Nic nie zrobisz, jak trzeba przekroczyć ten próg, to trzeba. Podkłady to takie duże plachty np 50x60 cm ale są różne wymiary z wierzchu jakby że sprasowanej waty a zafoliowane od spodu. W każdej aptece są i czasem na sztuki:) kładą Ci pod 4 literki żeby nie ubrudzić łóżka :) Jeśli chodzi o badania i szczepienia to ja się pięknie zabezpieczyłam przeciw żółtaczce oraz zrobiłam badania na HIV. Tak mi poradziła b mądra osoba w postaci mojego znajomego lekarza gdyż jak potem udowodnisz szpitalowi w razie zarażenia ze to oni Cię zarazili? Tak miałam zabezpieczenie w razie czego...
Co do kręgosłupów itd to raczej luzik, natomiast nie możesz być chora czy przeziębiona żeby mieć drożne drogi oddechowe. I jeszcze jedno przy rozmowie z anestezjologiem upewnij się że dostaniesz środki przeciwwymiotne. Czasem na tym oszczędzają i potem po narkozie jest katastrofa!
Ten strach ciężko pokonać. Ja musiałam zrobić porządek z nerkami i mimo, że mogli mi wszystko zrobić jako pacjentce w CO, ja i tak wybrałam "zwykły" szpital. Trauma jest ogromna. Nie miałam siły żeby spotkać taką ilość chorych ludzi na raz. Szczerze mówiąc, nawet jak jestem na kontroli w poliklinice to przejeżdżając koło budynku szpitala udaję, że go nie widzę😁 Ale jak mus to mus, nic nie poradzisz. Ja przejmowałam się etapami. Najpierw myślałam, że muszą mnie przyjąc i na tym się skupiałam, później na przygotowaniu do operacji, później na cewnikowaniu, operacji, wstaniu, wyniku, chemii itd. Myślałam tylko o kolejnym kroku bo inaczej bym oszalała.
Ja już nie pamiętam ile przed się szczepiłam. Badania na HIV zrobiłam po to żeby w razie zarażenia mieć podkładkę ze byłam zdrowa przynajmniej w tym temacie :) Oczywiście nie musisz tego robić:) Kurcze, teraz się skolowalam czy ja nie robiłam zamiast szczepienia testu na nosicielstwo żółtaczki. Zabij mnie, nie pamiętam. Jak wróci z delegacji mąż to może będzie pamiętał. W każdym razie moja kuzynke zarażono żółtaczka a potem udawano że z pewnością ona była chora... I nic im nie udowodniła...