Rak tarczycy

15 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13032 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Andy79 wcale tak nie jest ,że zawsze coś wykrywają. Wszystko zależy od tego jak duży był guz i czy były przerzuty do węzłów. Ja mam usuniętą cała tarczycę w marcu ale guz z brodawkowatym był 5mm i Gliwice zdecydowały,ze nie będę miała żadnego jodu. W Gliwicach na wizytę czekałam niecały miesiąc. Cieszę się z tego niezmiernie tylko tak ogólnie jestem słaba, wszystko muszę robić powoli, rozkładać prace domowe. Dziewczyny ile trzeba czasu żeby dojść do siebie czy już zawsze trzeba będzie się trochę oszczędzać?
  • 8 lat temu
    Witam, czy jest na forum ktoś z Warszawy? Jestem miesiąc po operacji i teraz czeka mnie jod. Planuję się zapisać do WIM. Czy długo się czeka na termin? Czy zdarzyło się komuś, że po operacji miał tylko jod mały bez leczniczego? Moj endo powiedział, że prawie zawsze coś wykrywja, więc powinnam się przygotować nas duży.
  • 8 lat temu
    doubleespresso Ja jestem pod opieką dr n. med. Małgorzaty Knapskiej-Kucharskiej (specjalista chorób wewnętrznych i medycyny nuklearnej, endokrynolog) - do niej trafiłam w zgierskim szpitalu na jod, teraz jeżdżę do niej prywatnie do Łodzi, ul. Bazarowa "Centra Medyczne MEDYCEUSZ". Tylko tyle mogę podpowiedzieć. :D
  • 8 lat temu
    Dziewczyny kochane, jesteście nieocenione we wsparciu. Dziękuję każdej z osobna. I myślę sobie-tyle osób nie może sie mylić ;)
  • 8 lat temu
    Modliszka trzymaj się dzielnie :) Wygrasz ta walkę dla siebie i swoich bliskich
  • 8 lat temu
    Modliszka trzymaj się wygrasz ta walkę wczesniej czy później.
  • 8 lat temu
    Modliszka! Kochana nie tak miało cholera być!na szczęście jesteś po jodzie i to on miał zadziałać i dobić gada i dibije!po to tam byłaś .Wierze ze bedzie dobrze ba musi byc dobrze!tylko masz dlusza droge ,jak tetaz bylam w Gliwicach to spotkalam dwie babeczki obie z Warszawy jedna leczy sie juz 17 lat druga 24 i jest ok tylko stosuja sie do zalecen Gliwickich lekarzy :)jest to trudne sama bym padła psychicznie wiec czuję jaki masz wewnętrzny armagedon trzymam kciuki i niech ten jod działa szybciutko zobaczysz obejdzie się bez cięcia :)trzymaj się Kochana będzie ok:)
  • 8 lat temu
    doubleespresso Ja właśnie nie mam raka brodawkowatego i dlatego napisałam, że inny rodzaj. ;) Nie znam się na tym, ale myślę że jakby coś było w kościach, to scyntygrafia by to wykazała.
  • 8 lat temu
    Bardzo Wam dziękuje za ciepłe słowa i wsparcie. Może faktycznie będzie tak jak mówicie. Operacje miałam we Wrocławiu, w szpitalu który specjalizuje sie w tarczycach, ale wiadomo - to nie Gliwice, nie robią biopsji srodoperacyjnej, nawet usg przed operacja nie robią... Justin00 faktycznie podobna sytuacja- trzymam kciuki za nas :*
  • 8 lat temu
    @zaskoczona @aniaw12 mama miała właśnie raka brodawkowatego. Jak była w listopadzie w Zgierzu to robili jej później scyntygrafię całego ciała i nic nie wyszło (ale czy scyntygrafia ogólnie całego ciała jest tak dokładna jak sama scyntygrafia kości?). Mama mojej koleżanki chorowała na raka piersi i od początku miała przydzielonego swojego onkologa, który ją prowadził przez całą chorobę a u mojej mamy nie ma takiego lekarza i to mnie martwi najbardziej. Pani endokrynolog poświęca jej 5 minut i z pewnością w głosie mówi, że ona wierzy, że jeśli ktoś miał jeden rodzaj raka to już nie może mieć innego. Jak słucham takich głupot to ogólnie zrażam się do lekarzy;/ mam nazwisko tego ordynatora ze Zgierza, może on by ją przyjął, ale nie wiem czy jest sens skoro w pierwszym tygodniu sierpnia i tak tam pojedzie znów na leczenie i badania. Wiecie, najbardziej mnie denerwuje, że przy raku tarczycy w przypadku mojej mamy, skupiają się tylko i wyłącznie na tarczycy. A wydaje mi się, że rak to jest na tyle poważna choroba, że trzeba ją traktować ogólnie a nie tylko jako jeden rodzaj. Mogę ją przed sierpniem zapisać do jakiegoś lekarza prywatnie, szukam na znanylekarz.pl i wybiorę tego, który ma najwięcej pozytywnych komentarzy. Tylko nie wiem czy lepiej do onkologa czy dobrego endokrynologa jednak? :(


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat