usuniety wraz z zmiana drugi że mamy go do końca życia a ja sama nie wiem co o tym myśleć , boję się zrobić test wolę żyć w przeświadczeniu że usunelam go wraz ze zmianą nawet gdyby wyszedł pozytywny co by to zmienilo nic oprócz tego znowu mój stan psychiczny by się pogorszył . Teraz musimy dziewczyny dbać o odporność a nasz organizm poradzi sobie ze wszystkim. Pozdrawiam was kochane serdecznie i zdrówka życzę każdej z was
Dobrze czytać takie wiadomości 😊 chociaż niektóre z Was zapłacimy sporą cenę za pozbycie się zmian.
Agatta, u Ciebie wyszedł hpv wysokoonkogenny i nawracaly ciny, dóbr,e pamiętam? Możesz mi przypomnieć po kolei jak u Ciebie to się toczyło?
Martyna, a czy to Ty pisałaś że zrezygnowałas że współżycia żeby się ponownie nie zarażać?
Melka, cytologia raz na pół roku to absolutne minimum moim zdaniem, żeby trzymać rękę na pulsie. Gratuluję wyników!
Miłej niedzieli 😊
Alice, jakie masz wskazanie?
Lyzeczkowanie to standardowa procedura. Pobierają wycinki z szyjki k robią lyzeczkowanie kanału. Chyba, że źle Ciebie zrozumiałam i mówisz o czymś jeszcze innym?
Karolcia u mnie w styczniu cytologia CIN III HSIL,w lutym wyszedł HPV 16, w marcu konizacja potwierdziła cin3. Mój profesor stwierdził, ze w takiej sytuacji lepiej zrobić operacje wycięcia macicy,szyjki i jajowodów. Jajniki zostały ze względu na wiek.
Operacja była w czerwcu.
Usg kontrolne w sierpniu OK
Teraz się zastanawiam, czy powtórzyć badanie na hpv.. Z jednej strony ciekawa jestem jak to u mnie wyglada, czy się go pozbyłam, jak twierdzi cześć lekarzy (ze można się go pozbyć), czy może, jak uważa pozostała cześć, ze hpv przetrwały pozostaje z nami do końca życia.. Wiec z czystej ciekawości zrobiłabym ponownie test. Ale z drugiej strony.. jeśli wyjdzie, ze wciąż go mam to co dalej? Nic się nie zmieni. Leków na to nie ma. Możliwe całkiem, ze jak ja mam to i mąż i będziemy się zarażać nawzajem. Hmm.
Zobaczymy. Mam na pewno w grudniu kolejne kontrolne usg jajników i zalecino mi wykonywać raz na pół roku test ROMA.
Aaa i badać piersi.
Alice, na moje oko to wygląda jak standardowa procedura, ale najlepiej dopytać lekarza.
Agatta, czyli nie było takiej sytuacji, że po konizacji mialas nawrot cin3? Jestem pewna, że to decyzja przemyślana na tysiąc sposobów i najlepsza w Twojej sytuacji, ale to dosyć radykalne postępowanie żeby wyciąć prawie wszystko prawda?
Super, że tak dobrze zniosłas te operacje i trzymam kciuki za grudniowa kontrole!
Moja ginekolog mówi, że skoro ja mam hpv, to mój maz pewnie też i że może tak być że będziemy się zarażać w kółko, ale mówi, że to nie jest powiedziane na 100%. Tak samo jak to czy konizacja zakonczyla sprawe z cinami... poki co najwazniejsze to sie kontrolowac regularnie.