Witam, u mojej mamy zdiagnozowano w grudniu 2012 raka pęcherzyka żółciowego z nacieczeniem PŻW, pęcherzyk usunieto, ale został ten paskudny przewód no i jak się okazało nacieczenie trzustki wokół PŻW. Żaden chirurg nie chce się podjąć operacji. Nie wiem co robić dalej... zarejestrowałam mamę do poradni onkologicznej w Poznaniu, ale obawiam się że oprócz chemii nic innego nie zaproponują, boję się...błagam o radę co robić by pomóc mojej mamie... może ktoś z Was wygrał walkę z tym paskudztwem i może coś podpowiedzieć...
Witaj, Jeżeli chcesz porozmawiać, mogę podać kontakt, niestety mam problem z zalogowaniem się. Odpowiadając na Twoje pytanie, moja mama nie żyje, zmarła po ośmiu miesiącach od diagnozy, żałuję, że pozwoliłam na podanie jej chemii... Jeżeli chcesz podzielę się z Tobą "doświadczeniem":( Wiem co czujesz, bądź dzielna! pozdrawiam,
Magda
Moja ukochana...żona ma zdiagnozowanego raka anaplastyczmego niedrobnokomorkowy niskozroznicowany. I co..? Mam kilka tyg się pocieszyć jej życiem podobno bo to najgorszy tak jaki można sobie wyobrazić...no tylko mimo takiej diagnozy moja ukochana nie ma objawów czuje sie świetnie. Radykalna sucha dieta i marichuana medyczna robią cuda. Kocham ją i nie pozwole mu jej zabrać.....i na chemię żadną nie pójdzie z pewnością są już inne sposoby
Witam wszystkich :) Trafiłam na forum ponieważ bardzo się boję. Mam 31 lat i zupełnie przypadkiem 28 kwietnia w USG jamy brzusznej wykryto mi zmianę 18x9 mm w pęcherzyku żółciowym. Na drugi dzień trafiłam do szpitala. Z marszu poszłam na RTG płuc i TK z kontrastem. Wyniki z moczu wyszły trochę złe: obecne leukocyty, erytrocyty i bilirubina oraz podwyższone amylazy. TK nic konkretnego nie wyjaśniła. Po 7 dniach wykonano mi RMI z kontrastem. I dalej nie wiedzą. Radiolog napisał nie można wykluczyć procesu npl (neoplasma). Podejrzewają neoplasma malignum pęcherzyka żółciowego :( Termin operacji ustalony mam na 10 maja. Nie wiem co mam robić. Bardzo mi przykro z powodu choroby waszych bliskich. Pozdrawiam