Ostatnie odpowiedzi na forum
Rybenko
To może spróbuj zamiast peruki chusteczki wiązać.One są takie wdzięczne,przynajmniej będziesz miała urozmaicenie.
Ja jak już pisałam perukę miałam kilka razy ubraną.
Raz ,że mnie z marszu denerwowała a drugie to było mi bardzo gorąco .Lato 2010 było upalne a ja miałam w tym czasie chemię.
Te uderzenia gorąca to ja mam do dziś .A nie powinnam w/g wszelkiego prawdopodobieństwa.
Współczuję Ci bo wiem co to znaczy.
Hej Rybenka czytam ,że trzymasz się dzielnie.
Na włoski troszkę jeszcze musisz zaczekać.Ale wierz mi cierpliwość popłaca.
Pozdrawiam Cię ciepło.
elaa111
Tylko pozazdrościć wytrwałości w stosowaniu "tej terapii" i gratulować jeśli faktycznie pomogło.
Cóż wielu / le z nas tu piszących pewnie by się porwało na tego typu "leczenie" tylko ,żeby to nie były mity.
Pozdrawiam.
jolu napisz jak się czujesz .
Pozdrawiam
hanno.57 koniecznie napisz gdzie Ciebie tak potraktowano.Przecież tak nie może być traktowany chory,który
przyszedł po pomoc.
Warto byłoby takich lekarzy ujawniać nie mogą się czuć bezkarni w złym odnoszeniu się do pacjenta.
Pozdrawiam.
Każdy sposób jest dobry byleby prowadził do celu.
Jak chmielowe działa to do ataku to i nerki przefiltruje przy okazji.
Przyjemne z pożytecznym.
Ja też mam neuropatię .
Kurczę Anno jak myślisz przejdzie to kiedyś?
Czy już dożywotnio będą te drętwienia, i zimno.Mówiono mi ,że po roku przejdzie.Sru tu tu tu ,dalej nie skończę.
Dziś jak szłam to jakbym po
rozżarzonych węglach szła istny horror.
Nie przyznaje się do tego, ale mocno mi to utrudnia życie.
A jeszcze niekiedy nie mogę oprzeć się pokusie założenia butów na obcasie (bardzo lubię ).
Niestety nie zawsze mi dane ,ale jestem bojowa w tym względzie.
Będziecie się śmiały ,ale w razie godziny "W" mam w zapasie płaskie buciki.
Takie to moje małe wariactwa tkwią we mnie.
U mnie tez loki na głowie,ale nie wiem co się ze mną zrobiło .
Mi wciąż jest zimno w "łepetynę" i zawsze muszę mieć coś na głowie zakutane jak wychodzę z domu.
To samo miała moja córka .A ja się dziwiłam.Teraz już się nie dziwię.
Pozdrawiam niedzielnie.
Cynamonowa,nie możesz tak cierpieć zapodaj sobie coś p/bólowego to nie czasy aby chory padał na przysłowiowy "pysk"z bólu.
Dziewczyny zawołaj do siebie niech zobaczą ,ze Ciebie boli,nie ukrywaj tego może taka kuracja "wstrząsowa " przywoła je do porządku.
Ja też dziś cierpię,właśnie zapodałam sobie ostrego procha i czekam na reakcję kiedy przejdzie.
Trzymaj się cieplutko.
Mimo wszystkiego byłam i dziś nad morzem,wykorzystuję ostatnie dni błogości nadmorskiej wszak sezon tuz tuż,a wtedy o ciszy i spokoju zapomnimy do jesieni.
Pozdrawiam buuuuuuuuu boliiiiiiiiii!!!!!!!!!!!
Jestem taka sama z sobą,na zewnątrz nigdy nie pokazuję co mnie "gryzie" .
A powiedzenie jak Ty fajnie,ładnie,dobrze mimo wszystko wyglądasz doprowadza mnie do szewskiej pasji .
Tylko cudem opanowuje się by coś nie miłego nie odpowiedzieć.
Postaram się (jak mi pozwolą wkleić link do tematu dotyczacego tego czego my chorzy nie znosimy słyszeć ).
Pozdrawiam mimo wszystko z uśmiechem .