Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Kawka trzymam kciuki !! Ja za miesiąc mam pierwsze usg po operacji i już mam pietra :(
Aneta31 po samej operacji nie przytyłam. Ale przed jodem musiałam odstawić hormon i niestety 10kg na plus :( . jestem 3 miesiące po jodzie i tylko spadło 3kg mimo ze nie mam apetytu :( Ale każdy reaguje inaczej wiec nie przewidzisz jak będzie u Ciebie.
-
Mialabym jeszcze jedno pytanie,ktore nie ukrywam tez mnie troszke nurtuje.Mianowicie jak to jest z tyciem po usunieciu tarczycy,czy faktycznie to jeden ze skutkow uboczych nowego zycia?Moja Pani Doktor powiedziala ,ze bede jaka jestem,ani grubsza ani chudsza,czy to moze byc prawda?Mowila ze miesiac po operacji mam sie wstawic z wynikami badan i wtedy bedzie wiadomo mniej wiecej jaka dawke leku potrzebuje.Czy u Was bylo podobnie?
-
-
Trzymajcie się ciepło wszyscy. Dużo zdrowia tym co oczekują na leczenie, operacje, tym co są już dalej zaawansowani w leczeniu. Dużo ciepła, pogody ducha i dobrych wyników.
-
aneta31
dziewczyny mają rację, tak jak napisała Violka ten rak nie jest zabójcą. Wszystko będzie dobrze. On nie jest tak inwazyjny jak inne, dobrze się leczy, chociaż u niektórych idzie to trochę oporniej i z każdą wizytą kontrolną jest stres, czy aby znowu się gdzieś tam nie pojawiło coś niepokojącego. Ale ogólnie poddając się leczeniu , zaleceniom, biorąc hormon w tabletkach można żyć jak przed diagnozą.
Nie obwiniaj się tym ,że to może Twoja wina. Tu nie ma niczyjej winy, choroba dopada różnych ludzi w różnych momentach, itd.
Wszystko się poukłada, będziesz cieszyć się długo swoim szczęściem.
-
Kawka będziemy trzymać kciuki :-)
-
Iwona 40 to nie jest zabójca tylko upierdliwiec!
Pozdrawiam
-
Anetka,będziesz się cieszyć życiem i synkiem,to nie jest rak zabójca!!!
Masz rację, to kwestia oswojenia z nową sytuacją, początek jest ciężki.
Myśl pozytywnie, wszyscy tu żyjemy:-)
-
Czuje sie winna,moze zbyt malo skupilam sie za swoim zdrowiu,moze zbyt malo o siebie dbalam.A moze to Bog chcial mnie ukarac za cos?Iteraz gdy juz osiagnelam pelnie szczescia i mam swojego ukochanego synusia,cieszylam sie kazdym dniem codziennie dziekujac Bogu za to co mam.A jednak zycie ciagle mnie zaskakuje...i oby juz ostatni raz w tak negatywny sposob.
-
Samej operacji sie nie boje,bo chce to juz mniec za soba.Boje sie tylko ,ze pomimo iz rokowania sa dobre,gwarancji nikt nie da ,ze to cholerstwo nie wroci.Teraz juz tak bedzie,do konca zycia strach przed kazda kontrola,jak zyc i czy warto robic plany na przyszlosc skoro nie wiesz co cie czeka...najwieksze lek jest przed mysla ,ze moglabym osierocic moje dziecko.Tak naprawde tylko ta mysl utkwila mi w glowie i nie znalazlam jeszcze sposobu ,aby sie jej pozbyc.Przepraszam Was Wszystkich za tak negatywne mysli,ale napewno kazdy z Nas byl na tym etapie.Przez te 3 miesiace poznalam kilka osob dotknietych ta choroba i faktycznie maja sie dobrze i zyja jak dawniej.Mysle ze poprostu teraz jest to kwestia oswojenia sie z sytuacja,bo nic innego nie mozemy zrobic.