Kwiatkowa tylko nasz organizm może zwalczyć wirusa. A jesli mielismy hpv stwierdzone później znika i my sie zaszczepimy ti nie znaczy, że ona nam pomoze bo wirus może sobie w nas siedziec a szczepionka nie daje gwarancji że wirus znowu nie zaatakuje.
Cześć kwiatkowa ja podobnie jak Lilo cytologia już miałam cin2/cin3 kolposkopia to potwierdziła a wycinki i badania komórkowe na białko wyszly ujemne teraz czekam na miesiączkę po łyżeczkowaniu i robię płynna bo nikt nie wie jakim cudem te komórki znikły :) więc jak wszystko będzie dobrze :) ja 6 mam kolejną kontrolę i wyniki z posiewow z pochwy i z moczu
A to nie jest tak, ze szczepionka chroni przed tymi najbardziej onkogennymi? I jeśli test na hpv wcześniej wychodził dodatni a później ujemny to nie oznacza, ze organizm jakoś go wyeliminował i szczepienie może uchronić przed ponownym zakażeniem? Teoretyzuję, ja HPV mam, zdaje się, ze od lat i jakoś nie znika.
szczepionka jest tylko na kilka typów wirusa, oczywiście szczepionka nie daje wam 100% pewności że wirusa nie bedzie. Jeżeli szczepionke wzięło sie już po rozpoczęciu współżycia nie ma ona wiekszego sensu z racji tego że wirus może pozostawac w ukryciu. Badania go nie wykażą, zaszczepimy sie a on i tak sie pojawia. Cin1 mogą wywołać wszystkie typy
niby szczepiona a skąd ten cin1? Byłam w pon.u nowej ginekolog...dziwna kobieta. Powiedziała mi że cin1 powodują TYLKO onkogenne typy hpv...A do tej pory wszyscy ginekolodzy mówili że nieonkogenne mogą powodować cin1... to już zglupialam. Wiem jedno-więcej do niej nie pójdę. Moja dotychczasowa ginka nie przyjmuje już u nas więc muszę znaleźć kogoś innego. Po przedstawieniu mojej historii tej NOWEJ gin, doktor stwierdziła, że bez potrzeby robię cytologie co pół roku i że skoro miałam cin1 to mam wirusa ( testy też widziala) i że Zawracam jej głowę...no masakra
Zania1313, myślę, że jak jesteś zaszczepiona i test na HPV masz ujemny to możesz spać spokojnie :)
Ja już chyba nigdy w życiu nie zaufam samej cytologii, jak ta paskudna historia się skończy (a prawdopodobnie skończy się LEEP i oby tylko na tym ) to co roku fundować sobie będę kolposkopię z cytologią płynną.
Kwiatkowa, w cyto to niezłe kwiatki potrafią wyjść;-) Ja też miałam w 2 laboratoriach robioną i w jednym było ASCUS, w drugim grupa II. Kolposkopia potwierdziła ten zły wynik i miałam wycinki, które nic nie wykazały. Innym razem też robiłam cyto w dwóch niezależnych miejscach i dwa razy wyszła gr I. To jest niezła loteria.
kwiatkowa- mnie ASCUS wyszedł 6 lat temu, przez stany zapalne które powodowała u mnie nadzerka. Po przeliczeniu kontrolną cytologia wyszła już ok. Miałam wtedy 20 lat. Nie kierowali mnie ani na kolpo ani wycinki. Pół roku później wykonałam test HPV dna - najbardziej onkogenne typy (oraz te powodujące klykciny) WYNIK Ujemny. Później zaszczepilam się na hpv...mimo że już wtedy byłam z moim obecnym mężem. Nikt nie zlecil mi wycinkow. 2.5roku temu urodziłam córkę. 5m po porodzie zrobiłam cytologie lsil/cin1, kolposkopia nie wykazała absolutnie nic. Kolejne cyto co 6 i 12m całkowicie poprawne. Kolposkopia dobra. Nikt nie chce zrobic mi wycinkow bo noe widza miejsc podejrzanych. Lekarze kazali wrócić do przesiewowej cyto co rok lub nawet co dwa. Ja robię co pół roku bo się po prostu boję. W styczniu tego roku zrobiłam cyto LBC - ujemny. No i teraz mysle ze moze byłabym spokojniejszy gdyby te wycinki były...
Kwiatkowa mam nadzieję że podczas wycinkow wszystko ok. Szybko zleci i będziesz miała wynik w dłoni- na pewno dobry ;-)
Ja się zastanawiam czy na wiosnę jeszcze nie zrobić cintec...albo test na hpv żeby mieć pewność...