Rak tarczycy

15 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • 9 lat temu
    Kawka... no tak tabletka jest dużo wygodniejsza, ale nie ma co sie czarować - jest przeciez udowodnione, że diagnostyka jest bardziej precyzyjna a leczenie jest skuteczniejsze gdy ma sie odstawiony hormon. Życzę Ci bardzoooo dużo siły, żebyś to przerwała. Pisz jak bedzie Ci źle, w grupie siła! Ja na ten marzec tez mam bez odstawienia hormonu, ale obiecałam sobie, ze jeżeli będę za bardzo świecić, to nastepnym razem odstawiam nawet na własne żądanie. Ania a ile taka kuracja by Cie kosztowała? Nie myślałaś o jakimś sponsorze, żeby sie zwrócić do kogoś lub do jakichś firm?
  • 9 lat temu
    Wczoraj zakończyłam smutno dzień. Dowiedziałam się, że znajoma nie będzie musiała odstawiać leku na jod diagnostyczny tylko dostanie zastrzyki. Też się leczyła i teraz kontroluje w CO w Warszawie tak jak ja. Podobno lekarka miała dobry humor i tak zadecydowała. I tak mi smutno tak mi źle, że ja muszę odstawiać, a ona nie. :(
  • Życzę wszystkim miłego dnia! :) Dziś w Trójmieście słońce świeci i cieplutko. :)
  • anka50 Ja też się cieszę i mam nadzieję, że będą spadać dalej. ;) Vjolka Generalnie czuję się świetnie. Gdyby nie ta niesprawna ręka, to w ogóle byłoby idealnie. No ale nie można mieć wszystkiego. ;) Co do leczenia... W październiku jadę na jod do CO w Warszawie. Póki co nie ma dla mnie żadnej innej propozycji, więc moja Pani dr chce sprawdzić czy będzie jakaś reakcja. Choć mało to prawdopodobne, bo badania nie wykazywały jodochwytności. Wspominała też o naświetlaniach, ale nie wiem czy mnie na nie wyśle. Ona jest tak zakręcona, że zdanie zmienia co 5 minut. ;) Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się jakiegoś programu klinicznego. Leki które stosuje się przy tej chorobie niestety są bardzo drogie i nierefundowane.
  • 9 lat temu
    Aniaw a jak ty się czujesz i jakie masz leczenie, bo kiedyś coś wspominałaś o nowych lekach.
  • 9 lat temu
    Dzień dobry ? Sylwusia,nie dopytywałam o termin jodu,po prostu wyszłam szczęśliwa. Większość osób miała termin na marzec, pewnie jak jest poważniejszy stan to dają wcześniejszy termin. Jeżeli ma się takie życzenie, można termin opóźnić. Gatta jedź po dobrym śniadaniu:-) Ona i Kopytko zazdroszczę wam maleństwa w brzuszku:-) mam dwie córki, ale pamiętam jaki to cudowny czas.Wszystkiego dobrego. Kopytko nie stresuję się, wszystko będzie dobrze, zaufaj lekarzowi i dbaj o siebie i ciesz się swoim błogosławionym stanem.
  • 9 lat temu
    Dzisiaj znowu padam dziewczyny, dobranoc :-) jesteście cudne
  • 9 lat temu
    anka50 pewnie ze mozna go pokonac :) jak juz kiedys pisalam szczescie w nieszczesciu ze to tylko taki rak :) dla mnie wszyscy lekarze w czasie leczenia mowili ze taki rak jest jak nie rak - nawet niektorzy mowili ze powinni zmienic nazwe tego cholerstwa to na to przeciez sie nie umiera - oczywiscie jak sie leczy - znam mnustwo osob po tym raku ktorzy sa zdrowi nawet ponad 30 lat ja swojego raka mialam okolo 8-9 lat i nie mialam o tym pojecia - dzisiaj jestem zdrowa juz 5 latek kochane glowa do gory wszystko bedzie dobrze zobaczycie - wiem jak jest Wam teraz ciezo sama mialam dola ponad rok czasu - tylko placz i depresja ja w wieku 23 lat ! jak to mozliwe ! bylam pewnia ze juz po mnie (ach az ciezko sie wspomina to wszystko) a teraz co jestem zdrowiutka mam malego synka i drugi bobas w drodze - mam tylko 2 % szansy na to ze znowu zachoruje a 0% ze na to umre - zobaczycie kochane spojzycie na to wszystko inaczej za jakis czas :)
  • 9 lat temu
    anka50 pewnie ze mozna go pokonac :) jak juz kiedys pisalam szczescie w nieszczesciu ze to tylko taki rak :) dla mnie wszyscy lekarze w czasie leczenia mowili ze taki rak jest jak nie rak - nawet niektorzy mowili ze powinni zmienic nazwe tego cholerstwa to na to przeciez sie nie umiera - oczywiscie jak sie leczy - znam mnustwo osob po tym raku ktorzy sa zdrowi nawet ponad 30 lat ja swojego raka mialam okolo 8-9 lat i nie mialam o tym pojecia - dzisiaj jestem zdrowa juz 5 latek kochane glowa do gory wszystko bedzie dobrze zobaczycie - wiem jak jest Wam teraz ciezo sama mialam dola ponad rok czasu - tylko placz i depresja ja w wieku 23 lat ! jak to mozliwe ! bylam pewnia ze juz po mnie (ach az ciezko sie wspomina to wszystko) a teraz co jestem zdrowiutka mam malego synka i drugi bobas w drodze - mam tylko 2 % szansy na to ze znowu zachoruje a 0% ze na to umre - zobaczycie kochane spojzycie na to wszystko inaczej za jakis czas :)
  • 9 lat temu
    Aniaw12 Cieszę się ,że markery Ci spadają :D Ona25 Gratuluję maleństwa,jesteś kolejnym przykladem,że można tego skorupiaka pokonać :P


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat