GUZ ŚLEDZIONY
Witam, miesiąc temu miałam zabieg usunięcia śledziony ze względu na torbiel (10lat obserwacji, na USG i TK miała 7cm/6cm,obok zaczęła rosnąć - jak myślano druga śledziona 2cm), która w ostatnich miesiącach sprawiała mi duże dolegliwości. zaplanowana była częściowa splenektomia, aby zachować mi cześć śledziony. Podczas operacji okazało się, że śledziona była w fatalnym stanie (jak to określił profesor), a to nie była torbiel a guz, obok rósł drugi. Usunięto mi wiec całą. Lekarze nic więcej mi nie chcieli powiedzieć, oprócz tego, że będziemy rozmawiać jak przyjdą wyniki hsistopatologiczne, bo guz wyglądał nieciekawie i w ogóle się tego nie spodziewali. Wyniki miały być po 2 tyg, dziś mija miesiąc, a wyniku wciąż nie ma. Usłyszałam, że w takim razie może to potrwać jeszcze 2-3 tyg, bo śledziona jest takim narządem, który odpowiada za wiele chorób. Nic więcej mi nie mówią. Wyniki krwi mam dobre, ale od roku mam problemy z większym zmęczeniem. Mam 35 lat, wychowuję sama syna, ma 9 lat i jest przewlekle chory. Mysłałam, że to zmęczenie jest związane z ilością moich obowiązków, ciągłym stresem, a powiększona śledziona dawała mi jeszcze swoje. W nocy budzę się zlana potem, odkurzanie jest dla mnie wielkim wysiłkiem, zauważyłam, że od kilku miesięcy popołudniami dostaję minimalnego stanu podgorączkowego (m/y 37-38), ale moja normalna temperatura ciała to zawsze 35,6-36,0. Po operacji ładnie wszystko się goi i czuję się już dobrze, ale zmęczenie jest coraz więsze. Nie mam siły na normalną aktywność z dzieckiem, wyjście do parku to dla mnie wielki wyczyn. Wiem, że musze cierpliwie czekać na wyniki, ale strasznie zaczynam się bać, przed dzieckiem i rodziną udaję, że jest wszystko w porządku. Czy ktoś z Was spotkał się może z tkimi zmianami w śledzionie. Węzły chłonne mam niepowiększone, czasem tylko w szyi, ale z tym zawsze miałam problem, bo często chorowałam na anginy ropne, aż w końcu 10 lat temu usunęli mi wszystkie migdały, bo były już bardzo wyniszczone i wciąż problem był z węzłami.DO tej pory hematolog mówił mi, że to tylko torbiel, i nie powinno być nic złośliwego, ale teraz wszyscy milczą i każą czekać, dla nich to też był w pewnym sensie "szok", że to był tak duży guz wyglądający nieciekawie. Wyczytałam w internecie że sam nowotwór śledziony jest bardzo rzadki, w ogóle jest mało informacji na ten temat.
-
Najlepiej zrobić prywatnie, albo iść do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie na badanie poziomu hormonów tarczycy (ewentualnie USG). Skoro wyniki krwi są w normie, przemęczenie nie wynika z anemii - inną najczęstszą przyczyną są właśnie zaburzenia funkcjonowania tarczycy.