Ona, dzięki, mam nadzieję, że ten dzień nadejdzie, staram sie mysleć pozytywnie, ale jak mój syn wyjeżdża (teraz na majowkę z tatą, jestem rozwiedziona, ale razem wychowujemy dziecko i jest super, zawsze razem, w przedszkolu i szkole nikt nie chcial wierzyć, ale jak ludzię rozstaja się na poziomie to i dalej na poziomie żyją ze sobą:) to zostaje sama z tym wszystkim i nagle głowa pełna obaw:). Bez tego forum chyba psychiatryk by mnie czekał:)))
Justyna,
współczuję ci bardzo z powodu tych węzłów, zła jestem na twojego lekarza, bo mój z nawiązką wszystko powycinał, wszystkie węzły z lewej strony i środkowe, dlatego teraz mam spokój. Ale nie martw się, mam koleżankę, nie z tego forum, też po raku tarczycy, miała w sumie 3 operacje i teraz wszystko jest dobrze, więc ci to wytną i po sprawie. Ta druga już nie będzie taka inwazyjna, najważniejsze, że płuca masz czyste i jod zadziałał, to naprawdę rewelacyjna wiadomość! Węzły ci wytną i będzie po sprawie. Czytałąm to forum jeszcze raz wczoraj i jedna dziewczyna pisała, że jak byłą na jodzie to była babeczka juz 30 lat po raku, a miała jak my przerzuty odległe...ulżyło mi, bo to chyba prawda, co wszyscy tu piszą, że na niego się nie umiera:) Moja Endo też twierdzi, że jeszcze nikt na to nie umarł, więc będzie dobrze, u mnie tez musi!!!!!Kup sobie ta książkę Potęga podswiadomości, naprawdę pomaga, choś i ja zmagam się z czarnymi myślami, jak wiesz. Też jestem z tym sama, bo wszyscy myślą, że już jestem zdrowa i dalej będę taką niepoprawną optymistką, jak kiedyś. I udaje, że tak jest, nie chcę nikogo zadręczać, nawet jak siostrze zaczynam marudzić to tak się drze , że muszę przestać:) Dlatego wchodzę tutaj, bo tu sa ludzie, którzy wspólnie się zmagają z tą masakrą. A w Polsce naprawdę nie musisz nikogo szukać, idziesz do Gliwic i po sprawie, tam wszyscy są dobrzy. Mnie leczy dr Kropińska tam, po prostu jak mnie przyjęli to ona miała dyżur i tak zostało. Tam nie ma złych lekarzy, mój profesor tak twierdzi i ja potwierdzam, i każdy ci tu potwierdzi. Jak złapiesz doła zawsze możesz tu napisać, ja mam to samo i jakoś mi pomaga na razie:)))) Może w grudniu wypijemy razem wirtualnego szampana w sylwestra za nasze ozdrowienie:))))