzyki na zakrzepicę,bo ciśnienie,samolot.Konieczne wziąc zaświadcenie od lekarza,że musisz mic te zastrzyki przy sobie w samolocie.I lec!Żyjmy normalnie,,,jesteśmy zdrowi!
-
następna pokręcona.
mastektomia i po dwóch tygodniach do pracy!
chemia (czerwona) 10 szt i ani dnia wolnego, no tylko mniej godzin
radioterapia oczywiście popołudniu -
chemia tabletki - jakie wolne?, przesada
nie wolno wyjeżdżać hi, hi, Turcja to przecież bliziutko (chemię - tabletki-można w bagażu podręcznym) a po wyjeździe markery spadły o 50
płaskie obcasy - e, 7 cm od czasu do czasu nie zaszkodzą
nic, nie podnosić (brak węzłów) ha, ha a jak mam chwycić czajnik i zalać sobie kawkę skoro jestem praworęczna a lewą nie umiem,
Leżeć, odpoczywać - z przerzutami do kości trudno.
Pracoholizm - nie, praca, kontakt z ludźmi to cudowne lekarstwo
Stuknięta - TAK, TAK w 100%
pozdrawiam po stukanych