hej mam pytanie do osób które miały operacje w Gliwicach. Mam być w szpitalu w piątek 26.02 wcześniej test na covid. Czy przed operacją dzwonili do was żeby powiedzieć wam co i jak?Chodzi o to że mam 4 godziny drogi i czy ten test zrobią mi przed przyjęciem na oddział czy dzień wcześniej muszę jechać?jak ostatnio byłam to mówiła mi Pani internistka że będą dzwonić do mnie i informować co i jak a ja się stresuje że nie dzwonią i że test na covid będę miała dzień wcześniej a nie w ten dzień. Powiedzcie jak u was było proszę. Pozdrawiam
Dziękuję ci bardzo za odpowiedź 🙂dzwoniłam do Gliwic i powiedzieli mi że po południu ktoś zadzwoni do mnie z oddziału. Mam nadzieję że zrobią mi ten test w dzień przyjęcia na oddział jak mówiła doktorka a nie dzień wcześniej żebym specjalnie nie musiała taki kawał drogi jechać.
Dziękuję ci bardzo za odpowiedź 🙂dzwoniłam do Gliwic i powiedzieli mi że po południu ktoś zadzwoni do mnie z oddziału. Mam nadzieję że zrobią mi ten test w dzień przyjęcia na oddział jak mówiła doktorka a nie dzień wcześniej żebym specjalnie nie musiała taki kawał drogi jechać.
Jutro z rana, i wyniki razem z wypisem koło 13:30. Ostatni raz się tak stresowałem rok temu przed obroną inżynierki :D ciekawe, bo dziś nam robili scyntygrafię szyi, trochę nie rozumiem po co, skoro jutro robią całe ciało. Może scyntygrafia szyi jest ważniejsza i pozwala z większą dokładnością ukazać szyję? W każdym razie nie ma to znaczenia. Jutro o 13:30 wszystko będzie wiadomo, oby było czysto, trzymajcie kciuki 😎
3mam!
Ja jutro jadę do Poznania. A w piątek od rana na oddział. Zaczynam się bać. Pytali się mnie jeszcze czy odstawilam hormony w terminie, więc obstawiam że w piątek mogę już dostać po badaniach tabletkę.
Czuje lek i niepokój. A z drugiej strony odrobinę się cieszę na ten wyjazd. Moja prawie 3 latka rozruszała mowę w koncu (jest głucha, ma implant) i po 100 razy na godzinę słyszę "mama" Będę tęsknić ale przy mi się kilka dni bez ogonka za mną 😁
Będzie dobrze, ja już mam to prawie za sobą i mogę przyznać, że zleciało całkiem szybko. Tu się trochę prześpisz, tu z kimś pogadasz, i nagle będziesz miała wypis :D trzymam kciuki, żebyś nie miała żadnych efektów ubocznych od jodu. Ja ani współlokator nie mieliśmy, jedną panią tylko troszkę mdliło ale ogólnie w porządku wszyscy przeżyli z tego co słyszałem. Ciekawostka - w sali nie wolno wymiotować, a nawet jeśli by się chciało, to są na to WORKI. Prawie jak w samolocie 😆