Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • Kochani w Gliwicach w jednych pokojach są telewizory w innych nie, zarówno w salach przed jodowaniem jak i w izolatkach. Jakość oglądanych programów na nich jest także różna. To są telewizory przypadkowe , przywiezione najczęściej przez pacjentów. Ja miałam TV w sali przed jodem, jakość marna, ale nie przeszkadzało mi to. W sali po jodzie było tylko radio. W szafie były pozostawione przez pacjentów książki , krzyżówki.
    Jadący na jod do Gliwic muszą zabrać ze sobą coś do jedzenia przynajmniej na pierwszy dzień, bo prowiantowanie jest dopiero od kolacji. Są tam dwa barki w których można się posilić i zrobić zakupy. Przed jodowaniem można wychodzić z sal , iść do baru, kiosku, kaplicy, byli tacy co na papieroska biegali. Wszędzie w pomieszczeniach są czujniki dymu- palacze mają marnie.
    Co do jedzenia- mnie smakowało, dla mnie spoko, urozmaicony jadłospis, tylko małe porcje. Kto ma wilczy apetyt może mieć mało.
    Jestem świeżo po wizycie- jak macie pytania piszcie- odpowiem.
  • Judyta, nie zastanawialam sie nad tym, ze ten rak moze wrocic. Tez o tym gdzies przeczytalam, ale nie mysle nic na ten temat. Na ta chwile chce calkowicie wyzdrowiec.
    W moim przypadku powiedzieli, ze przyczyna jest prawdopodobnie czarnobyl. Moja mama byla w tedy w ciazy ze mna.

    Nie wiem jak jest w polsce z wyeliminiowanie jodu z organizmu przed podaniem go, ale moze ktos skorzysta z tego jak jest u mnie... dostalam wykaz lekow i herbatek, ktore w skladzie zawieraja jod i ktorych nie powinno sie stosowac minimum 2 miesiace przed.
    Oprocz tego przez ostatnie 15 dni, nie nalezy jesc: owocow morza (mozna ryby ), chinskiego jedzenia (soja, algi...), desery, ktore zawieraja E407 ( przy okazji poczytalam, ze ten "karagen" jest rakotworczy).

    Co do medycyny naturalnej to "raczkuje". Zaczelam od aromaterapii i zawsze u siebie i syna infekcje gornych drog oddechowych zwalczam olejkami eterycznimi, oczywiscie wszystko jest dostosowane do jego wieku i gdy widze cos nie pokojacego to ide z nim do lekarza. Jego pani pediatra nie ma zdania na ten temat, ale moj lekarz rodzinny jest jak najbardziej zwolennikiem.

    Rowniez zycze wiele optymizmu na swieta i wiary, ze wszystko skonczy sie dobrze !!!
  • 11 lat temu
    Justyna, co za dobre wieści!!! Tak myślałam, że po 2 jodzie większość komórek z płuc schodzi. Teraz za jakiś czas zejdzie ci reszta i koniec nareszcie, oby u mnie tez tak było. Mi po tym jodzie też nic nie jest, bardziej psychicznie tam cierpię, na szczęście miałam jednoosobowy pokój, nie wiem jak teraz będzie. Niestety lekarze nie znają odpowiedzi, dlaczego ten rak czasem wraca. dużo czynników sie na do sklada podobno. Dla mnie to dziwne, bo skoro wycięte i przejodowane to niby skąd on ma być???Przecież nie ma już tarczycy i głównego guza dającego przerzuty. Jestem w grupie do 45 lat, niby to lepiej, ale nie wiem dlaczego. Może tobie lekarze cos więcej powiedzieli? Jak się ustrzec przed nawrotem? Czytałam kiedyś wpis kobiety, której wykryli komórki w węźle po 20 latach od operacji, znowu dostała jod i wszystko dobrze.Pisała, żeby nas pocieszyć, że ten rak nie jest taki straszny. Ale ja dalej nie wiem, skąd to się bierze po tylu latach. No i nie u wszystkich jest nawrót, teraz będziemy badane i mam nadzieję wszystko już zawsze będzie w porządku.
    U mnie priorytety też się zmieniły, mam firmę i zawsze dużo ogarnialam, teraz zwoniłam i zrzucam większość na innych, ten rak to też wynik stresującego życia i ciągłej pogoni.
    Cieszę się, że u ciebie wszystko idzie w dobrym kierunku, trochę odetchnęłam przez twoje wieści o płucach:) i po cichu liczę, że na tym 2 jodzie się skończy. Zainteresowalam się teraz medycyną naturalną, jakoś trzeba się bronić, nie?
    Życzę ci wiele optymizmu na święta, wszystkim nam bardzo się przyda:)
  • Judyta,
    juz wczesniej pisalam, ze nie mieszkam w Polsce. We Francji wszystko funkcjonuje inaczej.
    Wczoraj wyszlam z izolatki i prosto do domu. Musze dodac, ze mam ok 20 km ze szpitala, wiec bardzo blisko. Dzis mialam scyntygrafie i okazalo sie, ze pluca juz prawie czyste. Jestem bardzo zadowolona, bo nastawienie mialam pozytywne, ale wiadomo dopoki nie zbadaja to nic nie wiesz. Na razie nie rozmawialam o kolejnym jodzie. Mam zrobic USG szyi w ciagu 3 miesiecy, ewentualnie biopsje tego guza, jesli lekarz stwierdz, ze to konieczne.
    Mi tez powiedzieli, ze nie wiadomo ile razy bede miala jod, ale ja znosze to bardzo dobrze... tzn. nie mam zadnych dolegliwosci, naprawde nic. Nawet myslalam, ze to na mnie nie dziala, ale dziala :) Najbardziej cierpi na tym moja psychika, bo rozlaka z synem jest trudna, ale do zniesienia.

    Co do wezlow to tez nic nie wiadomo. Chirurg, ktory mnie operowal twierdzi, ze jod sobie z tym poradzi ( Musze dodac, ze jest bardzo znanym profesorem i kazdy kto poddaje sie operacji chce trafic pod jego noz ). Nie wiem jak to sie stalo, ze tego nie widzial... wycial 2 z jednej strony i 3 z drugiej. Nie obwiniam go, po prostu tak sie stalo i nie moge juz tego zmienic, ale jesli bedzie druga operacja to tylko on moze mnie kroic :)
    Lekarz, ktory robil mi USG po pierwszym jodzie tez twierdz, ze jod sobie z tym poradzi. Zobaczymy co bedzie mowil tym razem jak do niego pojde.

    Musze dodac jeszcze raz, ze jestem naprawde szczesliwa, ze tak to wszystko sie uklada. Najbardziej sie balam zeby choroba nie postepowala, ale na szczescie wszystko zmierza w dobrym kierunku.

    Wiec dobre wiadomosci tez dla Ciebie! Nie jestes sama z przerzutami, ja jestem po 2 jodzie i jest swietnie, wiec u Ciebie tez tak bedzie, a moze jeszcze lepiej, bo wezly masz czyste !!! Lekarze daja 90%, ja wiem ze 100% dla nas. Kto sie nie poddaje ten wygrywa. Nie wazne jaka walka jest dluga i ciezka, najwazniejsze jest zeby zwyciezyc !!! A kazdy z nas ma dla kogo ZYC !!!
    U mnie zmienily sie priorytety. Kiedys myslalam, ze Bardzo wazne sa pieniadze... teraz tez wiem, ze sa niezbedne, ale najcenniejszy jest czas spedzony z najblizszymi osobami i poczucie szczescia.
  • 11 lat temu
    Justyna, wróciłaś do domu bez scyntygrafii??? Teraz ja nie rozumiem, przecież robią ją od razu na koniec jodowania, przynajmniej ja tak miałam, myślałam, że tak jest zawsze. Jesteś tu chyba jedyna z przerzutami do płuc, do tej pory myślałam, że jestem sama:) ja mam mikro na szczęście, moja lekarka twierdzi, ze na pewno znikną, że widziala dużo większe i znikały. Ale nie kazała mi się nastawić na 2 jody tylko, może znikną po 2, ale jeśli nie, to kilka nastepnych je załatwi. Dlatego nie panikuj, jeśli ci coś zostanie, może potrzeba wiecej jodowań. Gorzej z węzłem, bo tutaj jeśli jest duży, to jod sobie nie poradzi i niestety operacja. Ale może być zupelnie inaczej i zniknie, wiem, że się denerwujesz, ale lekarze będą obserwować. Na pewno w płucach albo wszystkie, albo duża część zniknie, tak to sie odbywa, jeśli jest jodochwytność, a ty ją masz. Wiec jod zabije komórki i wyzdrowiejesz, jeśli węzła nie da rady to cię zoperują, i tak masz lepiej, niż tysiace z rakiem, którego zoperować się nie da. Ja wyciełabym jak najszybciej, jeśli tylko lekarze daliby zielone światło. A swoją droga co za lekarz ci to zostawił? Masakra jakaś, przecież widzial jak otworzył.Ja miałam rozrzut wszędzie i nic nie mam teraz na scyntygrafii, jedynie te płuca głupie.Lekarze mówią, że będziemy zdrowe, ale tez miewam masakryczne myśli, chciałabym się ich pozbyć. A z jodem jest tak, że była ze mną kobieta w Gliwicach, która była jodowana 10 raz. Na tym forum większość byla jodowana tylko raz. Ale to niczego nie zmienia, lekarze wiedzą lepiej i 90% podtrzymuje mnie na duchu. Ty masz podobnie i napisz proszę, jak odbierzesz wynik. Ja drugi jod mam w czerwcu, strasznie jestem ciekawa, ile u ciebie zniknęło po drugim i co ci z tym węzlem powiedzieli.
  • aniaw12,
    a nie ma mozliwosci sprowadzenia tego leku dla Ciebie z zagranicy? Albo zorganizowania jakiejs akcji zbierania pieniedzy? Nie znam sie na tym, ale zawsze moge zapytac mojego lekarza.

