Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 3 lata temu
    Trzymaj się!
  • 3 lata temu

    Znowu Pani Dr znalazła podejrzane miejsce :/ powiedziała, że ma kiepska położna dzisiaj i nie pobierze mi wycinka. Jestem już zmeczona tym chodzeniem w kółko, przyznam. 

  • Cześć Dziewczyny, Piszę po raz pierwszy, chociaż czytam od jakiegoś czasu. Do napisania skłoniła mnie moja historia z HPV. Chciałam się dowiedzieć czy jest więcej jakich kobiet jak ja. Zacznę od początku. Od jakichś 3 lat chodziłam do ginekologa co 6 miesięcy, bo cytologia wychodziła okej, co prawda wychodziła metaplazja, ale wszyscy lekarze zarzekali się, że to zmiany totalnie normalne, bo poza tym nie ma ani bakterii, ani zmian sugerujących obecność HPV (nie jestem w stanie powiedzieć jaka to grupa cytologii, bo mieszkam w Hiszpanii i tutaj nie posługują się grupami). Ale ta metaplazja mi nie dawała spokoju, wkurzała mnie. Znalazłam więc ginekolog Polkę, z polecenia polskiej koleżanki. Poszłam i wytłumaczyłam wszystko - tej się lampka zaświeciła i zrobiła mi test na obecność wirusa. Dostałam wyniki: cytologia okej, ale HPV16 (wysokoonkogenny) jest. Załamałam się. Lekarka mnie pocieszała, że "w sumie każdy to miał chyba" i że jak cytologia jest okej, to jest okej. Na wszelki wypadek dała mi skierowanie do szpitala na kolposkopię. W międzyczasie poszłam do innego lekarza, który powiedział to samo: "nie martw się, teraz tylko prezerwatywy z patrnetem i wirus zniknie". Uspokojona poszłam na tę kolposkopię. Przyszły wyniki w moje imieniny - CIN III. Wróciłam do szpitala, tam mi powiedzieli, że poczekamy 3 miesiące, może ta zmiana się zacznie cofać, bo jestem młoda (27 lat wtedy, teraz 28). Poczekaliśmy 3 miesiące, kolejna kolposkopia - plamka coraz większa. Wyniki - CIN II i CIN III, bo pobrane różne próbki. Decycja prosta - pod nóż. Konizacja szyjki macicy. Nie muszę chyba mówić w jakim stanie byłam - od marca do sierpnia przeszłam przez fazy "nie martw sie to pikuś" do "trzeba operować". Operowali mnie, pobrali próbki do badania. Zabieg dobrze, gojenie się inna historia, bardzo męczące... Przyszły wyniki histopatologiczne w przeddzień moich urodzin - pojechałam do szpitala. Zaczyna się dobrze, mówią, że wycieli wszystko, ale jak zbadali to się okazało, że CIN III to nie był... był to już rak, stadium 1a1 - mikroskopijny, ale jednak. Potem poleciał już tomograf, rezonsas, dodatkowe cytologię z kanału szyjki macicy... Jak na razie wszystko ok. Kolejna kontrola na początku stycznia. Ale to nie koniec walki... Moja psychika zrobiła salto... Nie chcę myśleć co by było gdybym zaniedbała sprawę, nie zmieniła lekarza, albo gdybym poszła nie do tej Polki, tylko do kogoś innego... obudziłabym się z rakiem o wiele bardziej skomplikowanym. Doszłam do wniosku, że takich jak ja musi być więcej, sama jak szukałam informacji, to ciężko się przegrzebać przez cały hałaś w internecie i znaleźć coś fajnego. W hiszpańskim internecie (np. instagram) sprawa jest bardziej nagłaśniana, sa profile, które opisują HPV z bardziej ludzkiej strony, pomagając osobom z diagnozą. Ja sama zaczęłam pisać pamiętnik, ale stwierdziłam, że muszę zrobić z tym coś lepszego i podzielić się sposobami na wzmocnienie odporności, radzenia sobie z tym stresem, opisywanie procesu od początku do "końca". Chcę napisać jakigoś ebooka ogólnodostępnego, ale potrzebowałabym też informacji od Was. Stworzyłam szybką ankietę, chcę się tylko dowiedzieć czy ludzie wiedzą co to HPV, czy są zaszczepieni, jak często się badają (chcę porównać sytuację w Hiszpanii i w Polsce, może da się dodatkowo coś nagłośnić, znieść opinię, że HPV to choroba puszczalskich i znieść wstyd, który mamy w sobie osoby z tym wirusem). Jeśli masz 5 minut, to odpowiedz na parę pytań: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSffa0SMuin06Ye4BxsfxlHpDYCuPPGdMI48Wf3ilV0rBKwqsg/viewform?usp=sf_link Jeśli macie ochotę, możecie podzielić się ze mną historiami, opiniami czymkolwiek poprzez wiadomość prywatną. Dzięki i trzymajcie się! Klara
  • 3 lata temu

    Czesc Klara, mam nadzieję że wszystko skończy się pomyślnie. 

    Mnie dobił wynik mówiący o infekcji przetrwałej. Trudno by mi było nawet teraz opisać jak źle na mnie to wpłynęło. 

  • Dzięki, ja też mam taką nadzieję! Infekcja przetrwała to taka, która chyba jest dłużej niż rok/dwa lata... mój przypadek także. Jestem w stałym związku od 8 lat, więc kalkuluję, że albo zaraziłam się na samym początku związku, albo wcześniej - potem już tylko był ping pong wirusowy między mną a narzeczonym i nie miałam szans się z tego wyleczyć. Brałam też tabletki anty, niekótrzy mówią, że obniżają one odporność, więc od maja jestem bez tabletek, odkrywając "uroki" odstawienia... ale będzie dobrze! jesteśmy silne!
  • 3 lata temu

    Jak sobie radzisz psychicznie?

    Dla mnie od roku, kiedy się dowiedziałam to jest koszmar. 

  • Wydaje mi się, że wiedza jest czymś niezbędnym do poradzenia sobie ze wszystkim psychicznie. Z tego co przeczytałam z Twoich wypowiedzi (nie wiem czy coś się zmieniło), to nie pobrali Ci wycinka na kolposkopii jeszcze. Może zmień lekarza, idź do innego gabinetu i walcz o tę kolposkopię. Mnie też dobiła wiadomość o wirusie, potem o CIN a potem o raku, ale teraz jak już wiem kompletnie wszystko co mi jest, jakie są następne kroki, to czuję się lepiej. Wiadomo, mam jeszcze przed sobą długą drogę usłaną niepewnościami, ale jestem w fazie akceptowania różnych scenariuszy. Widziałam kiedyś na TEDtalks, że taki koleś radził sobie ze stresem robiąc listę rzeczy, których się bał i ich możliwych skutków oraz rozwiązań, które były dostępne. Mentalnie zrobiłam sobię tę listę i wiem, że nawet w najgorszym przypadku (rak powraca, wirus nie ustępuje - co mówią mi, że jest małoprawdopodobne przy konizacji, szczepieniu dobrej diecie i witaminach, ale kto wie...), mam opcję wycięcia macicy... jest to opcja super drastyczna dla mnie, nie mam dzieci, a chcę mieć, ale uspokaja mnie myśl, że mam wiele sposobów walki o moje życie i to nie jest wyrok! Więc moja rada jest dzwonić po lekarzach, pytać, badać się ile wlezie, bo wiedza jest kluczem to spokoju. Trzymaj sie cieplo!
  • 3 lata temu

    Dziękuję za rady. 

    Po kolposkopii i pobraniu wycinka mecze się z grzybica. Nie wiem już co mam że sobą zrobić. 

  • 3 lata temu

    Hej mam 34 lata,  3 października otrzymałam wyniki cytologii i wyszedł ASC-US, później kolposkopia, podejrzenie dysplazji małego/średniego stopnia , test na HPV wysokoonkogenne ujemny. Pobranie wycinków 19 listopada, martwi mnie ból pleców i parcie na pęcherz 😢 mam już wizję zaawansowanego raka i przerzutów 😢

  • hej Anna! Nie martw się na zapas, parcie na pęcherz ja też miałam (na długo przed wykryciem całego szajsu) i wyszukałam w necie, że to może być efekt stanu zapalnego (cervicitis), które może być wywołane wirusem HPV - które też zresztą mi wyszło na kolpo. Potem miałam robiony tomograf i rezonans i absolutnie nie było przerzutów, wszystko czyste. Zaawansowany rak daje też wiele innych objawów - krwawienie poza miesiączką, po stosunku, ból etc. Parcie na pęcherz może też być po prostu infekcją dróg mocznych. A ból pleców… mnie nawalają jak zaniedbam sport i zalegnę na kanapie albo się źle wyśpię, także nie panikuj. Będzie dobrze! 🙂 trzymam kciuki za dobre wyniki!



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat