Awa, oczywiście że jest taka możliwiść ALE mnie np. bolało całe ciało, plecy, kolana ramiona. Brzuch, bo wszystko układa się na nowo. I pamiętam taki dziwny ból w plecach, ani to kręgosłup, ani płuca, nie wiedziałam jak się ułożyć żeby przestało boleć. A okazało się, że potrzebny był czas. Oczywiście też wg mnie miałam wszędzie przerzuty. To chyba normalne, że tak fiksujemy.
Nie pocieszę Was. TO JUŻ ZOSTAJE. Generalnie to po chemii działa wszystko a najbardziej złe myśli i podświadomość. Minęły lata a każdy ból kojarzy się tylko z jednym niestety..... Podczas chemii wszystko może boleć, po operacji podbrzusze, plecy, kręgosłup no i powstające zrosty dają popalić. Po Avastinie jest też wesoło bo siadają stawy ale do tego jeszcze trzeba poczekać....
Dziewczyny, mam pytanie a propos badań genetycznych na mutacje bo z racji że mama choruje mogę być obciążona. Takie badanie robi się na NFZ, czy może lepiej prywatnie? Funkcjonują różne strony internetowe np badamygeny albo pakiety w prywatnych placówkach medycznych i sama nie wiem co lepsze. Macie jakieś doświadczenia/opinie?
Strach i fisiowanie, dobrze to znam. Mówię mamie ze głowa jest najważniejsza i trzeba myśleć pozytywnie a sama mam w głowie rzeczy o których boje się mówić głośno.
Kasia.erka ja tez powinnam te badania zrobić a do tej pory nie zrobiłam. Mamie co prawda nie wyszła mutacja ale nasza ginekolog mówiła ze można to odziedziczyć również po ojcu i zalecała zrobić. Gdybym miała robić to raczej prywatnie bo pewnie od lekarza rodzinnego ciezko byłoby dostać skierowanie, ale można próbować.
Dziewuszki, ja mam mutacje i lekarz powiedział, że moja córka po skończeniu 18 lat powinna stawić się do szpitala, gdzie wykonują badania z moim wynikiem (jeśli mnie już nie będzie) i zostanie przebadana. Tak że najpierw skontaktujcie się z najbliższą "genetyką" bo nie wiem, czy nie szkoda kasy na prywatne badania
Awa, ja miałam płyn, ale w jamie brzusznej. Wystarczy zwykłe wzdęcie, żebym panikowała. Tak że rozumiem Twoją mamę. Mam nadzieje, że to tylko bóle pooperacyjne.