Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • asiaa
    najważniejsza informacja jest na końcu "Obraz cytologiczny przemawia za wolem guzkowym koloidowym". Czyli niegroźne guzki, ale każdy guzek może kiedyś przeistoczyć się w zmianę rakową.
    Więc jeżeli zaproponują ci operację , nie zastanawiaj się, bo obraz USG a nawet biopsja cienko-igłowa nie jest na 100% wiarygodna. U mnie także miała być zmiana koloidalna po biopsji, a po operacji rak brodawkowaty. Teraz zawożę materiał do Gliwic do konsultacji i będę czekać na dalszego leczenie.
    Nie martw się tylko poddawaj się zaleconemu leczeniu.
  • 11 lat temu
    Witajcie, czy ktoś może mi pomóc zinterpretować USG????"(...) Prawy płat wielkości 5.6x2x3 cm obj ok 18 cm3, lewy 4.2x1x1.9 ok 4,8 cm3. W płacie prawym guzek o nieznacznie wyższej strukturze echa z drobną przestrzenią płynową wielkości 42x20x30 mm. Na granicy cieśni i płata lewego przestrzeń płynowa sr 4mm (...)"
    BAC: Masy białkowe, erytrocyty, koloid, grupy i płaty komórek nabłonka pęcherzykowego tarczycy. Obraz cytologiczny przemawia za wolem guzkowym koloidowym.
  • 11 lat temu
    Ona, dzięki za słowa otuchy, mam nadzieję, że jak już przejdę to jodowanie to mi trochę przejdzie strach, jadę w srodę i coraz bardziej się boję. Mój chirurg super wszystko wyciąl, chyba z 6 godzin wycinali, we wszystkim co wyciął rozpoznali przerzuty,bardzo w niego wierzę, światowa sława. Ale teraz go nie ma, zostalo jodowanie i Gliwice...chciałbym też o tym myślec w czasie przeszłym i wierzę, że mi się uda. Na razie mam chyba typowe napady paniki przed tym jodowaniem, nie przed samym jodem, tylko przed szpitalem i ludzmi, którzy cały czas będą opowiadać o chorobach...nie jestem gotowa, przez 2-mce oddaliłam to od siebie, teraz znowu wraca, znowu nie mogę spać.

    Kasia,
    ćwiczyłam i czytałam, jestem ci wdzięczna, od razu poczułam poprawę, zwłaszcza po tych wierszach, uwielbiam Leśmiana, więc dość się zaczytałam....to naprawdę działa:) czytam na 1 wydechu aż mi lekko brakuje tchu, wtedy nabieram i następny akapit...pilnuję tej przepony, skoro twierdzisz, że to ważne. Dziwne, że u mnie i foniatra i logopeda nic nie zalecili, tylko czekanie. Nie wyobrażam sobie, jak ty musialaś sie męczyć, bo 2 struny stojące dają mało powietrza przy mowieniu, foniatra mi pokazywał na kompie. Moja jedna stoi też tak trochę w połowie, to podobno bardzo dobrze. Na razie czuje drgania przy mówieniu, faktycznie jakby ktoś szarpał lekko o strunę gitary...rozumiem, że jak u mnie 1 stoi to jedną stronę tylko mam ćwiczyć???Wszystko to (masowanie blizn, cwiczenie ręki, i teraz czytanie zajmuje dosć czasu). Może na jodzie bedę czytać na głos:)
  • 11 lat temu
    Judyta,
    tak, stroboskopia to to badanie. Ja miałam obie struny sztywne, jedna minimalnie drgała (ale to tak na siłe określona ruchliwość) nawet się nie ruszała, druga sztywna jak drut była. Był okres, że musiałam pisać na kartce to co chcę powiedzieć bo mąż mnie nie słyszał :'( Chyba po ok.6 miesiącach obie ruszyły. Nie pamiętam już dokładnie po ilu miesiącach ale tak do 6 to meczyłam się czasami z mówieniem i głos miałam obniżony. Po roku miałam ponownie stroboskopie i okazało się wtedy, że tak wyćwiczyłam tę sztywną strunę, że teraz chodzi lepiej od tej mniej "uszkodzonej", a foniatra śmiał się, że powinien mi dać coś na uspokojenie bo tak szybko struny pracują tylko u nerwusów ;o) U mnie obie struny staneły w połowie odległość. Encorton podaje się właśnie po to by zmnijeszyć obrzęk. A, właśnie, jak już nauczysz się oddychać to jak najwięcej czytaj na jednym wydechu wierszy dla dzieci. Oddychanie i czas są tu bardzo ważne. Zarówno foniatra i logopeda stwierdziły, że im później zaczyna się ćwiczyć tym dłużej dochodzi się do normalnej sprawności i często nie w 100%.
    Co do przerzutów to moga być w płucach, kościach, jajnikach, węzłach, właściwie wszędzie. Tym się teraz nie martw, dostaniesz jod i wszystko będzie dobrze.

