Nie operowałam się w Poznaniu, tylko w małym szpitalu u polecanego przez wszystkich lekarza, wpisał mnie na operację po dwóch tygodniach od wizyty, więc nie czekałam już na Poznań. Do Poznania do kliniki endokrynologii na Przybyszewskiego endo chce wysłać mnie na jodowanie, jak już będę miała wynik histo.
W szpitalu każdy lekarz na dyżurze zalecał inaczej. Jeden mówił, żeby osłaniać bliznę przez miesiąc-półtora, żeby blizna była jasna i mało widoczna. Drugi mówił, że osłaniać należy przez pół roku w tym samym celu. Trzeci powiedział, że nic nie trzeba, bo to i tak nic nie da I bądź tu człowieku mądry 🙂
Odebrałam wynik w czwartek. Są plusy i minusy... Guz to rak brodawkowaty typ klasyczny wielkości 8 mm zamiast 14 mm, jak było wcześniej widać na USG. Dobry do leczenia i mały. To były plusy. Minus jest taki, że w jakimś dodatkowym badaniu, które ponoć nie zawsze robią (zostałam tym szczęśliwcem, może to i dobrze) wyszły pojedyncze komórki rakowe w dwóch miejscach na jednym węźle, więc jest podejrzenie dwóch mikroprzerzutów albo czegoś, co będzie mikroprzerzutami. W samym badaniu hist-pat. tego nawet nie widać, jest za małe. Wkurzona jestem, bo rak wyłazi gdzieś dalej, ale dobrze że zrobili dodatkowe badanie, bo przy samym histo, które wykazało tylko mikroraka 8 mm nawet pewnie nie miałabym jodowania, a potem byłoby kuku. Endokrynolog mówi, że jodowanie będę miała w Poznaniu pewnie za 4 miesiące, bo komórki rakowe muszą się zregenerować i dojrzeć.
Za kilka dni odetchniesz :) Wiem, że to straszne nerwy. Będę trzymać kciuki za dobry wynik :) Daj koniecznie znać, co wyjdzie.
maga83 napisał:Odebrałam wynik w czwartek. Są plusy i minusy... Guz to rak brodawkowaty typ klasyczny wielkości 8 mm zamiast 14 mm, jak było wcześniej widać na USG. Dobry do leczenia i mały. To były plusy. Minus jest taki, że w jakimś dodatkowym badaniu, które ponoć nie zawsze robią (zostałam tym szczęśliwcem, może to i dobrze) wyszły pojedyncze komórki rakowe w dwóch miejscach na jednym węźle, więc jest podejrzenie dwóch mikroprzerzutów albo czegoś, co będzie mikroprzerzutami. W samym badaniu hist-pat. tego nawet nie widać, jest za małe. Wkurzona jestem, bo rak wyłazi gdzieś dalej, ale dobrze że zrobili dodatkowe badanie, bo przy samym histo, które wykazało tylko mikroraka 8 mm nawet pewnie nie miałabym jodowania, a potem byłoby kuku. Endokrynolog mówi, że jodowanie będę miała w Poznaniu pewnie za 4 miesiące, bo komórki rakowe muszą się zregenerować i dojrzeć.
Za kilka dni odetchniesz :) Wiem, że to straszne nerwy. Będę trzymać kciuki za dobry wynik :) Daj koniecznie znać, co wyjdzie.
Zawsze przy usuwaniu badane są węzły ..w każdym razie u nas tak jest .. pozwala to ocenić czy nie ma przerzutów. Węzły, obojczyki to główne miejsca na których pojawiają się przerzuty.