Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
angela100, napisz proszę coś więcej o tym ivostinie, pozdrawiam
-
joanno 85 - faktycznie najgorszy jest ostatni tydzień, dekoncentracja i rozdrażnienie. Poproś bliskich o wyrozumiałość, bo ciężko zapanować czasem nad nerwami. Ale nie martw się, juz kilka dni po szpitalu i z powrotem przyjmowanych dawkach zaczniesz się czuć lepiej, umysł się rozjaśni i będzie wielka radocha, że to już za Tobą!! Ja tak własnie miałam. Pozdrawiam
-
Hej dziewczyny. Dwa konkretne pytania: 1. na jakim poziomie Wasz endo ustawił Wam TSH przy mikroraku brodawkowatym, czyli małym guzie (jestem po wycięciu tarczycy,potem wizyta w Gliwicach, wyłącznie diagnostyczna dawka jodu w 10.2013, guz był mały,7 mm, nie podano dużego jodu, nast. konsultacja za rok). W wypisie z Gliwic jest wskazanie dla mnie utrzymywania poziomu TSH od 0,4 do 1, a moja endo chce koniecznie max 0,2 do 0,4. Przy dawce Euthyrox 150 doszłam w miesiąc do poziomu 0,05, czuję się źle, ciągłe rozdygotanie, wypróżniam się po 10 razy dziennie...zmieniam endo żeby skonsultować,ale pytam też Was.Pytanie 2. planuję zachodzić w ciążę w najbliższym czasie (po małej,dawce diagnostycznej jodu tylko 3 m-ce w Gliwicach kazali czekać z zachodzeniem), czytałam, że tak niskie TSH grozi obumarciem płodu.Jakie TSH miałyście te z Was, które zachodziły w c. po wyleczeniu r. brodawkowatego? Dzięki z góry za odpowiedzi
-
Dziękuję Zaskoczona za ciepłe przywitanie:)Właśnie czytałam, że w Poznaniu nawet na oddziale otwartym nie ma odwiedzin:( Ja musiałam odstawić hormony na miesiąc przed szpitalem. Dziś mija 2 tygodnie bez tabletek. Na razie nie czuję dużej zmiany, może jest mi trochę zimniej i jestem troszkę bardziej zmęczona, ale póki co nie jest to takie uciążliwe:)Ale z tego co już zdążyłam wyczytać to ostatni tydzień jest najgorszy no i czas po jodowaniu, aż się TSH nie wyrówna. Zobaczymy jak to będzie!Jakoś musimy to przetrwać!Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
-
Witaj joanna85
jak dobrze ,że tu dotarłaś. Tu można faktycznie znaleźć wsparcie i odpowiedzi na wiele dręczących pytań. Niestety w sprawie Poznania i samego jodowania Ci nie pomogę, bo ja czekam cały czas na swoją konsultację i nie w Poznaniu.
Też czytałam strona po stronie to forum, to co mi może być potrzebne zbierałam w jednym miejscu, ale to dotyczyło raczej Gliwic, jednak znalazło się tam coś nt. Poznania (być może to nawet pisała fasolka Zacytuję:
"W Poznaniu na oddziale nie ma odwiedzin w ogóle. Nawet na ogólnej sali zanim pójdziesz do izolatki. Piżamę miałam swoją ale po wyjściu z izolatki miałam zalecenie żeby lepiej ją wyrzucić ( bieliznę również)
Resztę ciuchów ( tych które nie były w bezpośrednim kontakcie ze skórą np. bluza, szlafrok) kazano nam wyprać i odłożyć na miesiąc. "
Faktycznie wielokrotnie pisano o landrynkach, cytrynach i gumie do żucia. Myślę ,że to warto wszędzie wziąć.Na resztę pytań zapewne odpowiedzą inni.
A napisz proszę, czy w Poznaniu kazano ci odstawić hormony w tabletkach przed tym jodowaniem, czy będziesz miała zastrzyki podane?
-
Do Fasola1983 i innych z Poznania:)))
Podobno nawet na oddziale otwartym nie ma odwiedzin,a po przyjęciu jodu trzeba dużo pić więc zabrać ze sobą do szpitala od razu zgrzewkę wody??:)))czy jest tam jakiś czajnik, żeby zrobic sobie kawkę, herbatkę z cytrynką (W razie jakby slinianki bolały), coś do jedzenia, słyszałam że warto mieć landrynki do ssania i gumy do żucia?czy to prawda,że prysznic jest na żetony??jak z telewizorem?czy można mieć ze sobą np telefon, suszarkę do włosów, książki, gazety??i czy trzeba to później wyrzucić?Jeszcze dobre 2 tygodnie mi zostały ale już cały czas o tym myślę, tym bardziej, że będę musiała zostawić mojego synka kilka dni po jego pierwszych urodzinkach:(((będę wdzięczna za każde Wasze odpowiedzi:)a w każdej wolnej chwili(bo wiadomo jak to jest przy małym dziecku) czytam forum dalej, może uda mi się dotrzeć do 86 strony, wtedy będę o wiele mądrzejsza:))) Pozdrawiam Was wszystkich gorąco!
-
Witam, jestem po operacji tarczycy (październik 2013)- rak brodawkowy. Znalazłam to forum niedawno, generalnie jestem pozytywnie nastawiona do choroby, ale wiadomo są dni lepsze i gorsze, a czytając Wasze wypowiedzi od razu mi się humor poprawia!Miło wiedzieć, że tyle ludzi pokonało to paskustwo:)Jestem z okolic poznania i tam się leczę. 14 lutego mam wyznaczony termin jodowania w związku z czym mam jeszcze kilka pytań "technicznych" szczególnie do osób leczących sie w Poznaniu:)Jestem dopiero na 38 stronie więc nie zdążyłam wszystkiego przejrzeć:) Wiem że Fasola1983 też tam się leczy i od czasu do czasu tu zagląda więc szczególnie do Ciebie te pytania:)
-
elza
u mnie jest tak ze moj ginekolog odrazu wiedziala ze bylam chora - ma wszystko w komputerze - pytala tylko jaka dawke lekow biore i jak czesto chodze na kontrole hormonkow do endo
w sumie to moj gin. i endo. nie maja ze soba kontaktu telefonicznego - ale widza wszystko co sie zemna dzieje w komputerze ( wszystkich swoich lekarzy mam w tym samym szpitalu)
do endo na pobranie krwi chodze co 4 tyg ona mi wszystko sprawdza i ustawia jak trzeba
a ginekolog widzi potem wszystko w komputerze - ze bylam na kontroli hormonkow i ze wszystko jest ok - i tak samo jest na odwrot - moja endo sprawdza w komputerze czy wszystko zemna ok
endo i ginekolog (jak i reszta moich lekarzy) widza wszystkie moje wyniki i takie tam- wiec jak ide nawet do jakiejs nowej lekarz to ona juz wszystko o mnie wie :)
-
Ona, cudowny wpis!!!! A napisz proszę jak u was współpracuje endokrynolog i ginekolog na swoim przykładzie.
-
Pablo
eee tego nie mialam :(