Hej dziewczyny, dzięki za słowa otuchy✊
Ja jutro mam zabieg konizacji na NFZ, na który od wyników hist-pat czekałam 2 miesiące. Wydaje mi się, że to w dużej mierze zależy od Twojego lekarza prowadzącego - czy może na przykład gdzieś szybciej Cię skierować i czy, brzydko mówiąc, ma kontakty…
daj znać po konizacji jak się czujesz. Mnie moja pani doktor, u której robiłam cytologię prywatnie, już na kolposkopie wysłała na szpital. Miałam termin po 2 tygodniach od zadzwonienia. Teraz umawiałam się też na wycinki, to mieli termin już za dwa tygodnie, no ale miesiączka, więc za miesiąc. Także mam nadzieję, że na konizację też nie czeka się jakoś długo w razie co. Po prostu chciałabym już mieć to wszystko z głowy, a tu tyle czekania, ciągle to siedzi z tyłu głowy...:(
zrobili mi wczoraj samą kolposkopię, na wycinki mam przyjść po kolejnej miesiączce (twierdzą, że pobranie od razu po kwasie octowym może zaburzyć wynik...), także mam termin na 21 października. Będą pobrane 4 wycinki i łyżeczkowanie kanału, znieczulenie tylko jakimś sprayem 😱😱 no i oczywiście w zależności wyniku hist-pat decyzja czy będzie konizacja.
Jeżeli chodzi o kolposkopie to wyklucza raka, także trochę spadło ciśnienie. Ale cała, dosłownie CAŁA, szyjka jest pokryta ektopią (tkanką gruczołową). Doktor tłumaczyła, że to wynika z tego, że najwyraźniej akurat dopiero co wirus się uaktywnił i mój organizm organizm zaczął walczyć, wtedy to tak wygląda, że za jakiś czas powinny się zmiany cofnąć i tylko część będzie zajęta. Ona wszystko ze spokojem i że mam się nie martwić, ale jak ją zobaczyłam zdjęcia tej szyjki po kwasie octowym to oczywiście płacz, że tak to wygląda. 😪
Cześć! Jestem już tydzień po elektrokonizacji i powiem Wam, że było o wiele lepiej niż się spodziewałam. Znieczulenie całkowite dożylne to jest jakaś magia, zero bólu, zero skurczów, od razu tego samego dnia wypis. Jeżeli chodzi o sytuację obecną, to mam lekkie upławy, ale również bez dolegliwości innego typu. Za kilka dni mam dostać okres, więc zobaczymy, jak będzie wtedy.
Za dwa tygodnie wyniki hist-pat wycinków, ale jestem dobrej myśli.
Ściskam Was mocno i trzymam kciuki za wszystkie wojowniczki.
Cześć, nie wiem dlaczego ale nie mogę się zalogować do utworzonego konta.
Mkrolikowska, cieszę się że zabieg już za Tobą. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
O hpv dowiedziałam się rok temu. Z badań wynika, że to infekcja przetrwała. Czy znacie kogoś kto pokonał infekcje przetrwała - pozbył się wirusa?
Martwi mnie to wszystko, mam wirusa wysokoonkogennego i mam objawy również w postaci zmian na błonach śluzowych, ktore zauważyłam 2 tygodnie temu. Ostatni raz u Ginekologa byłam pod koniec lipca i jeszcze ich nie było. Czekam na wynik cytologii i cintek, czy zmiany też pogorszyły stan mojej szyjki.
cas2103 napisał:Ale skąd pewność, że zmiany na śluzówkach są od HPV? Myślę, że nie ma co się domyślać tylko lepiej iść skonsultować się z lekarzem :)
Dostałam dzisiaj wynik badania histopatologicznego. Stan zapalny błony śluzowej bez cech dysplazji, zmiana nie jest pochodzenia wirusowego (z przedsionka). W sobotę mam kolposkopie.