czesc dziewczyny, pisałam tu kilka miesięcy temu po wynikach kolposkopii z cin3, leczę się w Norwegii i tamten system jest chory i doprowadza mnie już do rozpaczy… w maju miałam konizację i czekałam na wynik histopatu trzy miesiące aż przyszło cin3 z mikroinwazją 1mm. Opis ze mikroinwazja usunięta ale nie ma pewnosci czy cin3 wycięty w pełni. Dostałam ta diagnozę przez telefon od przypadkowego lekarza rodzinnego (!) bo moja gin jest na wakacjach przez miesiąc (!) i powiedzieli mi ze szpital publiczny się ze mną skontaktuje - zabieg robiłam prywatnie. Nie miałam żadnej rozmowy ani konsultacji tego wyniku i jestem w rozsypce, co teraz?
Czy ktoś tu miał taki wynik i wie co się dzieje dalej? Nie śpię już trzy noce od tego telefonu, jestem teraz w Polsce.
aga233 napisał:A ja Wam powiem dziewczyny, ze chyba najlepiej to nie czytać nic i przestać się zamartwiać. Ja przy moim wyniku hsil cin 2/3. Hpv 16 naplakalam się na maxa, stres trzymał miesiącami. Uważam, ze zupełnie bez sensu. Jutro mam leep ale nawet się nie boje. Dok mówi, ze w gabinecie 30 minut, potem posiedzę chwile w recepcji z ksiazka i mogę iść do domu. Spytałam się czy autem przyjechać czy muszę z kimś to się okazuje, ze spacerem do domu moge wrócić. Serio, to wszystko jest za bardzo rozdmuchane. Wiadomo, nic przyjemnego. Ale żeby się tym jakoś mocno martwić?? Stanowczo odradzam bo ja tak bez sensu straciłam trochę czasu na nerwach
Jakie to podbudowujące stwierdzenie. Czytam je sobie i chwili słabości;)
16ty dzień oczekiwania na wynik daje w kość
aga233 napisał:A ja Wam powiem dziewczyny, ze chyba najlepiej to nie czytać nic i przestać się zamartwiać. Ja przy moim wyniku hsil cin 2/3. Hpv 16 naplakalam się na maxa, stres trzymał miesiącami. Uważam, ze zupełnie bez sensu. Jutro mam leep ale nawet się nie boje. Dok mówi, ze w gabinecie 30 minut, potem posiedzę chwile w recepcji z ksiazka i mogę iść do domu. Spytałam się czy autem przyjechać czy muszę z kimś to się okazuje, ze spacerem do domu moge wrócić. Serio, to wszystko jest za bardzo rozdmuchane. Wiadomo, nic przyjemnego. Ale żeby się tym jakoś mocno martwić?? Stanowczo odradzam bo ja tak bez sensu straciłam trochę czasu na nerwach
Jakie to podbudowujące stwierdzenie. Czytam je sobie i chwili słabości;)
16ty dzień oczekiwania na wynik daje w kość
Kamyk napisał:Hej u mnie powodem był brak marginesu po LEEP (też spalony :/ ), z histpatu wyszło mi CIN3 ( na wcześniejszej kolposkopii przed 1 zabiegiem miałam CIN2 i od groma HPV onkogennych). Lekarz zaproponował aby tym razem wykonać konizacje chirurgiczną, zgodziłam się. Wolałam dociąć i mieć „spokój”. Zapewne też fakt, że LEEPa przeszłam dosłownie bezboleśnie mnie do tego przekonał. No i mam dziecko i raczej nie planuje kolejnej ciąży. Kolejny histpat wyszedł mi już czysty, teraz tylko te kontrole…Myślę , że jeśli zarówno kolposkopia jak i cytologia wyszły bez zarzutów to nie powinnaś się niepotrzebnie zamartwiać tym bardziej, że to końcówka ciąży. Wiadomo, że w naszym wypadku zawsze już będzie lęk przed kolejnymi kontrolami i obawa przed nawrotem dlatego trzeba trzymać zawsze rękę na pulsie :) A na kiedy masz kolejną kontrole ?
A ja już po morskiej kąpieli, co prawda tylko na chwilkę ale zawsze coś :)
Miałam zrobić w czerwcu/lipcu, ale wykupiłam badania i okazało się, że Pani z Alabu nie pobierze mi materiału do badania, bo w ciąży nie będzie gmetac na szyjce bym nie zaczęła rodzić..termin mam na 17.09 :-) więc pewnie po połogu skontroluję. Ale co dziwne jeden lekarz zaleca kontrole genotypowania, pierwsze genotypowanie po konizacji nie wykryło wirusa..a babeczka z alab mówi że jak wyszło że nie ma to po co robić po raz kolejny y i zgłupiałam....
Ciepła woda?
Joannna napisał:Joannna napisał:U mnie zalecenie było takie, żeby pierwsze genotypowanie zrobić miesięcy po konizacji. Kolejne po następnych 6 miesiącach z cytologią. Jeśli oba wyjdą prawidłowo to później po roku.
Miało być 6 miesięcy po konizacji
dzięki za info
ja 18ty dzień czekam na wynik histo wycinków
oby skończyło się na cinach