Mama dwóch córeczek, ekonomistka w wolnych chwilach pianistka ;)
od 2017-04-18
ilość postów: 91
Mama dwóch córeczek, ekonomistka w wolnych chwilach pianistka ;)
A ta nowa szata wyprowadza mnie z równowagi. W ogóle na telefonie nie da się normalnie pisać bleeee
Hej dziewczyny. Miałam odezwać się w przyszłym tygodniu ale mam chwilę spokoju więc pomyślałam, że powiem wam że jeszcze żyję. Sąsiadka póki co nie pali w piecu. Czujnik czadu milczy. Jednak chyba rzuciła na mnie klątwę bo w nocy była ulewa i leci mi woda z sufitu w łazience, popsuł mi się rano odkurzacz, mąż nie rwrócił na weekend a dziewczynki zaczęły mocno kaszleć.
Ja po kokizacji czuję się dobrze. Plamilam tylko dwa tygodnie i miałam okres który wyglądał jak każdy inny. Tylko brzuch bolał mnie strasznie przez dwa dni. Dawno tak nie bolało. Wizytę mam u mojego gina dopiero pod koniec lipca - już mi jedna przepadła bo nie miałam wyników i plamilam więc nie pojechałam.
Witajcie dziewczyny.
Nie było mnie widać bardzo długo i bynajmniej nie wynika to z tego, iż mam świetne wyniki i skaczę z radości jak to jedna z was kochanych iskierek do mnie napisała na priv...co to to nie. A mianowicie..jeśli chodzi o wyniki to NADAL ICH NIE MAM! Zabieg był 05.06. dzięki Bogu już mamy 29.06. chore to i denerwujące.
Jeśli zaś chodzi o moje długie milczenie nie jest spowodowane tym, że nie miałam wyników ale brakiem czasu. Jakbym wam opowiedziała to byście mi i tak nie uwierzyły. Powiem tylko pokrótce, że wprowadziła się za ścianę sąsiadka, z którą dzielę piętro (z nikim więcej). Mieszkałam z moją rodziną 5 lat sama na tym piętrze a na górze tylko jedna rodzina. Słuchajcie ona mnie podtruwa tlenkiem węgla. Moje ostatnie dni to walka o życie. Miałam w domu takie akcje z inspektorami kominiarstwa, nadzorem budowlanym i wzywałam na przemian to straż pożarną to policję. Ogólnie baba nie chce się dać wylegitymować i mam wojnę. Dodam, iż żeby umrzeć wystarczy 200ppm tlenku węgla inspektorzy stwierdzili u mnie 1000 ppm podczas gdy ona z premedytacją rozpaliła w swoim mieszkaniu w piecu. Szkoda, że mamy lato w pełni co nie..?
Oj mówię wam nie sądziłam, że coś mogłoby przytłumić moje nerwy w oczekiwaniu na wyniki a tu taka walnięta baba. Jestem zamęczona, spuchnięta od płaczu i nerwów. Ta akcja z kominiarzami mnie wykończyła i świadomość tego że ona nie przyjęła (bo prawo na to jej pozwala) zakazu palenia w piecu od Straży Pożarnej spędza mi sen w powiek. Mąż oczywiście za granicą w pracy. Ja kładę się spać obłożona czujnikami czadu i zapycham ręczniki pod drzwi. Boję się o życie swoje i dzieci. Jestem bezradna. Straż Pożarna też i Policja. Każą mi po siebie dzwonić za każdym razem jak poczuję w domu dym. A jak nie poczuję....przecież tlenek węgla jest niewyczuwalny. Coś mi zaśmierdziało kilka tygodni temu, to był fart, zaczęliśmy z mężem wydzwaniać po straż i inne instytucje i okazały się takie hocki klocki a ona ma wszystko w poważaniu!
Nie wiem kiedy znów tu zajrzę bo tak jak wam pisałam walczę dzień w dzień o przetrwanie i bynajmniej nie jest to spowodowane HPV.
Tymczasem trzymam kciuki za was wszystkie Pięknotki i odezwę się w poniedziałek jak znów zadzwonię do szpitala po wyniki.