kaa, Wygrał

od 2015-09-18

ilość postów: 1460

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

7 lat temu

miłka dom na wsi będzie cudny, ja mieszkam w mieście i uciekam poza miasto kiedy tylko mam taką możliwość, może właśnie dlatego rozumiem Ciebie kiedy piszesz o wypadzie w góry i o zapomnieniu o Bożym świecie. Ja takie wypady które dają w kość bardzo lubię  🙂   a jak jeszcze są w pięknych okolicznościach przyrody to wprost uwielbiam. W tym miejscu polecam Góry Izerskie, nie są rzecz jasna tak wysokie jak Tatry hi hi hi ale za to ludzi prawie wcale.. 

Ja jestem 22 miesiące od mojej radykalnej a we wrześniu mam zamiar sprawdzić się w maratonie - pełnym 😊 

Również pozdrawiam wszystkie walczące !

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

To Ty sobie teraz zaśnij i wypoczywaj, nabieraj sił bo pewnie jutro wypis. Ja cewinika nie miałam po konizacji ale co szpital to inne procedury.Najważniejsze i tego się trzymajmy, że usunęli wszystko co trzeba i dobry wynik przyjdzie jak zawsze...za jakieś 2,3 tygodnie ale nieważne, poczekamy cierpliwie. 

 

Realia naszych szpitali

7 lat temu

Agnieszka76  chyba nie ma co się zastanawiać co jest ważne w zderzeniu w walce z chorobą bo zarówno lekarz i jego profesjonalizm plus empatia i cholerne procedury które muszą mieć miejsce. Te dwie rzeczy są zawsze i jeśli do tego dodamy patrzenie na ludzi chorych jak na ludzi właśnie a nie jak na cyferkę w statystykach to wspólnie możemy odnieść sukces a pozytywne nastawienie pacjenta to sukces prowadzącego lekarza. To takie proste...że aż nie do uwierzenia.

Życzę Twojej mamie cierpliwości i wyjścia na prostą, mając tak oddaną córcię jak Ty to się musi udać !!

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

Dreama dzisiaj masz mieć planowany zabieg ?  No to daj znać jak będziesz już po, powodzenia, trzymam kciuki za Ciebie!!

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

Ja również dostawałam za każdym razem wiadomości od Taszy wtedy kiedy miałam obawy jak to zwykle u nas przed badaniem bywało albo czekając na wyniki. Ona sama miała nieraz dołki a mnie/nas pocieszała...trzymała kciuki. Mam od Niej długaśne wpisy, lubiłyśmy się pomimo różnicy wieku a przecież nie poznałyśmy się nigdy w realu tylko tu, z tego forum się znałyśmy. Bardzo Jej kibicowałam ale Jej ostatnie wpisy na priv.były porażające, widać było rezygnację. Tak naprawdę to czułam niestety, że może to się źle skończyć no i to zakończenie leczenia przez tamtejszych lekarzy odebrało jej chyba resztę nadziei. 

Jestem pewna, że dzisiaj każda z nas tutaj wysyła do Niej ciepłe myśli takie jakie Ona kiedyś wysyłała do nas. 

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

Koszmarnie trudno cokolwiek napisać bo zostali najbliżsi ....Tasza jeszcze niedawno mi pisała, że wszystko ją boli, ciężko Jej się oddycha i ma wszystkiego już dosyć. Mam nadzieję, że tam na górze będzie Jej lżej, dużo lżej i jeszcze nieraz zajrzy tutaj do nas na dół....

Jej najbliższym składam moje wyrazy głębokiego współczucia. 

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

anusia662 może i przemyślę temat wyżalenia się na pielęgniarkę ale dzisiaj mam zamiar o tym już nie myśleć, zapowiada się ładna pogoda i coś mi się zdaje,że to ostatnie takie słoneczne dni....pewnie też dlatego cisza na naszym wątku, dziewczyny wrócą i wszystko wróci do normy. 

She86 z pewnością odezwą się niedługo młode mamy które miały podobne obawy podobne do Twoich, tutaj każda innym stara się pomóc, doradzić czy wytłumaczyć więc poczekaj jeszcze chwilkę na odpowiedź. Najlepiej przecież uzyskać poradę od innej w podobnej sytuacji, dodatkowo masz do dyspozycji BIO (główna strona). 

Pozdrawiam wszystkie !

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

Ja i tak od września przechodzę do innej placówki medycznej a dotychczasowe moje doświadczenia miałam tylko i wyłącznie pozytywne no ale jak widać wszystko naprawdę zależy od danego człowieka, tym razem trafiło i na mnie no i miałam pecha. Wierciła mi tą szczoteczką tak,że cytologia zapewne została dobrze wykonana, wynikiem się nie martwię bo przedtem moja gin była zadowolona i generalnie nic mi nie dolega.  Ja wyczułam,że ta pielęgniarka chyba się potem zreflektowała co wygaduje i o co mnie pyta i pomału niepozornie zaczęła coś paplać o niczym...no ale co nagadała to nagadała. Spieprzyła mi baba dzień i dzisiaj mam piątek weekendu początek raczej do bani, wiecie jak jest, jak ktoś z rana coś palnie to potem energii brakuje.   

No ale to już było, najważniejsze są wyniki i tylko dobrych Wam Kochane życzę.

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

7 lat temu

Kochane babeczki trochę się wyżalę ale przy tym zaznaczę, że mam po tych wszystkich przejściach twardy tyłek i moja skóra jak u nosorożca często pomaga...  

No ale do rzeczy; jak pewnie wiecie przeszłam radykalną histerektomię w październiku 2015r. więc trochę sprawdzających cytologii mam za sobą, aktualnie mogę już mieć je co 6-cy bo wszystkie są ok. Dzisiaj miałam kolejną cytologię i niestety trafiłam na nowy personel/pewnie z powodu urlopów i po części też z braku stałej kadry.
No i zaczęło się od wejścia: mówię tuż po "dzień dobry" że  jestem radykalnej a więc mam wszystko wyciachane i proszę bardzo o delikatne pobieranie itp.itd. A Pani mnie pyta kiedy miałam ostatnią miesiączkę....więc ja Jej na to, że "nie nie ja w innej sprawie, jestem po raku, obecnie pod ścisłą i stałą kontrolą" a Ona mi na to, że pierwszy raz się z tym spotyka bo skoro nie mam szyjki to skąd ma mi pobierać materiał.... a więc ja cierpliwie Jej tłumaczę a przy tym zaproponowałam,żeby spojrzała w moją kartę bo tam ma wszystko jak na dłoni. A Pani już bez uśmiechu a raczej z grymasem na twarzy nagle pyta "ile mam dzieci" oraz "czy korzystam z terapii zastępczej"..... I tak przez kilka minut.
Chciałam zwiać bo Pani mnie równolegle pokierowała na....fotel.
I teraz myślę sobie tak: jak ucieknę to będę musiała czekać kilka dni na kolejną cytologię no i czy potem dobrze trafię... no ale jeśli zostanę to jaką mam pewność, że babka pobierze mi wszystko skąd trzeba jak trzeba... 
Zaryzykowałam. 
Jestem po cytologii. Mam naprawdę mieszane uczucie. Jak i skąd biorze się taki personel który nie ma empatii ani co gorsze nie są profesjonalni. Bo ja nie proszę o współczucie, po mnie w ogóle nie widać co przeszłam, sprawiam raczej wrażenie kobiety silnej i pewnie stąpającej po ziemi natomiast takiego rodzaju badanie przyjemne nie jest a tu jeszcze taki babsztyl. 
Znajomi mnie pytają czy będę chciała złożyć skargę na tę pracownicę ale ja nie mam zamiaru. Chciałam się tylko i wyłącznie wyżalić....  
Pozdrawiam wszystkie dzielne kobietki 

Rak szyjki macicy...

7 lat temu

bara  Twoja mama ma 69 lat, sporo przeszła a w tym wszystkim diagnoza którą otrzymujemy potrafi powalić najbardziej dziarskiego człowieka dlatego daj mamie czas..  Zapewne mama otrzymała zalecenia od lekarza prowadzącego tak więc wypada się teraz tego trzymać. Z każdym dniem powinno być lepiej. Zdrowe odżywianie  jest wskazane zawsze a po tak rozległej operacji zdecydowanie niezbędne. Polecam buraki w każdej postaci np.sok z buraka i wątróbkę drobiową (niestety jest smażona więc może na parze lepiej).  Z uwagi na samą operację polecam błonnik, on pomoże w toaletowych sprawach. I tak jak wcześniej napisałam naprawdę po tym co przeszłyśmy jeśli mama ma ochotę na to czy tamto a to nie będzie zabronione przez lekarza to niech je, niech poprawi sobie nastrój czymkolwiek bo stan psychiczny jest bardzo bardzo ważny. Naprawdę z każdym dniem będzie lepiej, powoli powoli. No i te zastrzyki w brzuch....o tym nie wolno zapominać. Pozdrów mamę, pozdrawiam i Ciebie ściskam, to bardzo miłe jak się mamą opiekujesz.