Hej Kobietki! Gratuluję dobrych wyników i ciąż!!!
Nie pisałam tu od dłuższego czasu - od mojego LEEP w czerwcu, który udał się i wszystko zostało wycięte.
Ale tak sobie czytam Was czasami i dziś postanowiłam się odezwać, bo odebrałam pierwszy wynik cyto i nie jest dobry.
Czy są tu babeczki, u których faktycznie konizacja kończy przygodę ze złymi wynikami cytologii?
Karolcia82 postanowiłam dziś tu wejść i właśnie podpytać w tym temacie, czy po konizacji i po CINach którejś z Was powrócił problem?
I tu Twój wpis ;)
Ja przypomnę, w styczniu cytologia- CINIII HSIL, w marcu konizacja, w czerwcu kolejna operacja wycięcia macicy szyjki i jajowodów (jajniki zostały) i listopad/grudzień powinnam zrobić cytologię. I się zastanawiam, czy jeśli zakończyło się na CinIII, czyli nie rak.. to czy jest duże prawdopodobieństwo, ze kiedyś ten rak się pojawi?
Tzn zdaje sobie sprawę, ze może być różnie. Ale jak to było u Was? Czy ktoś tego doświadczył ?
Karolcia a co wyszło w cytologii?
A widzisz Agatta, bo my jakos w podobnym czasie walczylyśmy - Ty operacja, a ja zabieg 😊
Wyszło mi ASCUS. Nie miałam typowania hpv, moja dr mówi, że zobaczymy jak kolejna cytologia wyjdzie i wtedy zdecydujemy co dalej i czy testy.
Ale wiecie, niby ten ASCUS może być od stanu zapalnego, ale przed całą przygoda z gr III cytologii też miałam różne stany zapalne, a takiego wyniku nigdy. I trochę mam stres, że to znowu początek Cin.
I niby doktory mówią że konizacja z reguły kończy sprawę, ale wiecie jak jest, człowiek już będzie się martwić zawsze...
A Ty Agatta jak się czujesz po tej operacji?
Martyna super wieści!!! Aby tak dalej! :) cieszę się razem z Tobą :)
Karolcia, po operacji mam się dobrze. Pierwsza doba była ciężka, pierwszy tydzień trochę słaby ale potem już tylko lepiej i lepiej :) Na dzień dzisiejszy przez większość czasu zapominam, ze przeszłam taką operację.
Teraz tylko pozytywne nastawienie na kontrolną wizytę 2 grudnia, dobry wynik i będzie cudnie :)
hej dziewczyny dawno nic nie pisałam ale bacznie obserwuje forum i trzymam za was wszystkie kciuki i życzę dużo zdrowia i samych dobrych wyników.... Pytalyscie czy jest tu ktoś dwa lata od konizacji z dobrymi wynikami i zakończona historią z cinami mam nadzieję że jestem tą osobą minęło właśnie dwa late
minelo właśnie dwa lata ostatnia cytologia w sierpniu wszystko dzięki Bogu dobrze moja lekarka mówi żebyśmy wróciły do cytologia co rok ale ja dla własnego zdrowia psychicznego będę dalej robić cyto co pół roku ... Więc kochane życzę każdej z was z osobna zakończenia tej paskudnej choroby i samych dobrych wyników trzymajcie się pozdrawiam 😊