nerka

13 lat temu
stwierdzono u mnie guz nerki, mam mieć usuniętą prawą nerkę laparoskopowo. Chciałbym z kimś porozmawiać kto miał podobny przypadek, zabieg.
144 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Stres lekki powrócił, znów przypadkiem wykryłam sobie kolejnego guza. Złapałam potworną anginę, dreszcze, gorączka i uporczywy ból ( rozpierający ) w okolicy lędźwi. Zaczęłam się masować i wyczułam pod skórą guzek. Alarm i do lekarza. Skierowanie na Usg mam na 26 marca ale podczas Usg córki poprosiłam radiologa o sprawdzenie tego guzka u mnie. Troszkę mnie uspokoił mówiąc, że wygląda na włókniak. Według obrazu USG ma inny kolor niż zmiany nowotworowe i jest dość mały 10,3 mm. Ja jednak się martwię czy może mieć związek z rakiem nerki ? Wydaje mi się jednak, że czułam go kiedyś ale nie zwracałam na niego uwagi. Słyszał ktoś może o włókniakach w tej okolicy ?
  • 12 lat temu
    kate
    no widzisz :) ciesze sie ze chumorek sie poprawil :) zobaczysz bedzie dobrze :)
  • 12 lat temu
    ona
    Dzięki za pocieszenie, ja dziś jak dostałam wyniki hist-pat to mi ulżyło. Nie jest tak źle jak się nastawiałam.
    Dla załamanych nereczek polecam lekturę http://www.kidneycancer.org/uploads/files/whkc-polish.pdf
  • 12 lat temu
    zapomnialam dodac ze mialam innego raka - i wedlug lekarzy chodzilam z nim okolo 8-9 lat - nie mialam o tym pojecia
  • 12 lat temu
    i to nie prawda ze u osob mlodszych rak jest bardziej agresywny ! to jakas bzdura !!!!! bylam juz u niejednego lekarza i kazdy mi mowil ze wiek ma ogromne znaczenie !!!! i wlasnie chodzi o to ze jak jest sie mlodym to organizm szybciej i skuteczniej zwalczy chorobe - do tego u osob mlodszych jest mniejsze prawdopodobienstwo ze rak wroci - nie wiem czemu Ci ten lekarz takie bzdury naopowiadal !!!! wszedzie mowi sie o tym ze wiek ma znaczenie i u mlodych osob jest lepiej ze wszstkim

  • 12 lat temu
    kate

    jak ja to rozumiem - ja przez rok czasu po diagnozie przeplakalam :( i powiem Ci ze kazdego dnia :/ teraz jestem ponad dwa lata od leczenia i podchodze do tego wszystkiego inaczej - na codzien nie mysle juz o chorobie - bo po co ? bylo minelo :) tak jak mowisz psychika to podstawa - ale na to potrzeba czasu - Ty jestes jeszcze swierzo po diagnozie wiec to normalne ze sie zalamalas - wierz mi wiem cos o tym - myslalam ze moje zycie juz nigdy nie bedzie normalne - jak tylko cos mnie zabolalo bylam pewna ze rak wrocil !
    a dzisiaj wiem ze z tym cholerstwem mozna wygrac - poznalam mnustwo wspanialych ludzi ktorzy sa po raku juz 30 a nawet40 lat !!! musisz wierzyc ze bedzie dobrze - przeciez teraz medycyna idzie do przodu :) ludzie mysla ze z rakiem nie da sie wygrac bo tak wpajali nam nasi rodzice dziadkowie- ale jakbysmy sie rozejrzeli to teraz jest mnustwo ludzi ktorzy wygrywa z ta choroba :) ja sama mam 26 lat zachorowalam miesiac po moich 24 urodzinach - i co zyje :) a w czerwcu bede starala sie o bobasa :)
    potrzebujesz czasu na to wszystko - zobaczysz z czasem bedzie inaczej - starch minie - wiem ze ciezko w to uwierzyc bo ja sama w to nie wierzylam - ale tak bedzie :)
  • 12 lat temu

    Użytkownik @iwa253 napisał:
    Witaj kate. Ją miałam 28 lat, jak wycięto mi raka nerki . Wycięto mi kawałek nerki, nie dostałam chemii . Teraz żyje normalnie , robię kontrole , choć pojawią się nowe choroby , typu torbiellle na tarczycy, czy wzrosty na płucach . Każdy ból, choroba, sprawia, że podejrzewam przerzuty i wariuje . Ale tak naprawdę nie mamy za dużego wpływu na to kiedy umrzemy. Czasem tak się boję i płacze bez przerwy. Ale 50% zdrowia psychika. Pamiętaj o tym. Ją musiałam zgłosić się do specjalisty i od pół roku biorę leki przeciwdepresyjne. To normalne w naszym przypadku. Po prostu nie dałam sobie rady z niektórymi sprawami. Trzymam za ciebie kciuki. Pamiętaj, mamy po dwoje wspaniałych dzieci i to dla nich musimy żyć. Bo ją nie chciałabym, aby moich synów wychowywała nowa żona mojego męża. Pozdrawiam i głową do góry, pierś do przodu. Jak będziesz miała wyniki daj znać.


    Mam wynik rak chromofobny G2pT1a, lekarz powiedział, że nie jest źle bo mogło być gorzej. Wycięto guza z marginesem zdrowej tkanki. Zero leczenia tylko kontrole i czekanie na przerzuty i wtedy będzie leczenie. Badanie USG co 3 miesiące a TK co 6 miesięcy. Iwa jaki typ wykryli u Ciebie. Czy masz jakiś pomysł skąd to się u Ciebie wzięło. Pozdrowionka
  • 12 lat temu
    A tak przy okazji mój raczek też nie bolał tylko miałam nerwoból tak jak by od wątroby lub pęcherzyka żółciowego i za własną kasę kupiłam sobie taki los bo sama zleciłam sobie USG za 90 dyszek. Ale teraz dziękuję Bogu. Iwa o jakich rokowaniach mówili Tobie lekarze ?
  • 12 lat temu
    Potwornie się boję tych wyników, u mnie psychika już opanowana, 5 lat temu pochowałam córeczkę (miała 2 latka), to był najgorszy cios w serce. Teraz nie ma dla mnie już nic co mogło by mnie gorzej załamać. Jedyne czego się boję to to czy moje niunie nie są czasem zagrożone tym raczkiem. U mnie w rodzinie raka nerki miał mojego taty brat rodzony. Nie wiem tylko jaki konkretnie typ gdyż wykryty po objawach z przerzutów do mózgu w końcowym stadium. Miał 50 lat i zmarł ok 1 miesiąca od zastosowania naświetlania mózgu. Wiem tylko że na nerce miał guz ok 9 cm liczne przerzuty w płucach i mózgu. Jak tylko coś będę wiedziała to dam znać. Fajnie jest pogadać z kimś kto wie jak naprawdę się czuję.
    Ostatnio robiłam badanie kreatyniny , mocznika i morfologii i wszystko ok, martwi mnie jeszcze torbielka na wątrobie ale lekarze powiedzieli, że to nie rak ani nie przerzuty.Pozdrawiam Ciebie i całą rodzinkę ... Kasia
  • 12 lat temu
    Witaj kate. Ją miałam 28 lat, jak wycięto mi raka nerki . Wycięto mi kawałek nerki, nie dostałam chemii . Teraz żyje normalnie , robię kontrole , choć pojawią się nowe choroby , typu torbiellle na tarczycy, czy wzrosty na płucach . Każdy ból, choroba, sprawia, że podejrzewam przerzuty i wariuje . Ale tak naprawdę nie mamy za dużego wpływu na to kiedy umrzemy. Czasem tak się boję i płacze bez przerwy. Ale 50% zdrowia psychika. Pamiętaj o tym. Ją musiałam zgłosić się do specjalisty i od pół roku biorę leki przeciwdepresyjne. To normalne w naszym przypadku. Po prostu nie dałam sobie rady z niektórymi sprawami. Trzymam za ciebie kciuki. Pamiętaj, mamy po dwoje wspaniałych dzieci i to dla nich musimy żyć. Bo ją nie chciałabym, aby moich synów wychowywała nowa żona mojego męża. Pozdrawiam i głową do góry, pierś do przodu. Jak będziesz miała wyniki daj znać.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat