Mój rak piersi

12 lat temu
Hmm... od czego zacząć? Mam na imię Ania, lat 49. Miałam nowotwór endometrium, G1 (śluzówki macicy). Pewnego pięknego dnia , półtora roku po udanej operacji, będąc na badaniu kontrolnym usłyszałam że jest wszystko super i teraz możemy się zacząć spotykać rzadziej (raz na 6 miesięcy, tak kontrolnie:) Dzień był cudowny, ja dodatkowo po USG, które dodało mi pewności, że naprawdę jestem zdrowa, czekałam jeszcze na mammografię, mój wiek pozwalał na takie badanie bez skierowania, było to moje pierwsze tego typu badanie w życiu, pierwsze i nie jedyne... Idąc na mammografię miałam nadzieję, że wynik będzie dobry i cała szczęśliwa nareszcie odpocznę od chorowania. Martwił mnie jednak fakt, że w grudniu 2011 jeden sutek na ponad miesiąc był dosłownie wessany w pierś, po czym znów powrócił na swoje miejsce.
61 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Wynik z mammografii wymagał drugiego badania oraz USG, usłyszałam że w piersi mam skupisko mikrozwapnień, że pojedyncze mikrozwapnienia są normalnym zjawiskiem, natomiast skupisko trzeba poddać dalszym badaniom. Mammotonia gruboigłowa według lekarza wykonująccego była zabiegiem dzięki któremu zmiana została całkowicie usunięta i teraz tylko trzymać kciuki aby wynik histopatologiczny był dobry.
    Ktoś jednak słabo te kciuki trzymał... Carcinoma ductale in situ, HER2 potrójnie dodatni.

    Częściowa resekcja piersi w kwietniu (usunięcie chorej z miany ze zdrowym marginesem), wynik nie potwierdzał obecności zdrowego marginesu, tak zwane docięcie piersi w maju i nerwowe oczekiwanie na wynik histopatologiczny.
    Ktoś powie, że rak potrzebuje czasu żeby się rozrosnąć, wydaje mi się że ktos zapomniał dodać że ten gatunek pewnie niewiele tego czasu potrzebuje.

    Wiem, że każdy nowotwór jest inny, wiem, że większość z nich jest uleczalna tylko trzeba się badać i leczyć. Wszystkie panie w każdym wieku powinny chwilę przed lustrem spędzić sam na sam ze swoimi piersiami.

    Czekam na wynik...


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat