Katarzyna1988, życzyłbym sobie takiego scenariusza. Wydaje mi się, że jest on całkiem prawdopodobny, zwłaszcza, że w 2014 zła cytologia wyszła mi po kilkumiesiecznym stresie i poważnych problemach zdrowotnych. Później bardzo o siebie dbalam ale niedawno odpuściłam i może stąd ta niższa odporność. Jadę właśnie na kolpo i wycinki. Zobaczymy.
kwiatkowa hpv ma to do siebie ze pojawia sie i znika, wiec nie jest powiedziane ze chodzilas z dysplazja 4 lata. Po prostu moglas miec nizsza odpornosc i wtedy pojawia sie hpv wiec cytologia wychodzi źle potem organizm go zwalcza i jest cisza nic sie nie dzieje i bach kolejne obnizenie odporności o znowu hpv sie pojawia. Jeżeli zmiany byly niewielki po prostu hpv sobie krazyl, infekcja przetrwala zdarza sie niezwykle rzadko. Gdyby zmiany byly juz na poziomie cin2/cin3 wtedy mozna sie zastanawiać czy hpv nie przyczepil sie na dłużej
HPV mam i to raczej w przetrwała formie, bo partner od lat ten sam a wirus ujawnił się już 4 lata temu. Oby na strachu się skończyło. Ale wkurza mnie ta cała medyczna dezorientacja. Jak to działa, że dwie cytologia wykonywane w odstępie kilku dni daja różne wyniki? I nie pociesza mnie fakt, że lekarka stwierdziła, że 4 lata chodzę że zmianami na szyjce. 4 lata z dysplazja nawet małą nie brzmi dobrze ):
spokojnie :) zmiany małego stopnia wychodzą najczęściej przy infekcji hpv. Jesli masz hpv i wirus sie ujawni właśnie wtedy może wyjść zła cytologia. Musisz poczekac na wynik ale obstawiam, że na strachu sie skończy
Cześć Dziewczyny,
Jestem nowa na forum, cała w stresie i nerwach. Opisze Wam moją historię.
W 2014 po raz pierwszy odebrałam nieprawidłowy wynik cytologii ASCUS, wykonana wówczas kolposkopia wykazała cechy infekcji HPV i zmiany małego stopnia. Test na HPV niestety pozytywny- wskazał wysokoonkogenny typ 18. Lekarz zalecił wówczas leczenie przeciwzapalne i powtórzenie cytologii. Wyszła dobrze, podobnie jak kolejne cytologie wykonywane raz w roku.
Na początku lutego 2018 wykonałam kolejną cytologię, okazało się, ze muszę czekać miesiąc na wynik...nie chciałam tyle czekać, bo obawiałam się, że coś może być nie tak. Zdecydowałam się na zrobienie cytologii w innej placówce, gdzie wynik miałam po tygodniu. Był on nieprawidłowy - znowu ASCUS. Lekarz ponownie zalecił leczenie przeciwzapalne i powtórzenie cytologii. W między czasie pojawił się wynik cytologii z początku lutego, na który miałam czekać tak długo i okazał się on prawidłowy.
Nie wiedziałam co o tym myśleć, wiec wczoraj udałam się do innego lekarza. Zaniepokojona lekarka zleciła pilną kolposkopię i pobranie wycinków, zaznaczając że takie postępowanie powinno być wdrożone w 2014 roku a tymczasem ja od 4 lat chodzę ze zmianami w szyjce. Dodała, że czasem rak rozwija się mimo prawidłowej cytologii. Bardzo mnie tym wystraszyła, wiem niestety, ze takie rzeczy się zdarzają.
Jutro mam mieć wykonaną kolposkopię i pobranie wycinków w szpitalu. Bardzo się denerwuje, mam malutkie dziecko. Wiem, że nie ma co panikować, ale w ostatnim czasie mam częste bóle podbrzusza, walczyłam też z silnymi infekcjami. Boje się tego wszystkiego. Jak sobie z tym radzić?
nie jest powiedziane, że operacja jesteśmy miała wpływ. Może byc tak że hormony po prostu w tym czasie tak sie zachowują itd. Niewiadomo.
Ciekawa jestem dlaczego zabiegi na szyjce w ogóle mają jakikolwiek wpływ na miesiączki , w sumie krew wydalana jest z macicy , oczywiście jakiś tam wpływ mają też hormony ale sama szyjka ? Bałam się , bo jednak większość dziewczyn po zabiegach narzeka na bolesne obfite miesiączki , a u mnie zmiana na lepsze , oby tak już zostało
u mnie jest na odwrot. Amputacja spodowala obfite i bolesne krwawienia z wielkimi skrzepami. Nie ma reguły. Dysplazja nie powoduje krwawien i bardziej obfitych miesiaczek
Dziewczyny czy to możliwe żeby amputacja szyjki miała wpływ na przebieg miesiączki , odkąd pamiętam miałam obfite krwawienia z wielkimi skrzepami ,a teraz już 3 miesiączka po zabiegu i jak ręką odjął , krwawienia nie są już tak obfite , nie ma żadnych skrzepów. Miałam skrajną anemię , lekarz stwierdził że długo musiałam sobie pracować na taką morfologię, organizm powoli się przestawiał na pracę w warunkach niedotlenienia, skoro nie czułam żadnych objawów. Czy dysplazja na szyjce mogła powodować takie obfite krwawienia ze skrzepami ?
Macica zagojona elegancko wszystko w środku dobrze gorzej z moją szyjka lekarka powiedziała że jest zmasakrowana :( i jeszcze 3tygodnie jak nie lepiej do zagojenia ale żadnych stanów zapalnych ani krwiakow nie ma a co najlepsze zrobiła wielkie oczy na moje wyniki stwierdziła że jedno wyklucza drugie i bardzo dziwne jest to że histo czysta a cyt zła wzięła mi wymaz z szyjki na posiew a do tego przez te grzebanie nabawiłam się bakterii w moczu eh :( czekam na wyniki z posiewow i po miesiączce może płynna cytologia zobaczymy co powie nast wizyta 6.03