Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    moni514 - piszesz: "...gdyż badanie wykazało dużo więcej złego niż się spodziewaliśmy" J
    Jesteś w wielkim błędzie.

    Z tego co napisałaś to jest dobrze, a nie źle. Najczęściej wykrywamy tą gnidę w momencie jak zaczyna blokować zejście moczu z jednego z moczowodów. Dla tego Twój Tata ma powiększony moczowód i nerkę bo zalega tam mocz. Po operacji nie będzie z tym kłopotu.
    Najważniejsze, że węzły chłonne są czyste!!!

    GRATULUJĘ SUPER SZYBKIEGO TERMINU. Widzisz wszystko się układa po twojej myśli. Święta w domu a tuż po na oddział i nowy rok 2014 już bez gada.

    Wytną, wyrzucą, podepczą i spalą a ślad po nim zostanie tylko w histopatologii.
  • moni514 . Macie wielkie szczęście, że załapaliście się jeszcze w tym roku na operację. Guz w pęcherzu blokuje ujście moczu z nerki, stąd to wodonercze. Trzeba szybko usunąć przeszkodę, czyli usunąć pęcherz z guzem, żeby udrożnić odpływ moczu z nerki, bo w przeciwnym wypadku nerkę trzeba będzie wyrzucić.U mojego męża była podobna sytuacja.Też usunięto mu pęcherz z prostatą. Obraz z badania TK nie zawsze jest pełnym odżwierciedleniem stanu faktycznego, dopiero po otwarciu jamy brzusznej widać całą prawdę o chorobie. Czasami okazuje się, że wcale nie jest tak żle jak na obrazie TK. Więc bądżcie dobrej myśli i szczęście niech Was nie opuszcza.
  • 11 lat temu
    Kochani witam Was ponownie,
    jak już wiecie mój tata zmaga się z taką samą chorobą jak osoby tutaj piszące bądź ich bliscy.Od prawie miesiąca czytam forum, dzwonię, umawiam tatę na wizyty, po drodze badanie....

    ZNAMY JUŻ NASZĄ SYTUACJĘ.Dlatego mam do Was pytanie: MOŻE KTOŚ Z WAS LUB WASZYCH BLISKICH MIAŁ PODOBNY WYNIK JAK MY TERAZ lub z podobnym się spotkał, mianowicie:

    w dniu wczorajszym odbyliśmy jedną z dwóch kolejnych wizyt jakie były zaplanowane w tym tygodniu(pierwsze odbyły się w ubiegłym tygodniu): mianowicie w Wieliszewie.
    Lekarz, po tym jak zobaczył wynik TK, na którym jest napisane, iż "UKM nerki prawej oraz moczowód na całej długości poszerzone" (nadal wodonercze)-powiedział, że nie można wprowadzić chemii, bo wówczas należało by wyprowadzić na zewnątrz, na plecach ujście od tej nerki a to byłoby za duże obciążenie. Jednocześnie dalej w na wyniku TK mamy:" zmiana na poziomie ujścia moczowodu w pęcherzu zajmuje ok.1/5 jego powierzchni, czyli dużo". i dlatego padła decyzja usunięcia pęcherza wraz z prostatą.

    Lekarz ten zaproponował nam termin na koniec roku.Decyzję podjęliśmy od razu. Nie ma co czekać.
    Dlatego też zrezygnowaliśmy z CO w W-wie, gdyż tam zawsze istnieje ryzyko przesunięcia operacji na późniejszy termin.Pierwszy wolny może, gdzieś w okolicach drugiej połowy stycznia. Zatem mój tatuś 31.12 ma się stawić rano w szpitalu.

    W badaniu TK jest też napisane, iż nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych oraz nie uwidoczniono nacieku tkanek na poziome zmiany.

    Aha! i jeszcze jedno: lekarz powiedział od razu, że tatuś będzie miał stomię, bo coś tam ma za nisko.....z tego wszystkiego to mi umknęło.

    Rozmowa była ciężka, gdyż badanie wykazało dużo więcej złego niż się spodziewaliśmy.
    Widziałam po moim tacie,że jest to dla niego niepojęte,ze coś takiego mogło go dopaść.

    Moja mama cały szuka odpowiedzi, jak to się mogła stać.W którym momencie zostało coś przegapione. Jak mogliśmy tego nie zauważyć.
  • Poproś o połączenie z Wydziałem Skarg i Wniosków - docelowo z zespołem d/s zabezpieczenia społecznego
  • moni 12 zadzwoń do rzecznika ubezpieczonych i przedstaw sytuację, poproś o interwencję tu masz adres i telefon pracują tam od 8 - 18 Biuro Rzecznika Ubezpieczonych
    Al. Jerozolimskie 87
    02-001 Warszawa
    tel. +48 22 333-73-26, +48 22 333-73-27 - (Recepcja)
    fax +48 22 333-73-29
  • Nie myslalam, ze to wszystko bedzie takie trudne do ogarniecia :( chyba potrzeba jeszcze czasu do przyzwyczajenia a przede wszystkim do nauczenia sie tego wszystkiego. Dziekuje za wszystki rady :-) i oby bylo lepiej.
    Zycze wszystkiego dobrego :-)
  • 11 lat temu
    Witajcie
    Może poradzicie mi jakie mam możliwości aby w końcu mąż dostał rentę.
    przypomnę, że w latach 90 mąż pracował przez cztery lata w Niemczech. z powodu tego papiery zostały wysłane do zusu w opolu. 9 października otrzymaliśmy pismo, że papiery zostały wysłane z zusu w naszym mieście do zusu w opolu. od tego dnia cisza. podobno zus ma 30 dni na jakąkolwiek decyzję, a minęły dwa miesiące i nic. od miesiąca próbuję się tam dodzwonić ale nikt nie odbiera. papiery w zusie w naszym mieście złożyliśmy 26 sierpnia (komisja była wcześniej) od tego czasu mąż nie dostaje żadnych pieniędzy.
    czy według Was jest jakaś możliwość, aby tą sprawę przyśpieszyć?
  • 11 lat temu
    Anetka160 nie może się wysuwac czy wyskakiwać wężyk - widocznie żle go zakladacie przy założeniu musi tam siedzieć ciasno a to że Babcia się "maca" po płytce to nie ma znaczenia musi się organizm przyzwyczaić organizm i Babcia - ja też leżę na stronie gdzie mam stomię w niczym to nie przeszkadza przynajmniej mnie. Jak nie będzie szczelny wężyk dopinany do nocnego worka to zawsze będzie się Babcia zalewała. Oby nie Pozdrawiam
  • Teraz to już sama nie wiem czy coś źle robimy przy zakładaniu czy sama Babcia kombinuje przy płytce i worku bo nie możemy jej przegadać żeby przestała sama go sobie ruszać. Cały czas się po nim "maca" bo niby jej się wydaje że się odkleja i zawsze tylko leży na prawym boku (po tej stronie ma stomie) co według mnie nie jest zbyt dobre bo ten mocz zamiast się zlewać to namacza płytkę i potem jest jak jest.
    A powiedzcie mi czy jak dopinacie drugi worek to wyskakuje wam ten wężyk z wpięcia?? bo właśnie tak często się dzieje babci i to jest główną przyczyną zalewań nocnych.

    Właśnie dziś zamówiłam te prześcieradła :) dziękuję
  • 11 lat temu
    Anetko160 wiesz coś musicie nie tak robić ze sprzętem bo tak jak pisała Ci dona to niemożliwe ażeby Babcia była zalewana. Wiesz ja też dwa razy na początku zalałam się i rozumiem co czuje babcia, ale podpowiem Ci są specjalne gumowane prześcieradła takie z gumką ja sobie go kupiłam i jestem bardzo zadowolona bo już nie muszę się martwić że zaleję materac spróbuj. A co do sprzętu to posprawdzaj jak babcia go zakłada może wężyk ma poprzekręcany Pozdrawiam i życzę wytrwałości Tobie i Babci


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat