nerka

13 lat temu
stwierdzono u mnie guz nerki, mam mieć usuniętą prawą nerkę laparoskopowo. Chciałbym z kimś porozmawiać kto miał podobny przypadek, zabieg.
144 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Witam
    Ja wygrałam 9 lat temu. Jestem po częściowym wycięciu prawej nerki. Od tego czasu nic się nie dzieje
    Pozdrawiam wszystkich
  • 12 lat temu
    Janusz jak sobie radzicie?
  • 12 lat temu
    Janusz11
    Na bliznę bardzo dobrze robi Cepan polecam nałożyć grubszą warstwę, wmasować kolistymi ruchami i zabezpieczyć nawet zwykłym kawałkiem gazy tak by nie wsiąkał w ubranie. U mnie też powstało lekkie zgrubienie ( twarde ) i Cepan okazał się rewelacyjny. Ja po operacji dość szybko wróciłam do formy ale mam zdecydowanie mniej lat niż Twoja mama. Na początku ok 2 miesięcy też czułam się osłabiona i często posiadywałam jak dłużej musiałam chodzić. Organizm starszej osoby potrzebuje więcej czasu na regenerację sił ( wiem bo moja babcia miała kilka operacji ). Teraz tylko trzeba pilnować lekkostrawnej diety, dużo płynów i odpoczynku. Ja ostatnio miałam problem bo po USG miałam bardzo wzdęty i obolały brzuch w okolicy cięcia, okazało się że prawdopodobnie powstały zrosty i lekarz je naruszył. Zmieniłam dietę na bardzo lekkostrawną, zaczęłam stosować Colon C i Probiotyki i teraz już jest ok. Czasami jeszcze w nocy jak się źle ułożę bądź za szybko przekręcę to mnie zaboli ale lekarz powiedział, że to normalne. Staraj się aby mama dużo chodziła bo to bardzo dobre tak mi mówili jeszcze w szpitalu i już dzień po operacji kazali wstać z łóżka. Niech mama unika jednak wysiłku fizycznego, ja na początku czułam ból nawet przy podnoszeniu czajnika z litrem wody. Bardzo mnie przerażał szczypiąco-piekący ból operowanej nerki ale lekarz powiedział że nerka goi się ok 4 miesiące i takie odczucia są normalne tak jak swędzenie okolic szycia. Od mojej operacji już troszkę minęło a ja wciąż nie mam pełnego czucia w okolicy cięcia ale wiem że to musi trochę potrwać. Możesz kupić mamie taki specjalny pas w sklepie rehabilitacyjnym aby lekko obcisnąć brzuch to przynosi ulgę mięśniom kręgosłupa które są teraz bardziej obciążone ( u mnie się sprawdził ). Jeśli chodzi o to jak masz z mamą rozmawiać to ciężko jest coś doradzić, Myślę, że warto zdobyć jak najwięcej informacji na temat tego typu RCC i przekonać mamę, że nie koniecznie musi być źle. Ja też bardzo się bałam przerzutów i boję się nadal ale już podchodzę do tego z większym dystansem. Polecam forum http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm tak znajdziesz bardzo dobre wsparcie i wiele cennych informacji. Bardzo ważne jest nastawienie chorego i to takie na maksa pozytywne. Ja po za forum nie mam żadnego wsparcia w rodzinie i nawet się z tego cieszę bo tak jak zauważyłeś co może wiedzieć zdrowy o chorobie nowotworowej. Czasem całkiem nie chcący tylko można pogorszyć sytuację. Czytając wynik Twojej mamy oraz zakładając, że nie było żadnych przerzutów odległych to nie wygląda to źle. Pozdrawiam cieplutko i jeśli chcesz to mogę podać mój nr telefonu jeśli Twoja mama chciała by porozmawiać.
    Iwa253
    Rozmawiałam z znajomą z RZS i podpytałam troszkę. W trakcie leczenia (chemia) ona też ma spadek odporności ale bierze probiotyki bo tak jej zalecił lekarz i różne specyfiki na odbudowę odporności takie dostępne bez recepty. Ma tylko problem bo jej włosy pocieniały. Teraz była u onkologa bo równocześnie leczy raka pęcherza i to bardzo złośliwego, jest zdziwiona że nie dał żadnych przerzutów. Onkolog powiedział, że najprawdopodobniej chemia na RZS blokuje rozwój przerzutów z pęcherza. Obie choroby leczy już dobrych kilka lat a wcześniej walczyła z rakiem gardła i wygrała. Trzymaj się cieplutko i nie poddawaj.
  • 12 lat temu
    Janusz to faktycznie wczesny stan choroby i dobrze że byl rozpoznany w takim momencie. U osób starszych rekonwalescencja przebiega dłużej moze trwac nawet kilka miesięcy. Częśc objawow to konsekwencja uszkodzonych nerwów i zrostow -to rzecz normalna w kazdej operacji. Myśle że mama mimo wszystko koncentruje sie teraz wiecej na sobie i zauważa objawy wobec których przechodzila do porządku dziennego. Spróbujcie jej dawać jakies male zadania żeby mial zajecie i nie myslala tylko o chorobie.
  • 12 lat temu
    Janusz te twarde miejsca w okolicy ciecia, to normalne, moze porobiły sie mamie bliznowce tzn. wyglada to jak dzdzownica na bliznie. Jesli po miesiacu nie minie ból, to zgłoście sie do lekarza.

    Muszę napisać sprostowanie guza mialam wycietego Z 0.8CM MARGINESEM, A NIE Z 3CM JAK PISAŁAM. 3cm to mial sam guz.

    Daj boze , aby twoja mama dozyła 100lat, ale ma rację kawał czasu juz przezyła. Moim marzeniem jest dożyć do 70. Ostatnio miałam klientkę, ktorej 9 letnia corka zachorowała właśnie na ostra białaczke i nie wiadomo czy dozyje 10 lat.

    Dla kazdego kto miał nowotwór złośliwy, kazdy nastepny miesiąc, rok to znak zapytania. KOGO NIE DOTKNEŁA TA CHOROBA, NIGDY NIE WIE CO W GŁEBI CZUJE OSOBA CHORA. Ja boję się bardzo, bardzo, czasami tak wyje w poduszkę, jak nikt nie widzi, ale tak naprawde poza dietą, mniejszym stresowaniem sie itd. nie mam wpływu na dalszy mój los. NIE ZNAMY DNIA I GODZINY...
    MOJA PROFILAKTYKA TO:
    - ZMIENIONA DIETA ( OGRANICZENIE CUKRÓW, TŁUSZCZY ITP.), ZERO CHIPSÓW, COLI ,ITP.
    - PRÓBA MNIEJSZEGO DENERWOWANIA SIĘ (JESTEM CHOLERYKIEM)
    -SUPLEMENTY: SELEN, OEPAROL, ZIOŁA NA NERWY
    - SPORT (BASEN), CHOCIAŻ TU JESTEM NIE SYSTEMATYCZNA
    - SPACERY REGULARNIE
    I TO WSZYSTKO

    Elza z synkiem juz o.k. Niestety znów brał antybiotyk, ale podobno nie było innego wyjścia. Pozdrawiam!!!
    Hurra, już niedługo majówka!!!
  • 12 lat temu
    Chciałbym się dołączyć do forum. Mam 48 lat a problem ma moja mama (70 lat). Chciałbym się zwrócić do iwa253-y i Kate1906. Jak długo po zabiegu dochodzi się do zdrowia. Chodzi mi o dolegliwości pooperacyjne, typu: tu mnie boli a tu mam twarde, jestem słaba. Jak trochę pochodzę to muszę poleżeć, itd. Obecnie mama uskarża się na coś twardego w miejscu operowanym. Chętnie by z Wami popisała no ale nie używa komputera. Ok miesiąc temu miała usuniętego guza prawej nerki. Wynik Histopato: "Rak jasnokomórkowy nerkowokomórkowy, pT1a, G2:. Opis: "Fragment miąższu nerki pokryty torebką włóknistą z guzem o łącznych wymiarach: 35x 28 x18 mm. Na przekrojach guz o wymiarach 23 x 17 x 17 mm, dochodzący do torebki włóknistej, margines głęboki 4 mm". Co do powyższego, jeśli się Wam chce, będę wdzięczny za wszelki komentarz. I jeszcze jedno. Mama jest osobą głęboko wierzącą i ze względu na swój wiek uspokaja nas (rodzinę), że cokolwiek by nie było, to ona już swoje życie przeżyła. Że jakby coś się działo, żeby z nią nigdzie nie jeździć (na zabieg namówiliśmy ją my - dzieci. Guz był wykryty przypadkiem i w stadium jak stwierdziliśmy dającym nadzieję). I wracając do tej jej wiary, mam wrażenie, że coraz bardziej zaczyna się sama z problemem miotać. Że wiara nie załatwia jednego - wyczekiwania - kiedy przerzuty. Czy urwanie w piersiach, to już przerzut do płuc? A my rodzina - zabiegani. Wiemy że choruje, ale rano czekają nas obowiązki, trzeba do pracy, po południu na wywiadówkę.... I tak z dnia na dzień. W zasadzie na spotkaniach rodzinnym rozmowa z nią ogranicza się do jej wypowiedzi czy jest gorzej czy lepiej, czy boli czy nie? Ja mieszkam ok 10 km od mojej mamy. Chciałbym ją jakoś wesprzeć, ale nie wiem jak. Co ona chciałaby ode mnie usłyszeć. Jakich słów oczekuje. Jakiego wsparcia? czy zdrowy może zrozumieć chorego z taką diagnozą? Niby nic od nas rodziny nie oczekuje (poza podwiezieniem do lekarza) ale 2 tyg. temu wiedząc, że bezproblemowo poruszam się po internecie, podała mi przez mojego tatę ksero wyniku badania Histopatologicznego, że bym pogrzebał coś w internecie. Stąd moja wizyta tutaj na forum. Pozdrawiam, życząc zdrowia. Proszę jeszcze, napiszcie coś, choć o tych dolegliwościach pooperacyjnych. Do jakiego okresu występują. Czy ten twardy brzuch z przodu w okolicy cięcia to normalne, czy trzeba do lekarza?
  • 12 lat temu
    Iwa jak dzieciak?
  • 12 lat temu
    Nie. ja jestem niedociśnieniowcem. Zawsze miałam niskie ciśnienie, zimne ręce i nogi. Głowa przestała bolec na razie, może to od przeziebienia. Odkąd biorę metrotekstat to co chwila choruję, mam obnizona odpornośc, może to jest przyczyna bólu głowy. Tak sądzę. Teraz też siedze w domu chora z chorym dzieckiem. Przez tą cholerną zime w wiosnę nie możemy się wykurować, a moje dziecko choruje na drgawki gorączkowe, więc nie można u niego dopuścić do gorączki, więc siedzę i nie spuszczam go z oczu. Pozdrowienia.
  • 12 lat temu
    Iwa, a kontrolujesz sobie ciśnienie?
  • 12 lat temu
    Dziękuje dziewczyny, że mnie zrozumiałyscie . JESli chodzi o tk możesz walczyć o zwrócenie kosztów, lecz wątpię, abyś coś wywalczyła. Taka nasza służba zdrowia. Najważniejsze, że to odkryli i jest o.k. Jesli masz wątpliwości zbadaj to dalej, aby się upewnić, że to tylko naczyniak.Kate dzięki za pocieszenie w sprawie RZS. Przez branie leków jestem co chwilę chora, bo mam obniżona odporność. Ale martwią mnie ostatnio bóle głowy z tylu głowy. Może którąś z was wie co może być ich przyczyną? Pogoda, ciśnienie, leki?



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat