Ostatnie odpowiedzi na forum
Cześć dziewczyny! Znowu weekend:)
Tydzień ciężki, ale dałam radę, a nawet więcej załatwiłam niż planowałam, choć musiałam odpuścić swoją rehabilitację, biorę się po niedzieli za nią.
Fajnie, że zrobił się tu ruch tzn. że piszecie i jest co czytać. Gorzej, że choróbsko się szerzy.
Zaraz biegnę do pabu na imprezę mojej 40-letniej siostry. Będę tam najstarsza, ale cóż zrobić?:)))
Miłego ostatniego ciepłego weekendu, wykorzystajcie to na maxa!! Pa
elza, takie ankiety przysyłają mi co jakiś czas. Jestem takim materiałem badawczym dla Centrum Nowotworów Dziedzicznych, czy jak to się tam nazywa. Mam zmutowany gen, który odziedziczyłam po mamie, a ona chyba po swojej mamie ( badania były robione już po śmierci babci), bo jej siostry i brat oraz ich dzieci też mają ( nie wszystkie, są też szczęściarze) dlatego chętnie nas genetycy "podglądają", ale dla nas nic z tego nie wynika, niestety. Tylko wypytują. Nawet nie wiem, co tym razem chcą ode mnie, nie mam czasu wczytywać się w tę ankietę, bo to kilka kartek. Może jutro zajrzę.
Nikt więcej ankiety nie dostał?
nana, o wilku mowa - dostałam dziś ankietę ze Szczecina. Im tylko do tego jestem potrzebna. Jeszcze jej dokładnie nie przejrzałam, bo biegałam cały dzień, ale proszą o ksero wyniku histo.... Dlaczegóż nie poproszą CO??? Wszystko im podaj.... chyba im bliżej do onkologów, niech od ich biorą co im trzeba. Mają tupet!! Badają, badają, mierzą, liczą i g..... z tego.
arg, te objawy niekoniecznie po neulaście. Po chemii można mieć objawy jak przy grypie. Ja np. miałam rumieńce i byłam jak rozpalona. A twoja mama może ma akurat ból gardła.....każdy inaczej reaguje. Jeśli nawet nie mam racji, to z takiego powodu chemii nie cofną. Leczenie raka jest nadrzędne.
nana, trzymaj się, życzę dobrych lekarskich decyzji.
Relaksowałam się 3 dni u koleżanki, a teraz ....powrót do rzeczywistości:((
Życzę miłego tygodnia. Mój będzie baaardzo ciężki.
nana,
Cha, cha, cha, nieważne o czym, byle się mówiło/pisało:))
A tak poważnie, to ja jestem osobą baaaardzo wykształconą, ale widzę też rzeczy, które nie da się wytłumaczyć materialistycznie.
Po operacji koleżanka mi powiedziała o mszach uzdrawiających o.Witko to o mało nie pękłam ze śmiechu. Byłam na 2 mszach, widziałam z chóru to, co działo się z ludźmi. MUSI coś być na rzeczy, a sama płaczę przez pół mszy, chociaż nigdy publicznie nie okazuję swoich emocji.
A przekleństwa...pisałam, mam powody, żeby myśleć, że mogą być.
Ja mam jeszcze tak, że czuję przez skórę, że coś się wydarzy, że coś jest nie tak. I teraz też czuję przez skórę różne rzeczy......
I jeszcze - parę razy sama sobie coś przepowiedziałam.
igulinka, to super. I fajnie, że do nas zajrzałaś i poinformowałaś, bo dużo osób tu wchodzi i ślad po nich ginie.
Zajmij się w spokoju swoimi sprawami, bo masz o kogo dbać i martwić się. Powodzenia:))
No właśnie miałam napisać, że Kościół poszerza spektrum swoich ofert, stąd egzorcyści, uzdrawiacze itd.
A o tym duchowym szpitalu usłyszałam właśnie na mszy uzdrawiającej. Zobaczcie, jakie nazwiska tam figurują tzn. w tym szpitalu, same sławy...
nana, nie bądź naiwna, my z BRCA1 jesteśmy im potrzebne tylko do statystyk :(((
O rany, chciałam coś dopisać do poprzedniego postu i nie mogłam się zalogować przez pół godziny. Dopiero teraz mi się udało.
A propos tego duchowego szpitala.Mnie zainteresowały uzdrowienia międzypokoleniowe (choroby genetyczne) oraz przekleństwa i błogosławieństwa. 5 lat temu zmieniłam pracę i odtąd wiele złych rzeczy wydarzyło się w moim życiu. Wierzycie w przekleństwa? Ja do tej pory nie, ale jest osoba, którą o coś takiego mogłabym podejrzewać, tzn.że mnie przeklęła czy źle mi życzyła, już u nas nie pracuje, ale może przekleństwo działa?
Co sądzicie o takich nadprzyrodzonych mocach?
nana, może na małego guzka szkoda im kasy/chemii ?:(( Dają jak nie ma innego wyjścia?
A może jest tak jak z roślinami, jak kwitnie i się obetnie, to wyrośnie w innym miejscu, a jak wyrośnie, co ma wyrosnąć, wtedy obetnie się wszystko.
Przypomniało mi się, że miałam umieścić link do szpitala duchowego. Podaję:
http://www.se.neteasy.pl/duchowy-szpital
nana, a nie masz jakiejś aronióweczki albo naleweczki na kukułkach? Mnie ostatnio koleżanka przyniosła takie dobra, podzieliłabym się z tobą:)
Sorry, jeśli brzmi frywolnie.
Dobrej nocy mimo wszystko.