    Ona,
    do mnie chyba do dziś tak w 100% nie dotarło i podobnie do Ciebie mam wrażenie, ż eto była poprostu choroba, którą należało wyleczyć. I gdyby nie fakt, że musze pamiętać o tabletach rano i co jakiś czas zrobić badania i pójść do endo to nawet bym penwie o niej nie pamiętała.
  • 11 lat temu
    judyta

    tak masz takie same rokowania jak ludzie z rakiem brodawkowatym :) czyli bardzo dobre :) z tym rozmiarem guzow to roznie bywa - czasami duzy guz nie jest lepszy od malego - albo na odwrot - znam ludzi ktorzy mieli malutkie guzy i mieli przerzuty - ja mialam guza 2,5 cm i nie dal on przerzutow - ale jak przerzuty na wezly sa wykryte przy diagnozie to nie zmienia to rokowania :) wiec glowa do gory bedzie ok

    wiesz co ja tez na poczatku nie moglam oswoic sie z mysla ze mam raka - wogole ten wyraz jakos nie pasowal do mnie - czulam sie super a przeciez ludzie z rakiem nie czuja sie zadobrze - teraz jestem 3 lata po leczeniu i wiesz co dalej do mnie nie dochodzi ze to byl rak - mysle sobie ze bylam chora i tyle hehe

    pytasz gdzie przerzuca sie rak jak juz nie ma tarczycy - kochana a jak kobiety nie maja piersi albo jajnikow czy macicy - to tez przeciez niby ten rak nie ma gdzie wrocic a czasami wraca :/

    moja ciocia miala raka piersi prawie 2 lata temu teraz jest on na plucach :(
  • 11 lat temu
    Kasiab, dzięki wielkie. Ja byłam u foniatry, struna stoi, ale prawa struna przejęła jej funkcję i mówię całkiem nieźle, rano nawet całkiem słyszę swój głos, niektórzy juz nie słyszą różnicy, także podobno jest dobrze, jak na taki zakres operacji, jaki miałam, dobry operator. Foniatra twierdzi, ze trzeba czekać, bo dopiero 2-mce minęły. Generalnie mam uczucie, jakbym mówiła ze ściśniętym gardłem (juz wiem, że ta struna się nie otwiera, dlatego mniej powietrza wpada, stąd to uczucie). Wieczorem głos mi troche siada, juz chrypie bardziej. Ta mowa przychodzi ciężko i czuję cały czas drżenie w gardle. Dla ludzi wokół jest to niezauwazalne, ale mnie strasznie męczy. Logopeda tez kazał czekać, jedynie pokazał, jak oddychać przeponą, ale żadnych ćwiczeń, to mnie martwiło, bo czytałam u ciebie na forum, ze ćwiczyłaś i pomogło. Leki miałam na początku, po operacji, encorton i antybiotyk, nie wiem czy pomogło, bo nagle zaczęłam brać wit. A+D i przegryzać te kapsułki, okazało się, że oliwa z nich natłuszczała mi gardło i było lepiej. Kupiłam teraz nawilżacz do gardła i staram się nie wysuszać. może faktycznie potrzebuję czasu, ale chce ćwiczyć tak jak ty, juz przetestowałam twoje ćwiczenia, jest ok, tylko nie umiem tak dobrze przeponą oddychać, a widzę, ze to ważne. Nauczę się, jak znajdziesz coś jeszcze to proszę cię o opis, bo z dzisiejszego wszystko zrozumiałam:) Wiec oprócz masowania blizny i ćwiczenia reki dochodzi ćwiczenie strun.... masakra, ile tego jest, ale muszę jak najszybciej wrocic do formy, mam synka i zawsze żyliśmy bardzo sportowo:) powiedz mi, czy u ciebie ta struna ruszyła? Po ilu miesiącach? Stroboskopia to ten wydruk komputerowy strun i natężenie głosności???Na razie wiem, że lewa stoi, ale w dość dobrym podobno położeniu, nie jest jeszcze wiadome, czy ruszy w ogóle, ale tez mi powiedziano, że na 1 strunie spoko mozna żyć. Kazali czekać jeszcze miesiąc na razie, i wiersze czytać na głos. Ja liczę, ze skoro tobie ćwiczenia pomogły, to mi też:) dzięki wielkie, pisz proszę, jak wiecej odszukasz.
  • 11 lat temu
    Judyta03,
    głowa do góry. Dostaniesz odpowiednią dawke jodu i wszystko będzie ok. Samo leczenie (procedury) jest takie samo jak w przypadku bez przerzutów, rózni się dawką jodu.

