Witam wszystkich. Jestem Marlena, mam 18lat. Kilka miesięcy temu wykryto u mnie początek niedoczynności, skierowano do endokrynologa. Tsh miało wartość górnej granicy, ft3 dziwnie przekroczyło norme, a ft4 wyszło normalnie. Podczas usg okazało się, że mam dwie zmiany. Doktor dużo myślała co mi powiedzieć. Powiedziała, że jedna zmiana jest dość duża jednak obejrzała ją z każdej strony i wydaje jej się, że jest to zwykłe "naczynie", natomiast druga malutka licząca 3mm x 5mm ma nierówne brzegi i mikrozwapnienia (nie do końca wiem co to znaczy), dodatkowo powiedziała, że mam powiększone węzły chłonne oraz szybko bije mi serce, w każdym razie kazała przyjść za 2 miesiące i sprawdzić anty-TPO, nie mam żadnego hashimoto ani nic, pomimo, że przeciwciała wyszły 4razy większe od normy. Jakoś bardzo się tym nie przejmowałam, zapisałam się na 8 kwietnia (6mscy od wizyty u prywatnego endo) na NFZ. Czekałam spokojnie powoli zbliża się termin w końcu, niestety zaczęłam odczuwać dziwny dyskomfort szyi w prawym płacie (tam gdzie zlokalizowano zmiany), oraz ból pod szczęką i koło obojczyka (zwykły doktor powiedział, że to węzły chłonne), jestem strasznie nadwrażliwa na zimno i cały czas śpie (bywa, że nawet 16h dziennie), ostatnio męczą mnie biegunki, uporczywy kaszel i duszności, nawet mam chrypkę! :( Za bardzo nie wczytywałam się w forum ani nie wspomagałam się google, jednak postanowiłam wrócić do prywatnego endo i już jutro mam wizyte, martwie się strasznie, nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, w tym roku matura, a ja łapie lekką depresje. Czy któraś/któryś z Was mogłaby mi poradzić? Jutro mam na 17 lekarza, tak wiec wróce na forum i przekaże słowa Pani Doktor. Pozdrawiam ślicznie!