Modliszka ale to Twoj pierwszy jod od operacji?
Na pewno sie bardzo martwisz, ale tu juz pisało tyle osob niektorzy z wiekszymi perypetiami ale wszyscy w koncu poradzili sobie z tym paskudztwem! Sciskam mocno!
zaskoczona
No właśnie nie wiem skąd wznowa- na pewno nie z małych hormonów, bo tsh od paru miesięcy mam ok.0,005, właściwie cały czas poniżej normy. Jedyna ewentualność to zbyt mało radykalna operacja, ale jak byłam kierowana na jod, czyli 4 m-ce temu to miałam usg i nic niepokojącego nie zauważono... Wiec nie wiem czy to teraz przez 4 miesiące powstało, czy może poprzednie usg było niedokładne:/
W każdym razie straciłam nadzieje, ze to taki rak-"nie-rak" :(
doubleespresso
koniecznie trzeba to skonsultować, nie mogę ci jednak polecić nikogo, nie wiem jak to jest w Zgierzu, bo w Gliwicach jest tak, że każda z nas leczących się tam ma napisane na karcie, że w razie czego może dzwonić na podany numer i ewentualnie umówić się na dodatkową konsultację.
Nie martw się jednak na zapas, a może zadzwońcie do Gliwic i zapytajcie o możliwość konsultacji? Ze mną była pani, która miała raka brodawkowatego tarczycy ,a zdiagnozowano go u niej dopiero po bólu w kościach, (miała przerzuty) ale przyjeżdżała na jodowania, leczyła się i wszystko co prawda dłużej trwało, ale również dobrze rokowało. Ufam,że u mamy będzie wszystko dobrze, a być może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej.
modliszka
oj, to przykre, ale skąd ta wznowa?
nie wszystko wycięto, czy za małe dawki hormonów? jakie dawki brałaś? Współczuję tej nerwówki
Cześć dziewczyny! Ostatni raz zaglądałam tu rok temu, kiedy u mojej mamy wykryto raka tarczycy. W sierpniu zeszłego roku mama miała operację usunięcia tarczycy, później tydzień jodowania w Zgierzu i wypis do domu. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, ze mama skarży się na ból kości. Bolą ja kolana, łokcie i kości policzkowe przy dotykaniu. Jednocześnie znów jest zmęczona, ma uderzenia gorąca i bardzo się poci. Lekarz internista uznał, ze to może być związane z menopauzą i co za tym idzie z osteoporozą. Ja jednak znów bardzo się martwię i w ogóle mu nie ufam, bo przeczytałam, ze przy osteoporozie kości nie bolą, człowiek się o niej dowiaduje wtedy gdy zaczynają się łamać. Poza tym lekarze bardzo bagatelizują moją mamę, a przecież to fakt, że miała raka tarczycy nie świadczy o tym, że już nie może mieć innego rodzaju raka. Boje się, że to mogą być przerzuty do kości. Nie chce nawet o tym myśleć, ale nauczona doświadczeniem z zeszłego roku wiem, ze trzeba jak najszybciej zbadać problem a nie go ignorować. I tu pojawia się problem, mama nie ma swojego stałego lekarza prowadzącego jej chorobę, ma jedynie panią endokrynolog, która nie jest najlepszą specjalistką w swojej dziedzinie.
Dlatego szukam dobrego, polecanego lekarza onkologa najlepiej również endokrynologa. Nie mogę nikogo znaleźć przez internet, więc pomyślałam, że może któraś z Was może kogoś z okolic Łodzi polecić? U mojej mamy wszystko na opak, tarczycę wycinał jej zwykły chirurg ze szpitala Kopernika, a uważam, że powinna iść do onkologa, powiedzieć mu o tym bólu i zrobić scyntygrafię kości.
tenia02
trzymamy kciuki, trzymaj się i szybko wracaj do siebie po wszystkim <3
Asica-powodzenia!
A ja już po jodzie, niestety wyniki nie są najlepsze-mam podejrzenie wznowy:/ Biopsja nie dała 100% pewności, wiec za miesiąc mam sie zgłosić na usg, zeby zobaczyć czy coś po jodzie sie zmieni. Ewentualnie powtórna biopsja. Jesli sie potwierdzi wznowa to kolejna (trzecia) operacja:((
Podupadłam psychicznie, nie byłam nastawiona na taka opcje:((
Witam ja juz na oddziale jutro operacja trzymajcie kciuki <3 <3 <3
asica
jestem z Wami, oby wszystko się udało
Asica bardzo mocno trzymam kciuki:) Daj znać jak będziesz coś wiedzieć