Jestem z tym sama
Ja dopiero zaczynam walke , mam raka piersi , jestem po biopsji i przed mastektomia , boje sie bardzo , zwlaszcza , ze nie mam na kogo liczyc , nie mam wsparcia , jak ja mam to wszystko przezyc , dziewczyny pomocy!!!!!!!!!!
-
Wiesz, rak piersi to bardzo popularny rak, ma te zalete, ze prowadzi sie mnostwo badan klinicznych, naukowych, co chwile cos nowego sie odkrywa, wczoraj na chemii siedzialam z pania ktora wlasnie testowala nowa chemie ktora nie ma skutkow ubocznych w postaci wypadania wlosow.
JA JESTEM LECZONA HERCEPTYNA, KTORA OD 6 LAT RATUJE OSOBY Z TAKIM RODZAJEM NOWOTWORU JAK MOJ, 10 LAT TEMU MOJE SZNASE BYLY MARNE, A TERAZ CALKIEM NIEZLE
Skupiam sie tylko na dobrych wiadomosciach i pozytywnych przykladach
Ale bylo mi bardzo ciezko na poczatku, codziennie sie budzilam i lykalam lzy
Ale to juz mam za soba
Bedzie tylko lepiej!!!
Trzymaj sie
-
Zgadzam sie z toba , ze trzeba przejsc ten pierwszy etap , chociaz jeszcze nie potrafie sie z tym oswoic , to mimo to wierze , ze tak bedzie jak piszesz. . Tylko te czarne mysli sie klebia , ale juz teraz wiem , ze trzeba je od siebie odsuwac , zyc normalnie i sie leczyc . Na razie jestem na fazie oswojenia sie z tym wszystkim , ale czuje , ze nie wolno sie zalamywac i tak mocno przejmowac , bo to nic nie da , a wrecz pogorszy tylko.No to teraz czekam na operacje , chemie i precz zle mysli o de mnie!!!!!!!!!!
-
jestesmy w podobnym wieku, mam 46 lat, sama sobie wykrylam guza, oszczedzono mi piers, ale bylo mi kompletnie wszystko jedno, czy wytna calosc czy nie, zycie jest najwazniejsze.
Na poczatku bylam kompletnie zalamana, ale nie pokazywalam po sobie, zeby nie straszyc rodziny, zwlaszca dzieci. Ale wiesz, jak juz zaczyna sie cos dziac, zaczynasz leczenie, to jakos samopoczucie sie poprawia, to nie tylko moja opinia
Ale trzeba ten pierwszy etap przejsc.
Im wczesniej operacja, tym lepiej, dobrze juz miec poczucie ze sie leczy. Chemia nie jest taka straszna, a najwazniejsze, to ze czas bardzo szybko plynie, zanim sie obejrzysz bedziesz po operacji, po chemii.
Buziaki
-
Dzieki Rybenka za mile slowa, ja mam 47 lat , guza wykrylam sama , jest spory i mam wrazenie ze rosnie . Operacje mam miec po swietach , ale czekam na tel. od lekarza ma dzis zadzwonic i powiedziec kiedy dokladnie . Mam po prostu czarnowidztwo , nie moge sie pozbierac , to zlosliwe i duze bydle , mialam dwie opcje , albo brac chemie przez pol roku , aby guz zmniejszyl sie , albo wyciac od razu cala piers , wezly chlonne tez powiekszone, wiec zdecydowalam sie na te druga opcje. Nie zalezy mi tak na piersi , tylko na zyciu. A ty jak masz i skad ta pogoda ducha?
-
przezyjesz, jak kazda z nas tutaj,
Ja zaczynalam w pazdzierniku, i z mojego doswiadczenia ci powiem, ze poczatek jest najgorszy, straszny, potem jest tylko lepiej, naprawde
a na tym forum szukam wesolych babek, i latwo je znajdziesz, i pocieszenie i wsparcie, nie jestes smama, skoro tu jestes!!!
Kiedy masz miec operacje?
Sama znalazlas guza?
Napisz cos
sciskam cie mocno!!