Cześć dziewczyny! Taterniczko, jesteś niesamowita! Śledząc forum mam wrażenie, że stoisz na straży dobrego samopoczucia nas wszystkich. Reagujesz na każdy wpis i dodajesz otuchy.
Nika, tydzień po terapii czułam się jeszcze bardzo podle. Byłam bardzo słaba i ciągle miałam kluchę w gardle po chemii..Pewnego dnia zwlokłam się z łóżka i powiedziałam sobie - albo padniesz, albo zaczniesz żyć. Od tego momentu czułam się już coraz lepiej. Teraz jest naprawdę dobrze - fizycznie. Wyniki jeszcze nie powalają, ale czuję, że jestem coraz silniejsza. Tylko ten strach o jutro ... są momenty, że mnie paraliżuje. Nie potrafie jeszcze snuć planów, zaczęłam jak szalona wszystko ;porządkować, jakby jutra nie było. Koszmar. Z drugiej strony wierze, że jeszcze długie lata przede mną.
Basiu, badanie kontrolne - na razie miałam tylko jedno - też zaskoczyło mnie trochę powierzchownością. Przed wizytą miałam zlecone USG jamy brzusznej, morfologię, OB, mocznik i kreatyninę. Samo badanie tylko dopochwowo. Usłyszałam, że na cytologię i markery jeszcze za wcześnie - mogą być fałszywie dodatnie. Mam zrobić przed kolejną wizytą we wrześniu i tyle.
Taterniczko, chcesz, żebym napisała coś o sobie ... mam 49 lat, wspaniałą rodzinę i do dnia diagnozy miałam też dobre i w miarę spokojne życie - teraz podszyte strachem już nie irracjonalnym, ale rzeczywistym. Z tym trudno mi się oswoić. Zawsze byłam super zdrowa, a tu taki klops ...?! Ironia losu polega na tym, że zawsze bardzo o siebie dbałam i regularnie robiłam badania. Zabrakło dobrego lekarza. Trafiłam na indolenta, który zbagatelizował symptomy i doprowadził mnie do ściany.
No nic, stało się. Teraz pozostaje mi wierzyć, że los zapisał dla mnie jeszcze długie i szczęśliwe lata.
Z czasem napiszę więcej o sobie, ale jeszcze nie jestem gotowa.
Cieszę się, że trafiłam na wasze - teraz już nasze - forum i mogę uczestniczyć w rozmowach.
Dziewczyny, jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące samej terapii, samopoczucia w trakcie i po, diety, itd. pytajcie śmiało. Chętnie podzielę się wszystkim, co wiem.
Pozdrawiam Was gorąco. Anita.