teraz ogolnie wyczytalam na stronie centrum onkoogicznego, ze dysplazja podczas ciązy nie ujawnia wiekszej progresywnosci wiec jest szansa ze jak dzidzia mi sie uchowa to konizacja mi pomoze eh niem juz co myslec kazdy mowi inaczej no ale coz trzeba czekac grzecznie jest moze ktos ze slaska i moglby mi poradzic dobreo specjaliste w tych dziedzinach??
Martyna90 ja skrzepów większych nie zauważałam tylko po jakimś tygodniu kawałki szwów ale w ogóle to co budzi wątpliwość to trzeba zgłaszać, tak uważam bo i tu każda z nas po zabiegu może mieć inne doświadczenia. Spróbuj dla swojego spokoju podpytać tutejsze BIO, co Ci szkodzi. Większe krwawienie może być pierwszą po zabiegu miesiączką ale napisz, może dowiesz się czegoś nowego.
jezyk321 nawet tak nie myśl!!!Nikogo nie zabiłaś!A już szczególnie swego maleństwa! Wadliwy gen - tak naprawdę każdy z ludzi ma coś takiego w sobie i niestety nawet nie wiemy. A jest jeszcze druga sprawa że nie tylko to że jesteś jego nosicielem warunkuje jego ujawnienie - jak w przypadku twego maluszka! zawsze musi się do tego przyczynić ktoś jeszcze: natura, przyroda, karma lub jeśli wierzysz Bóg. Dlatego nie wolno Co myśleć w ten sposób! Jakby coś to się odzywaj i może powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty? Nie zawsze ze wszystkim można sobie samemu poradzić....Coś o tym wiem, niestety....
najgorsze jest to jezyk ze to moja w oglole pierwsza cytologia w zyciu i takie rzeczy i mieszkalam w malej miescinie przez to sie nie zwracalo uwagi na takie rzeczy ale jak juz chcialam sie starac o dziecko to tu takie nowosci nie dosc ze juz mialam termin na konizacje ustawiony to tu dup ciaza i dlatego tak bardzo sie martwie ale mysle ze jak bede pod stala opieka lekarzy to nie przegapia momentu zeby ratowac i mnie i dziecko jak sie uda chcw zrobic wszystko zeby byc zdrowa
Chciałam edytować wpis na górze ale już się nie da, więc niestety będzie jeden pod drugim. Faq w kierunku naszej kochanej służby zdrowia, pisałam jakiś czas temu, że pani z Instytutu nieoficjalnie poinformowała nas, że hiperamonemia u Misia nie była schorzeniem pierwotnym. Otóż gówno prawda. Przed Wigilią dostaliśmy wyniki sekcji mały miał Deficyt OTC (Hiperamonemia typu II) bardzo rzadkie dziadostwo zdarza sie raz na 80.000-100.000 żywych urodzeń(różnie podają) Z racji, że choroba jest ściśle sprzężona z płcią a wadliwy gen jest usadowiony na chromosomie x, nosicielką wadliwego genu najprawdopodobniej jestem ja, i wiecie co? ku***** zle sie z tym czuje, niby na geny nie mam wpływu ale i tak ciągle czuje ze mały nie zyje z mojej winy, ze nie zyje przeze mnie, ze ja go zabilam. zajebiscie mi z tym zle. I powiedzcie mi gdzie jest sprawiedliwosc? Takie Kasie W. z Sosnowca mogą, mają a nie chcą. A takie Agaty jak ja chcą a nie mogą. I ja sie kur** pytam gdzie jest sprawiedliwość i Bóg.