Ja miałam dokładnie tak samo.. We wtorek operacja, w czwartek bez szwów do domu i masakryczny nadmiar energii.. Chodziłam jak nakręcona.. Zero problemów z głosem, blizna ładnie się goiła.. Dobrze się czułam..
no to widzę, że nieźle Cię nosiło. Czyli gdyby nie to choróbsko, które złapałaś, można powiedzieć, że funkcjonowalabyś całkiem normalnie?
Pierwszego dnia wieczorem już mogłam pójść do toalety. Następnego dnia rano wyjeli mi sączek z takim wiszącym baniaczkiem i zaczęło się.... nadmiar energii. Musiałam zwiedzić całą onkologię włącznie z podziemiem. Nic mnie nie bolało oprócz gardła. Tak sobie zwiedzałam aż się przeziębiłam albo złapałam wirusa. 2 dnia zdjeli szwy i wypis do domu. Zdychałam 5 dni z gorączką, katarem i kaszlem który strasznie boli świeżo po operacji.
No i dzieki, za to zdjęcie, bo tak można mówić i opisywać, a ciężko sobie wyobrazić, a tak widać idealnie!
Zarenka, no super wygląda ta ranka, praktycznie niewidoczna, a przecież będzie jeszcze lepiej. Już zazdroszczę (tak pozytywnie, z życzeniami ZDROWIA ;-) ) A powiedz, jak się czułaś po operacji tak trzy dni po, tydzień po? Ciekawa jestem, bo ja operację mam tydzień przed Wielkanocą, no oczywiste jest, że ja nic robić nie zamierzam, ani przed świętami, ani w trakcie i na pewno nie będę, ale to jednak święta i spodziewam się odwiedzin rodziny no i ciekawa jestem czy będę normalnie funkcjonować, tak żeby posiedzieć w towarzystwie.
Jestem 4 miesiące po operacji i jak ubiorę golfik czy szalik to muszę go zdjąć..mam drażliwe to miejsce ...niewiem czym to jest spowodowane ..czy tylko ja tak mam .. moze ktoś się inny wypowie czy podobnie miał....czy minie to ...
Kurczę, o tym nie pomyślałam, że mogę mieć z tym problem. Myślałam raczej tylko o tym żeby to zakryć, żeby nie wzbudzać zainteresowania...