Ostatnie odpowiedzi na forum
dorotakoz.5 niedawno jak zapisywano mnie na badania przed operacją natknęłam się na babkę w okienku szpitalnym która jak mnie zobaczyła (a byłam przerażona na maksa bo kilka minut wcześniej dowiedziałam się, że konizacja u mnie nie odniosła oczekiwanego efektu) to wzięła mnie na bok i też mówiła o zaprzyjaźnionej grupie modlitewnej. Już podczas takiej rozmowy dodało mi to skrzydeł bo nie znałam tej kobiety a Ona już na starcie bardzo miło mną się zajęła a kolejka za mną jak to w szpitalu była długaśna...to było bardzo miłe.
Dorota pomysł świetny, pozdrawiam.
dorotakoz.5 do kogo chciałaś napisać Kochana bo nas tu jest wiele ;)
Właśnie, to też zależy jak się ogólnie żyje, co w pracy itp. bo ja prowadzę własną działalność, konkurencja spora i wiem doskonale, że jeśli bym powiedziała tu i tam w tzw.środowisku o mojej chorobie czy o tym co mnie spotkało to jestem przekonana, że niektórzy jak nie większość tak dla świętego spokoju nie zwracaliby się do mnie ze zleceniem itp.itd bo może źle się czuję, a może mam teraz zdrowie na głowie i nie będą mi chcieli d...zawracać, same wiecie jak to w życiu. Nawet nie złośliwie ale to by tak było i ja o tym wiem. Dlatego podjęte tego typu trudne decyzje z czegoś wynikają. Jeśli telefonu nie odbieram czy nie odpowiadam teraz znaczy tyle. że jestem zajęta ale z pewnością oddzwonię a nie, że mogę być w szpitalu czy się kiepsko czuję.
Podczas moich zabiegów i operacji mówiłam,że wyjeżdżam i nikt się nie dziwił bo często gęsto podróżujemy a przecież była to kwestia nie jednego a dobrych kilku dni.
Piszę to bo może któraś z Was boryka się i z takimi problemami, różnie w życiu bywa.
Trzeba podejmować takie wybory żeby nam było dobrze, ważne żebyśmy się dobrze z tym czuły.
Pozdrawiam wszystkie dzielne kobietki <3 <3
Mój marzec zakończył się wynikami 27 i 28 marca a z kolei pierwszy tydzień kwietnia dla mnie to TK więc kciuki się bardzo ale to bardzo potrzebne. A jeszcze przed świętami też proszę o kciuki bo wtedy odbieram wynik cytologii ale tym tak bardzo się już nie martwię.
Udanej niedzieli <3
mariola68 ja pamiętam ubaw po pachy w szpitalu jak Panie przywiozły nam barszcz czerwony to ja myślałam, że to kompot ...taka rzadzizna ;) ;) ;) więc wszystko mi rodzinka dowoziła <3
Witajcie dokładnie tak jak napisała Joasia81 i właśnie z tego też powodu postanowiłam, że o mojej chorobie i o tym co przeszłam wie wąskie sprawdzone grono. Niepotrzebne mi były słowa współczucia po diagnozie jaką BYŁ rak ani tym bardziej jakieś porady od osób które z tą chorobą nie miały nic wspólnego. To też wynika z charakteru.
Tak jakoś zauważyłam, że ludzie uwielbiają dawać rady nie mając zielonego pojęcia o czym tak naprawdę mówią...to mnie zawsze wkurzało i wkurza nadal.
Ja potrzebowałam po oswojeniu się z diagnozą porządnego kopa żeby działać bo czas odgrywa tu istotną rolę.
Każda z nas potrzebuje czegoś innego, jedna woli się wypłakać, inna wykrzyczeć a jeszcze inna szuka pocieszenia. U mnie było wszystko i ok byleby to przerodziło się w działanie.
Mi wystarczyli najbliżsi i sprawdzeni ludzie. A to forum jest jedną z form które mi odpowiada bo tu spotykamy te/tych którzy przechodzą podobną jak nie tą samą drogę więc kto inny tak zrozumie (nasze obawy i strach) jak nie druga walcząca<3
Pozdrawiam !! Już kwiecień i oby ten kwiecień ani na moment nie ustępował marcowi ;)
patka180392 marzec kończy się wzorowo i miejmy nadzieję, że kwiecień nie będzie odstawać dlatego możecie się już dzisiaj umawiać w miasto ;) ;)
Udanego weekendu <3
nala a co tam masz? pomidory,bazylia,oliwki,ser,cebula i coś jeszcze pod spodem ale co ?
od siebie dorzucam kilka kaparów jak to się teraz mówi - na podkręcenie smaku ;)
Kochane dzisiaj ostatni dzień marca więc która się może czymś jeszcze pochwalić ???
Agnieszko uczucia kiedy odbieramy dobre wyniki nie da się opisać ani z niczym porównać, tyle wsparcia dajesz innym, że inaczej być dzisiaj nie mogło, pozdrawiam i ściskam <3 <3 <3