Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Mona12
Powiem Ci że ja kiedyś byłam mega ogarnięta, zdecydowana, a teraz każda decyzja dot. mojego zdrowia przychodzi mi z wielką trudnością. Chcialabym to przespać i obudzić się jak będzie po.
-
Mona12
Powiem Ci że ja kiedyś byłam mega ogarnięta, zdecydowana, a teraz każda decyzja dot. mojego zdrowia przychodzi mi z wielką trudnością. Chcialabym to przespać i obudzić się jak będzie po.
-
Właśnie Massie8989 tak dzielnie to przeszła, że wydaje się że to nic zlego :D
-
Earlgrey.
Tak właśnie jest :( jak o tym wszystkim myślę, to chciałabym żeby wróciło moje życie sprzed diagnozy :( żebym się obudziła i odetchnela z ulgą, że to był tylko sen ;( zastanawiam się, czy kiedyś będę jeszcze potrafiła normalnie żyć i nie myśleć o chorobie, bo teraz wydaje mi się, że już nigdy nie będzie normalnie i każda nawet zwyczajna dolegliwość będzie wywoływał strach, że to może być coś zlego :/ eh...taki już nasz los. Musimy się jakoś trzymać żeby nie zwariowac :)
-
Właśnie Massie8989 tak dzielnie to przeszła, że wydaje się że to nic zlego :D
-
To ja byłam kiedyś od pocieszania teraz ja tego wymagam. U mnie jeszcze nadczynność do której się dąży działa b. żle, serce kołacze, męczę się przy mówieniu, mam zawroty głowy, tyję. Mam dość przed operacją nie miałam żadnych objawów tylo guz ten jeden felerny :/
-
Massie jesteś nieoceniona ! Dziękuję za szczegółowe opisy ! Już oczywiście startuje z kciukami za Ciebie <3 wszystko będzie dobrze <3 tutaj jest tak ogromne wsparcie ze nie może być inaczej !
Dziewczyny ja wiem ze to wszystko strasznie trudne do ogarnięcia ale życie po chorobie, może nie teraz jeszcze ale kiedyś będzie smakowało podwójnie ! A najmniejsze rzeczy będą cieszyć najbardziej!
-
Mona12 jest cały pododdział "zamknięty". Zamknięty, bo nie wolno z niego wychodzić i paradować sobie po szpitalu tylko siedzi się na tym jednym pododdziale a dokładniej to w pokoju na który własnie mówimy izolatka, bo z niego też nie wolno sobie od tak wyjsc, tylko wtedy gdy np. idzie się na badanie :) Ale drzwi nie sa zamykane na klucz. Pokojnie nie są jakieś bardzo małe, są takie 1-osobowe i 2-osobowe. Te 2-osobowe na pewno są większe, jesli masz klaustrofobię to jak poprosisz o większy pokoj to myślę, że nie bedzie żadnego problemu. Okno można otworzyć, nie ma żadnych krat. Tzn ja probowalam tylko uchylic, nie otwieralam na oścież. Ale można mieć uchylone non stop. Balkonów chyba nie ma, no chyba, że są w tych pokojach 2-osobowych, bo 1-osobowe są po jednej stronie korytarza a 2-osobowe po drugiej stronie.
Co do jodu - najlepiej zdać się na lekarzy. Jak powiedzą, że nie trzeba w ogóle, albo wystarczy mały jod, to trzeba się cieszyć :) Duży jod to nic strasznego (pomijając stres przed połknięciem tabletki i scyntygrafią), to prawda, ale po co skoro nie trzeba :)
-
Massie8989
Skąd ty bierzesz ten optymizm i ogarnięcie. Podziwiam Cię :D
-
Strach nie ma problemu, jeśli jeszcze jakieś pytania Ci się nasuną to wal jak w dym :)