    Judyta 03,
    mam jeszcze pytanie do Ciebie. Prosze napisz jak to jest z tymi przerzutami? Ja mam przerzuty na pucach i nie wycieli jednego guza w wezle (5 mm). Dzis wrocilam do domu po drugim jodzie. Jod sprawi, ze zniknal? Wiem, ze to glupie pytanie, ale nie znam na nie odpowiedzi. Jutro mam scyntygrafie i wierze, ze pluca beda juz czyste, ale jesli nie to nie trace nadziei na wyzdrowienie.
    W moim przypadku jest jeszcze mozliwa druga operacja, ale jeszcze sie wstrzymali lekarze, bo ja sie strasznie boje operacji.

  • 11 lat temu
    megan
    Ja nie leczę się dlatego, że nie chcę, tylko dlatego że mnie na to nie stać. Choruję na raka rdzeniastego tarczycy. Ponieważ mam nieoperacyjne przerzuty, jedyną formą leczenia jest przyjmowanie leku, który niestety w naszym kraju nie jest refundowany. Dostałam 2 negatywne odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia w sprawie refundacji tego leku. Na tą chwilę jedyną szansą dla mnie jest jakiś program kliniczny, w którym będę mogła uczestniczyć. Jestem cały czas w kontakcie z moją Panią dr z W-wy i jak tylko ruszy ten program, to zaczną mnie leczyć.
  • 11 lat temu
    megan
    nawet czajnik masz w pokoju :) byłam wiem . tak jak pisaly dziewczyny przygotuj sie na czas izolatki na ogladanie serjali TV Czas leci szybko nie ma co sie zamartwiac . Najgorszy czas to jak kiedys pisalam na tym forum to chwila przed otrzymaniem wypisu. po usłyszeniu ze nie mam przezutow i jest dobrze płakałam jak małe dziecko ,a mam juz nie mało lat za soba haha. Teraz ten czas przed kontrola tez mnie troche przygnebia czy nadal jest ok, ale staram sie nie myslec Praca mi w tym pomaga, ale zobaczymy to juz niedługo i mam nadzieje ze dalej bedzie tak jak jest do tej pory tzn. dobrze.
  • 11 lat temu
    basia49
    tez sie zdziwilam ze w jednym pokoju jest tv w w drugim nie ma , przekazuje to co mi powiedziano na wlasne oczy nie widzialam nie bylam w tych pokojach ale czy to wazne zawsze mozna zadzwonic i zapytac pielegniarek
    pozdrawiam i postaram sie podnisc glowe do gory
  • 11 lat temu
    magan

    Ja byłam jodowana w Gliwicahc i lezałam w pokoju 2 osobowym ,ale telewizor mielismy . Takze nie wiem skad masz takie informacje ze 2 osobowe sa bez TV.
    Ja obecnie zaczynam leczenie w Niemczech po jodowaniu w Polsce. Nie mogłam jechac na 1 wizyte po jodowaniu do Gliwic wiec 28 kwietnia mam ta wizyte w Niemczech zobacze co mi powiedza. TSH wciaz skacze wapno w normie USG nic nie wykazalo wiec jest ok jak stwierdzili tutaj lekarze

    Dziewczyny głowa do gory bedzie ok


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat