Awa, u mnie ze względu na planowaną operację w ogóle nie planowali avastinu, a ja powiem szczerze, nawet nie byłam świadoma, że takie coś jest. Tylko jakiś czas później na kontroli lekarz stwierdził, no tak nie było avastinu bo te jelita, jelita... No i tyle. Ja natomist obecnie odczuwam jakieś dziwności w brzuchu i powiem Wam, boję się, że "coś" powróciło. Kontrolę mam dopiero 17 lipca. A poprzednią miałam 13 grudnia i to w piątek. Ale chyba zrobię marker bo zaczynam się denerwować. Oby to tylko stres i głowa😉
To wszystko Avastin. Dziąsła, wieczny katar i bóle zatok, bóle nóg
No i perforacje do tego. PRZEPRASZAM ŻE MI TO TYLE MIEJSCA ZAJĘŁO ALE SKOPIOWALAM I TAK WGRAŁO SIĘ.
Niestety jeszcze to potrwa zanim Ci trochę odpuści. Poranki zawsze są "na pingwina" czyli drepcze jak kaczka połączona z pingwinem.Rano po schodach schodzę bokiem, trzymając się poręczy. Był czas że było jakby lepiej, neuropatia w miarę odpuściła ale stawy są kompletnie rozwalone.Czuje każda zmianę pogody. W ciągu dnia się rozkręcam i jest w miarę ok ale poranki jak 90 tka :) Trzeba się przyzwyczaić ze lepiej już było. Jeśli nie masz mocno przeciążającej fizycznie pracy to przy odrobinie determinacji się uda. Zobaczysz co powie na to Twój organizm. Grunt to się nie podłamywać i starać się chodzić i być aktywną. Neuropatia jest wredna, trzeba ją jednak przezwyciężyć. Dasz radę bo nie ma wyjścia. O! Po Avastinie piszczy mi do tej pory w uszach. Jakbym miała czajnik w głowie.... To też mi zostało..