Sławek1975, Walczy

od 2017-02-09

ilość postów: 198

Ostatnie odpowiedzi na forum

Guz nerki - Kraków

6 lat temu

To właściwie 2,5 miesiąca. Znając dobrze siebie, wiem, że nie dałbym rady tyle czekać, psychika raczej słaba. Założyliście kartę Dilo? Droga NFZ jest trochę okrężna i nikt się nie przejmuje pacjentem. Ja też miałem czekać 3 mce. Trafiłem prywatnie na wizytę do mojego urologa operatora, i dzięki niemu trafiłem na operację już po 2 tygodniach. Tak to niestety u nas wygląda. 

Guz nerki - Kraków

6 lat temu

Tutaj jest więcej wątków nerkowych i wielu po operacjach nerek

Np. TU

https://faqrak.pl/forum/post/l...

Witam wszystkie nerki

6 lat temu

Ja jestem 2 lata po - guz 5,5x4,2cm, T1b G2, miałem tylko jeden raz TK pół roku po operacji (no i rezonans na początku), onkolog i urolog zlecają mi tylko co 6 mcy rtg kl. i usg j. b. oraz pełną morfologię i nerkowe. Jak czytam wasze wpisy o TK czy RM to się boję, że to za mało u mnie. Urolog mówił, że za często u mnie te wizyty i TK dopiero za rok. 

Witam wszystkie nerki

6 lat temu

Niebawem mijają dwa lata po operacji. Jestem po badaniach, rtg płuc oraz USG j. b. oraz badania z krwi(morfologia i nerkowe), wszystko w porządku. Onkolog nie zleca mi narazie nic poważniejszego, urolog też mówi że takie badania w tym stadium są wystarczające. USG robiłem u dobrego radiologa. Czuję się bardzo dobrze. 

Często powtarzam, że miałem raka, ale właściwie na raka nie chorowałem i z nim nie walczyłem i tak niech zostanie, czego Wam i sobie życzę. Pozdrawiam. 

Guz nerki - Kraków

6 lat temu

Dziękuję za odmłodzenie, jestem SŁAWEK 1975. Mi w Opolu kazali czekać 4 m_ce na operację, nie wyobrażałem sobie takiego czekania i życia że świadomością posiadania raka. Ośrodek medyczny ma znaczenie, w Opolu chcieli mi ciachnąć całą nerkę, trafiłem do Wrocławia, a tam wycięli mi samego guza, ale to zależy od usytuowania zmiany. Jak jest obwodowo to nss jest możliwe. Najgorsze w naszym systemie jest to, że taki pacjent z diagnozą zostaje właściwie sam i nie wie co ma robić. Jestem  prawie dwa lata po operacji i narazie wszystko w porz@dku. 

Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz wiary, że wszystko się uda. 

Guz nerki - Kraków

6 lat temu

Witam, ja miałem podejrzenie guza w USG w październiku, a pełną diagnozę dopiero 23 grudnia, guz podobnej wielkości 48 mm na 55 mm , u Was to jest ta sama wielkość T1b. Statystycznie rak jasnokomórkowy nerki (najczęstszy rodzaj) rośnie max. 0,5 cm rocznie, dr Chłosta to gigant urologii, ekspert w operacjach laparoskopowych, wykonuje częściowe usunięcia nerki laparoskopowo, termin do miesiąca nie jest odległy, warto do niego poczekać. Życzę Wam siły i wytrwałości, ja o swoim guzie dowiedziałem 23 grudnia 2 lata temu, a operację miałem 5 stycznia. Guz nie jest zbyt duży, wszystko dokładnie okaże się po operacji, czy to w ogóle  rak i jaki rodzaj, stopień złośliwości, naciekanie na tkanki sąsiednie, jeśli guz będzie tylko w nerce to daje to I stadium z wysoką wyleczalnością. Powodzenia.

Witam wszystkie nerki

6 lat temu

Z tego co wiem, to nigdzie na świecie nie dają profilaktycznie chemii celowanej jak nie ma zdiagnozowanych przerzutów, zbyt duże obciążenie organizmu. Chemia ta wstrzymuje angiogenezę(tworzenie się naczyń krwionośnych guza), czyli ta chemia nie potrafi wstrzymać rozsiewu, a tylko opóźnić rozrost guza już istniejącego.

Rak jasnokomórkowy nerki

6 lat temu

Dzięki za pogaduszki

Rak jasnokomórkowy nerki

6 lat temu

Nie wiem czy nie pisałem więcej na "Dum spiro spero". Też myślałem o tatuażu, ale jeszcze nie dojrzałem. Z kolei po swojej operacji zgodziłem się na psa - yorka. Dzieci i żona bardzo chciały - to jest taki nasz symbol "nowego życia".

Rak jasnokomórkowy nerki

6 lat temu

Mam to już wszystko za sobą, pisałem już kiedyś o tym, miałem nerwicę lękową - paradoksalnie na punkcie poważnych chorób - odbyłem 2-letnią terapię psychodynamiczną - kiedy wyszedłem z tego pojawiła się realną choroba - znowu trochę leków i sesji . Teraz wpadam czasem w dołki, ale na terapii właśnie nauczyłem się radzić sobie z nimi. Czasem taki gorszy czas trwa nawet 2 tygodnie później przemija. Ale przed badaniami strach powraca. Trzeba jakoś z tym żyć. Dziękuję Ci.