Ula03 napisał:Witam wszystkich. Próbowałam właśnie bezskutecznie odpowiedzieć na posta Urs, wybaczcie, jestem tu Nowa :)
Moja historia zaczęła się około lipca,kiedy to zaniepokojona złymi wynikami, zrobiłam USG. Mój syn miał wtedy kilka miesięcy, potem wszystko potoczyło się dość szybko, biopsja i telefon, że tarczyca jest mała, do niczego się nie nadaje, że rak, że konieczna operacja i usunięcie tarczycy .. dwa tygodnie to czas niemal wyjęty z życia, totalna rozsypka i panika..Wtedy jakoś Was znalazłam i powoli zaczęłam oswajac chorobę..Dużo się od Was dowiedziałam, cichutko czytając wszystko. Operacja odbyła się pod koniec listopada. Teraz synek skończył rok, a ja z wynikiem hist-pat wybieram się do COI w Warszawie i zobaczymy,co dalej.
Urs, rozumiem Ciebie i twoje obawy bardzo dobrze. Ale będzie OK :)
Ula, dziekuje Ci za odpowiedz i slowa otuchy.
Jesli to nie zbyt prywatne pytanie to czy karmisz nadal syna? Ta kwestia spedza mi sen z powiek. Rozumiem, ze po jodzie jest to zabronione, ale po operacji? Moze ktos mnie pocieszy w tej kwestii? Dlugo walczylismy o laktacje i oddanie tego teraz, kiedy jest naprawde fajnie byloby dla mnie duzym ciosem :(
kochani, a powiedzcie mi - czy przy okazji diagnozy tarczycy zastanawialiscie sie nad innymi rakami? Czy to jakos zwieksza prawdopodobienstwo? Mam juz najczarniejsze mysli w glowie. Czekanie na wyniki biopsji jest naprawde wykanczajace 😫
Urs, od momentu, kiedy dowiedziałam się o raku, do operacji minęło ponad 2,5 miesiąca. Trochę to odwlekalam właśnie ze względu na karmienie piersią. Próbowałam przestawić synka w tym czasie na butelkę,ale bezskutecznie. To był bardzo trudny czas, bardzo mnie to stresowalo, dodatkowo poza świadomością,ze mam raka, że zaraz operacja itd, to jeszcze synek odmawiał mleka, butelki, a ja wiedziałam, że niedługo mnie nie będzie i co wtedy. .Kupiłam laktator, zabrałam go do szpitala i ściągałam pokarm kilka razy dziennie,aby utrzymać laktacje i po powrocie ze szpitala nadal karmić piersią ( twój mąż mógłby zabierać pokarm i dawać dziecku z butelki twoje mleko -jest to rozwiązanie jeśli nie chcesz wprowadzać formuły; ja nie miałam możliwości,by mąż przyjeżdżał po mleko, a moje dziecko z braku piersi zaczęło pić mleko sztuczne z butelki. Mimo że plan był, bym wróciła do karmienia po powrocie,to nie chcieliśmy synkowi już mącić w głowie,gdy wreszcie zaakceptował butelkę. A ponieważ skończył wtedy 10 miesięcy,to uznaliśmy,że na tym skończymy ..
Witajcie.
Wczoraj zadzwoniła do mnie Pani z przychodni, że lekarz chce mnie następnego dnia widzieć u siebie. Wiedziałam, że są wyniki z biopsji. Wykryto u mnie guzka 10mm. Okazało się, że mam podejrzenie raka brodawkowatego. Jestem na etapie umawiania wizyty u onkologa. Mam w domu 3,5 miesięcznego synka i 3 letnią córeczkę. Boję się co będzie dalej. Na razie wizytę w Gliwicach mam na 31.03.
Witam wszystkuch. Ja juz po operacji. Mialam usuniete polowe tarczycy, bo na usg guz byl niewielki (6x5x5 mm). Niestety wyniki badania histopatologicznego nie byly za ciekawe. Potwierdzily one raka brodawkowatego, ale przy okazji okazalo sie, ze guz ma troche inna strukture niz na usg (odchodza od niego namiona, cos jakby gwiazda, pajak) i konieczna jest druga operacja i usuniecie drugiego plata tarczycy, a potem jodoterapia. A mialo byc tak pieknie😐 Wiem, ze musze pozbyc sie dziada bo mam dla kogo zyc (dzieci w wieku 2,5 roku i 5 miesiecy). Najbardziej sie boje, ze po usunieciu tarczycy moj organiz zacznie atakowac inna czesc ciala (mam haschimoto).
Uszkodzenie strun glosowych jest jednym z powiklan, ale to raczej rzadkie przypadki. Po zabiegu mozesz miec przez kilka dni chrypke (podczas zabiegu wprowadzana jest rurka do przelyku). Mozna na to przyjmowac leki jak przy przeziebieniu typu hascosrpt. Ja kupilam profilaktycznie, ale praktycznie po 2 h od operacji mowilam juz normalnie.