Cześć kobietki😉 Jestem tu nowa ale z problemem zmagam się od maja 2018. Od niedawna czytam forum, pomagało mi przeżyć.
Moja historia jest chyba standardowa. Najpierw niepoprawny wynik cytologii, hpv 18, kolposkopia, cin2/cin3... i w końcu tydzień temu konizacja. Dodam po drodze morze łez i uświadomienie sobie ze nie jest się nieśmiertelnym.
Wczoraj poszłam na TYLKO kontrole a lekarz zaskoczył mnie wynikiem histo
Wynik jest dobry, zmiana usunięta w całości z marginesem zdrowej tkanki. Tyle co pamietam z tej wizyty. Szok sprawił, że doszły do mnie tylko słowa: dobry wynik i dobrze sie goi. A na pytanie: czy są pytania odpowiedziam nie 😉 a mam ich kilka.
Czy któraś z Was wie może co teraz??? Czy to na prawdę koniec leczenia? bo nie mogę w to uwierzyć. Jak nie dopuścić do powtórki? W papierach mam tylko cytologię za 4 miesiące.
natka witaj szczęściaro !! W większości przypadków konizacja kończy leczenie, też swego czasu miałam taką nadzieję. Wynik histop.po konizacji jest w zasadzie najważniejszy bo od niego zależy co dalej. Jeśli więc konizacja poskutkowała i zmiana została usunięta w całości z odpowiednim marginesem to masz powody i to duże powody do szczęścia. Masz w papierach zalecaną cytologię sprawdzającą co 4miesiące, potem będziesz mogła nieco zwolnić i tak dojdziesz do standardowej cytologi raz w roku. A po co ? Po to żeby kontrolować stan, być pod kontrolą to znaczy w odpowiedniej chwili szybko zareagować. Szczęliwie należysz do tych kobiet które się badały i w porę wychwycono, że coś jest nie tak. A to jest kluczowe. Bardzo bardzo dobry wynik ! Tego nam tu potrzeba !!
Cześć wszystkim. Wyniki miałam w piątek badania nie dotarły we wtorek. Doktor niby dzwonił do kierownika pracowni histopatologicznej kazał kilkukrotnie sprawdzić wycinki... Wyszło cin2 kanał czysty w październiku leep. Profesor mówi abym się zaszczepila i po szukała dobrego naturopatę.. Dziękuję wam wszystkim a w szczególności Tobie kaa. Modlę się za Was wszystkie..
Cześć dziewczyny jestem tu nowa .Po wędrówkach od lekarza do lekarza trafiłam spowrotem do ginekologa i po wycinku (30.08)rak gruczołowy. Onkolog(10.09) 1b1 guz ok.3.5 cm rezonans (13.09)jest naciekanie na prawe przymacicze guz 3.2 ×0.28 badania inne w normie piersi też
Po konsultacjach jednak operacja 1.10 bardzo sie boje mam 3 dzieci 20,17,8 i 38 lat . To rzadki nowotwór i pomimo dobrego nastawienia to nie wiem jak będzie. Czytam tu wasze wypowiedzi i przeżycia i jestem dobrej myśli chociaż lekarz mówi żeby nastawić się bojowo bo tak naprawdę to będziemy trochę wszystko robić po omacku ze względu na rzadkość występowania.
Wdzięczna będę o jakieś podpowiedzi co do operacji i wogole
Pierwsza wizyta to takie niepewna czy operacyjny czy nie ale ordynator (Olsztyn szpital wojewodzki )zadecydował że wycinamy. Nic nie wiem na temat tego gada i szukam wszelkich informacji. Szukam też osób które to przeszły. Zbieram sie po mału do szpitala bo jutro już mam być A operacja w poniedziałek