    Tak, miałam porblem ze strunami, nie mówiłąm i się dusiłam. Ćwiczenia dostałm od logopedy, musiałam sie naucyzć mówić od nowa. Mama nadzieję, że umiesz poprawnie oddychać przeponą bo w tych ćwiczeniach to ważne. Dociskasz strunę (poprostu połóż palce po jednej stronie szyji i lekko naciśnij) i wypuszczając powietrze ustami spróbuj najpierw mówić "ssssssssssssss" (jak wąż), potem w innym tempie: którtkie i mocne, s_s_s_" tak jakbyś chciała wyrzucić powietrze, krótki i szybkie i dłuższa przerwa "s__s__s__". Ćwiczenia robisz na każdą ze strun oddzielnie a potem na obie razem. Później dokładasz literę a, m, p, potem je mieszasz: "mmmmmmssssssmmmmm" itd. Zawsze wszystko wypowadasz na jednym wydechu, bez przerw na oddech. Ćwiczenia robić jest najlepiej przed lustrem bo wtedy najłatwiej jest się skorygować. Poczatkowo jeden wydech jest krótki ale w miarę ćwiczeń się wydłuża. Raz wymawia się ciszej, raz głosniej ale nie wolno krzyczeć. No i nie ma się co katować po kilka godzin dziennie lepiej jest ćwiczyć 2, 3x po 30 min. niż 1x5h. Mam nadzieję, że w mairę dobrze opisałam te ćwiczenia bo ciężko tłumaczyć bez pokazywania. Jak wpadną mi w ręcę notatki od logopedy to napiszę Ci co jeszcze za ćwiczenia miałam (bo było tego sporo), teraz pamiętam tylko tyle. Róznie dochodzi się do sprawności w zalezności od uszkodzenia struny ale najczęściej zajmuje to ok. 2 do 6 m-cy. Są oczywiście osoby, którym nigdy struna nie rusza i nie słuchać tego w ich wymowie.
    Dostałas jakieś leki? Miałaś robioną stroboskopię by sprawdzić jak struna pracuje?
  • 11 lat temu
    Mam nadzieję, że z głowy, bo dużo wycieli, węzły wszystkie z lewej i śródpiersia. Trochę mnie to martwi, bo nie wiem, jak te przerzuty mają się do leczenia, bo niby zostały powycinane, wiec nic nie powinno być. Wiem, że ten rak łagodny i juz czytałam, że się dobrze leczy, ale tu duzo różnych przypadków, w sumie każdy powoli z tego wychodzi,moja Endo tak twierdzi, ale sam fakt posiadania raka jest dobijający. Nie rozumiem też jak on wraca, skoro nie ma tarczycy i przerzuty wyciete...to gdzie się robi tym ludziom po iluś tam latach????Bo rozumiem tarczycy brak. Nie znalazłam tu odpowiedzi, i nie wiem też, jak można zapobiec tej wznowie, dieta???
    Struny można wyćwiczyć, tylko nie mam pojecia jak, a nie chce sama po necie szukać, bo nie wiadomo co tam wyczytam i tylko się zestresuję....
    Chcialabym bardzo, żeby było tak jak piszesz, Ona, jod i z głowy:) czyli mam takie same rokowania jak osoba z małym guzkiem bez przerzutów???
  • 11 lat temu
    judyta

    ciesze sie ze udalo sie wszystko usunac :) teraz tylko jod i z glowy :) sporo osob ma przerzuty na wezly - ale pamietaj jak sa wykryte przy diagnozie to nie maja one wplywu na rokowania

    co do strun to ja niestety nic nie napisze bo u mnie po operacji bylo ok - ale tak jak pisala kasia - mozna je wycwiczyc :)
  • 11 lat temu
    Cześć dziewczyny
    jestem po wycięciu raka brodawkowatego z przerzutami, nietypowy przypadek, szybki i intensywny rozrzut, na szczęście płuca czyste, ale węzły boczne i środkowe wycięte. Miałam naciek na krtani, ale tez się udało usunać. W środę 5. marca Gliwice i jodowanie. Mam jeszcze problem z 1 struną, bo stoi, choć głos już całkiem nieźle mi brzmi. Byłam u foniatry i logopedy, wszyscy każą czekać jeszcze. Czytałam to forum i kasiab chyba ty napisałaś taki post:
    Ona,
    mi logopeda i foniatra dawały maksymalnie 1% szansy, że ruszą obie struny, że jedna ruszy (ta trochę mniej uszkodzona) 95%. Ale uprzedziły mnie, że nawet gdybym miała mówić na jednej strunie to i tak nie będzie słychać różnicy. No ale tak się zawzięłam, ćwiczyła że wyćwiczyłam obie i po orku od operacji ta bardziej "uszkodzona" działała lepiej niż ta mniej "uszkodzona".

    Napisz mi proszę, co to są za ćwiczenia na strunę, tez chciałabym zacząć zamiast czekać, aż sama się ruszy.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat