Drodzy Forumowicze FAQRAK
Ostatnie 10 lat mojego życia to czysta makabra. Zaczęło się w 2007 roku kiedy wróciłem ze szkoły ze sparaliżowaną całą lewą stroną ciała. Musiałem się położyć i zasnąłem - bardzo się bałem ale po obudzeniu paraliż minął - jednak ospałość, brak dobrej równowagi i różne bóle kostno-mięśniowe się pojawiły. To długa historia ale muszę się streszczać. Nie mam pojęcia jak się obroniłem na studiach - każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem przez ból. Całe 10 lat mimo tłumaczenia się że naprawdę mnie boli ludzie (w tym rodzice nazywali mnie leniem) bagatelizowali to że przecież dobrze wyglądam, taki rosły chłop itp. Zawsze lubiłem podjeść słodkie i różne niezdrowe rzeczy jako dzieciak. Myślę że to najgorsze co może być czyli nowotwór. Ból uniemożliwia mi egzystencję i psychicznie doprowadza mnie to do szału - to nie tak że ja szaleje psychicznie i wytwarzam sobie ból tak jak twierdzi większość lekarzy - którzy nawet nie wysłali mnie na żadne badania poza morfologią.
Jednak próbowałem wszystkiego bo myślałem że pomoże zmiana diety i inne takie pierdoły - niestety - na nic się to zdało.
Prawda jest taka że mimo drastycznej zmiany stylu życia - pomyślałem że to grzybica ogólnoustrojowa - nie spożywam już w ogóle cukru oprócz tego w warzywach od kilku dobrych miesięcy bo owoców nie można na tej diecie jeść (schudłem bardzo dużo ale boje się bo chudnę dalej i nie wiem co jest nie tak, wyleczyłem swoje nadciśnienie na które miałem brać leki, jak widać - nie ma już takiej potrzeby wg badań - to dzięki zdrowej diecie mi się to udało), częstego ruchu jak zalecali lekarze (mimo okropnego bólu który uniemozliwia normalne czerpanie z tego przyjemności), nie pomaga nic. Dość długo (od roku, może dwóch) mam też w szyi jakąś gulę, która przeskakuje przy mocnym poruszaniu szyją - lekarze mówili że to tylko powiększone węzły ale pewien syn doktora kiedy mnie badał wraz ze swoim ojcem bo był akurat na praktyce zauważył coś nie teges chyba bo zaraz powiedział mu żeby sam sprawdził jeszcze raz (pewnie dlatego że coś nie gra) ale tamten nawet nie wstał i machnął ręką.
Przepraszam Was za ten wstęp - do sedna. Otóż w te wakacje planowałem sobie odpocząć od tego wszystkiego ale ja z tymi bólami już nie mogę wytrzymać. Na samym początku wakacji zrobiłem dla pewności morfologię + kilka innych badań z krwi bo miałem już takie ataki bólu że jedyne co potrafię to leżeć i gnić w łóżku - czuje się jak bym już umierał w szpitalu. Morfologia niestety nie ma wszystkiego w normie. Lekarz kazał mi dodatkowo zrobić panel na borelioze (WB) i reumatyzm i inne pochodne ale ja jestem niemal pewien że to może być nowotwór dlatego że spadły mi czerwone krwinki a wzrosły limfocyty - wg mnie są powyżej normy. Inaczej nie podejrzewałbym nowotworu. Bardzo Was proszę forumowicze - pomóżcie mi stwierdzić czy ta morgologia jest okej. Lekarz mówi że wszystko jest tu w porządku ale ja mu wcale nie wierzę bo normy mówią co innego. Błagam Was, pomóżcie bo zwariuję prędzej na głowę niż od fizycznego schorzenia. Czuje się jak główny bohater jakiegoś show, w którym każdy zagradza mi drogę do zrozumienia co mi do ciężkiej cholery dolega. Przepraszam za słownictwo ale naprawdę nie mam pojęcia co dalej robić, do kogo iść bo każdy robi ze mnie idiotę że to nerwica - bóle nerwicowe nie trwają 15 lat i nie są tak silne.
Zrobiłem morfologię i dobrze że ją zrobiłem zaraz jak zaczął się ten atak bólu bo inaczej by mi nikt nie wierzył że coś jest jednak nie tak.
Morfologia (C5)
WBC 4,8
NEUT 2,1
NEUT% 42,4%
LYM 2,5
LYM% 48,5
MONO 0,4
MONO% 6,7%
EOS 0,1
EOS% 2,0%
BASO 0,05
BASO% 0,9%
RBC 4,6
HGB 13,2
HCT 40,0%
MCV 87,7
MCH 28,8
MCHC 32,9
RDW 10,9%
PLT (Trombocyty) 138,7
MPV 9,9
PDW 23,7%
Mikroskopowa ocena rozmazu krwi (C32)
Gran. obojętn. o jądrze podzielonym 43%
Granulocyty kwasochłonne 3%
Limfocyty 48%
Monocyty 6%
Odczyn Biernackiego (C59) 5mm/h
Sód w surowicy O35 138 mmol
Potas w surowicy n45 4,14
Kreatynina w surowicy 1,01
EGFR =60ml/min/1,74
Aminotransferaza alaninowa (ALT) (l17) 11
Fosfataza alkaliczna (ALP) (L11) 57
Amylaza 25
ASO 152
Białko C reaktywne 0,71
Żelazo w surowicy 64
Czynnik reumatoidalny 7,4
FT3 3,66
FT4 17,20
TSH 2,180
Ferrytyna 280
Immunoglobulina Ig E 3,40
Helicobacter 5,0
Witamina B12 557
Witamina 25(OH)D Total (O91) 19
Kinaza kreatynowa (CK) 48 U/l 24 — 204
Cholesterol całkowity w surowicy 185 mg/dl 190
Cholesterol HDL w surowicy 55 mg/dl 40
Triglicerydy w surowicy 62 mg/dl 150
Cholesterol LDL - wyliczany (K03) 118,54 mg/dl
Nie-HDL 130 mg/dl
Wapń całkowity w surowicy ↑ 10,20 mg/dl 8,60 — 10,00
Białko C reaktywne 0,26 mg/l 0,00 — 5,00
Magnez w surowicy (M87) 0,81 mmol/l 0,66 — 1,07
Polecam leczenie u Pani dr Rogińskiej. W moim przypadku już po 3 miesiącach od wizyty u Pani doktor pojawiły się pierwsze objawy poprawy stanu zdrowia. Ustąpiły dolegliwości związane z bólem głowy, kręgosłupa, stawów, z nieprawidłowym wypróżnianiem, poprawiły się również wyniki badania krwi. Zniknęły częste bóle gardła i zatok, żołądka (zgaga) oraz dolegliwości jelitowe. Namiary do Pani doktor podam na maila.
Przepraszam co Ciebie boli ? Bo albo nie doczytałam albo nie doprecyzowales .Wyślij swoje wyniki badań do Biura Interwencji Onkologicznej masz je tutaj na forum.
Po za tym dlaczego nie udasz się z bólem do lekarza ,np neurologa lub innego prywatnie chociażby ?
Czy Ty nie na czytałeś się za dużo o raku i innych schorzeniach w necie i każdy objaw odniosłeś do siebie ?
stas_mar napisał:Polecam leczenie u Pani dr Rogińskiej. W moim przypadku już po 3 miesiącach od wizyty u Pani doktor pojawiły się pierwsze objawy poprawy stanu zdrowia. Ustąpiły dolegliwości związane z bólem głowy, kręgosłupa, stawów, z nieprawidłowym wypróżnianiem, poprawiły się również wyniki badania krwi. Zniknęły częste bóle gardła i zatok, żołądka (zgaga) oraz dolegliwości jelitowe. Namiary do Pani doktor podam na maila.
Przepraszam a Ty kim jesteś ,ze polecasz lekarza nie pytając piszącego skąd jest od razu wyliczasz na co pomogła Ci wymieniona lekarka ?Ty masz raka ,ze tutaj piszesz ?i wyleczono Ci go?Jeśli robisz komuś dziwną reklamę to miej świadomość ,że post Twój zostanie usunięty a temat może być zablokowany ,jak też i Twoje konto.
w Twoich wynikach nie ma nic niepokojącego. Poza tym podaje się prócz swoich danych normy laboratoryjne. Proponuję wizytę u psychologa bądź psychiatry bo to chyba stan depresyjny bo boli nie opisales jak dotąd. A całe życie przed Tobą, Znajdź kogoś z kim możesz pogadać i wtedy będzie lżej a może i uzyskasz właściwą pomoc.
.
Viomi napisał:
w Twoich wynikach nie ma nic niepokojącego. Poza tym podaje się prócz swoich danych normy laboratoryjne. Proponuję wizytę u psychologa bądź psychiatry bo to chyba stan depresyjny bo boli nie opisales jak dotąd. A całe życie przed Tobą, Znajdź kogoś z kim możesz pogadać i wtedy będzie lżej a może i uzyskasz właściwą pomoc..
True Man opisujesz swoje przejścia z 2007r. jednak nie opisałeś bóli w dniu pisania postu. Nasze ciało odbiera wszelkie somatyczne sygnały i czujemy tak właściwie jaki stan naszego ducha jest na obecną chwilę. Jak działa nasza głowa tak i całe ciało i wiem co mówię!
Ewentualnie jak twierdzisz, że masz takie bóle, które nie pozwalają na chodzenie spróbuj jeszcze wykluczyć stwardnienie rozsiane.
Czy Ty w ogóle masz dobry kontakt z najbliższymi, czy masz przyjaciela czy też przyjaciółkę z którymi możesz o wszystkim pogadać czy też uciekasz jedynie do swojego pokoju by leżeć i leżeć z uwagi na swoje dolegliwości. Czym się zajmujesz obecnie i co robisz? Depresja jest straszną chorobą i niestety jej przebieg bywa różny, a jak u Ciebie jest ze spaniem. Śpisz dobrze w nocy czy też w ciągu dnia.
Piszesz, że chudniesz skoro stosujesz dietę ograniczającą cukry itd. to chudniesz, uprawiasz sport to spalasz.
A czytając Twój post przed oczyma staje mi moja koleżanka, która przez cały czas opowiadała mi jaka ona jest chora i na co cierpi, oczywiście odzwierciedlenia w badaniach nie było. Cały czas tworzyła swoje choroby a takie tworzenie to hipochondria. Do dnia dzisiejszego ona jest oczywiście zdrowa natomiast ja, która się w ogóle nie skarżyłam na żadne dolegliwości jestem po raku.