Jak długo żyjesz z Glivec?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??
Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
-
Abata89 - ja uważam że tak jak mówił mi lekarz - słońca należy unikać. Pytałam co mam robić kiedy musiałam stać na przystanku 30 min w samym słońcu - kazał mi się smarować kremem z filtrem 30 i białe ciuchy zakrywające wszystko. Takie jest moje zdanie.
Widzisz, tu piszą ludzie, że przebywają na słońcu. Ale jak ja olałam lekarza i poszłam na słońce wiele lat temu to bardzo źle się czułam no i u mnie zaraz sto tysięcy pieprzyków się pojawiło. W ubiegłe wakacje było to samo. Więc ja już lekarza słucham w tym temacie.
A na anemie coś jada? Bo ja jem żelazo Biofer - sam hematolog mi to zalecił. A jak coś to nie kupuj w aptece, bo jest 80 tabletek po 30 zł a w necie w aptece jest nawet po 17 zł
:D :D :D :D :D :D
-
To dobrze wiedzieć że na słońcu nie wolno, licho nie śpi. To na lato kapelutek, parasol, okulary i da się żyć. Słońce zresztą przeszkadza jakoś przestalam lubić ,może coś w tym jest
-
Nala123 - dzięki za odp., muszę M. dopytać czy aby na pewno nic lekarz nie wspominał na temat słońca. Niestety mój uparty Mąż nie pozwala mi ze sobą jeździć na wizyty ;( wręcz zagroził, że przestanie w ogóle jak nie dam z tym spokoju.
Lekarz co do anemii nic nie zalecił, a M. nie będzie chciał oczywiście nic dodatkowego brać, taki z niego uparty osioł... co drugi dzień wmuszam w niego buraczki :) to nie wiele, ale zawsze coś.
Pozdrawiam.
-
Witaj Abata89 - nie denerwuj się na męża. Ja też nie chce aby mój chodził ze mną po lekarzach. Jakoś to niańczenie mnie drażni.
Też bym się wkurzała gdyby moja druga połówka nie dbała o siebie (czyli nie chce buraczków) więc Cię rozumiem. Ale na to nic nie poradzimy.
Może przekona się do soków z buraków z jabłkiem, marchewką i troszkę cytryny? Rób może sobie a Jego częstuj przy "okazji" haha
Wiesz, może zacznie niedługo się męczyć, będzie ciepło to anemia da się we znaki i może sam zrozumie że jednak już trzeba żelazo łykać.
Z facetami tak już jest.
:D :D :D :D
-
Witam. Od niedawna dolaczylem do grona CML. Dostałem imatinib accord 400mg raz dziennie biorę rano, pierwszy tydzień lekkie nudności i niestrawnosc myślałem że na tym się skończy, drugi tydzień nudności przeszły zaczęły się bóle kości i mięśni. Zaczynam dzień z ibupromem max i jest całkiem ok. Poza tym wydaje mi się że lek przyjmuje się całkiem dobrze. 1 czerwca pierwsza wizyta, po 3 tygodniach brania leku. Dzisiaj nie jest to już taka straszna choroba. Trzymam kciuki za wszystkich i dużo zdrowia oraz pozytywnego myślenia, bo z chorobą wygrywa się też w głowie :-):-).
-
Misiek2lucky-witaj w klubie jako najmłodszy w gronie CML. Masz dobre podejście do choroby , będzie Tobie łatwiej to strawić. :D Gdzie się leczysz ? :) :)
-
Retyja-trafilem do kliniki hematologicznej w Lublinie na ulicy Staszica. Z tego co się orientuje trafiłem w bardzo do ręce, w mojej opinii zajęli się mną fachowo i bardzo szybko. W ciągu 3 dni miałem wszystko załatwione w szpitalu, podejście doktora bardzo konkretne, chyba mogę zrobić mu reklamę bo jest naprawdę w porządku, Tomasz Gromek bardzo konkretny człowiek. Zresztą cały oddział na który trafiłem był super. Teraz chodzę do przychodni obok kliniki do tego samego doktora. Póki co jestem zadowolony z opieki, gdyby nie generyki ;-);-) , bóle trochę odeszły ale teraz mam ciągle napięte bolesne mięśnie nóg, ponoć tak ma być. :-)
-
Witaj Misiek2lucky leczymy się w tej samej przychodni z tym że ja mam o 1,5 roku dłuższy staż, popieram i u mnie tez była ekspresowa diagnoza, mnie prowadzi dr Kozinska tez brałam imatinib accord i niestety bez skutku obecnie mam Tasignę, lek drugiej linii, do zobaczenia na szpitalnych i przychodniowych korytarzach :-) odezwij się jeśli potrzebujesz wiecej informacji :-)
-
Iwoska25-bardzo miło z Twojej strony ale chyba wszystko co chce i powinienem wiedzieć już wiem, tak mi się wydaje ;-);-). Mam pozytywne nastawienie i jeśli uda mi się pożyć jeszcze ze 20 lat to w zupełności mi wystarczy, chociaż 50 lat to jeszcze zbyt wcześnie ale jeśli trzeba to trzeba;-);-);-). Pooozdrowionka ;-);-) i do zobaczenia być może.
-
I tak trzymaj ☺ ja przez pierwszy miesiąc po diagnozie byłam strzępkiem człowieka ale mąż, 3 letni syn i praca postawili mnie do pionu i zamierzam doczekać wnuków ☺ chociaż w wieku 32 lat to o wnukach raczej nie powinnam myśleć ☺