Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
W 2007 roku internista,do którego poszłam z innymi wynikami przeprowadzając wywiad spytał czy ja lub ktoś z rodziny miał problem z tarczycą. Ja nie miałam nigdy problemów z tarczycą, siostrze usunięto rok wcześniej płat tarczycy z powodu guza. Lekarz polecił zrobić USG i poziomy hormonów. Na USG wykryto u mnie guz wielkości 7 mm.Wyniki poziomu hormonów były w normie ale biopsja (której wynik otrzymałam na tydz. przed ślubem) wykazała nowotwór.Zamiast w podróż pojechałam do szpitala na operację, później na leczenie radiojodem i kolejne dwie kontrole. Dziś mam 31 lat i jestem zdrowa, cieszę z wszystkiego co mam, każdą chwilą.Zmieniłam priorytety,ciesze się życiem, a z lekarzem prowadzącym śmiejemy się dał mi najlepszy prezent-zdrowie.