Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • kasiazrozpaczona ja mam ten sam problem co ty , tsh mam teraz pewnie poniżej 1 biorę 175 letroxu , wygladam i czuje się jak balon.Z dnia na dzien waga wzrosla o 2kg.Myslalam że to przed opoznioną miesiaczkę ale juz zglupialam.
  • pleban1975 W samo sedno - nie ma co się uźalac nad sobą - wiadomo dla każdego z nas to był szok ale im szybciej każdy weźmie się za siebie tym szybciej wraca do zdrowia ☺☺☺pozdrawiam
  • pleban1975 Wszystko w punkt! ;)
  • Dzień Dobry Wszystkim ! Daaaawno tu nie zaglądałem, operację miałem pół roku temu. Usunięta tarczyca, rak brodawkowy, "przy okazji" pozbyłem się przytarczycy i mam problemy z wapniem (do dzisiaj biorę alfadiol i ok 2-3 tys mg wapnia) Wiem, że to co napiszę wielu kojarzyć się będzie z nieosiągalną dla każdego z osobna zmianą sposobu życia. Każdy (w tym ja) w początkowym okresie rozczula się nad sobą. Do tego nie czuje się dobrze, mi drętwiały ręce przez brak wapna, do tego waga co miesiąc 1-2 kg w górę, słowem - masakra i brak perspektyw na zmianę. TSH wciąż ok 20, zamiast 0,20 itd itp, blabla... można by jeszcze wymieniać. W końcu człowiek zaczyna sobie zadawać pytania - czy tak ma wyglądać dalsze życie po 40-stce? Przecież to właściwie niewiarygodne szczęście, że wykryto nam nowotwory w czas i dało się je usunąć wraz z całą (jak u mnie) lub częścią tarczycy. Hormony jak hormony, wstawać się z łóżka nie chce, nogi bolą, puchną. Słowem - położyć się do trumny i czekać na szybki koniec :) Dwa miesiące temu powiedziałem sobie - wóz albo przewóz. Znalazłem grupę (przez internet) biegającą "bez spinki" i gotową na przyjęcie nowych ludzi. Bieganie (początkowo człapanie, marszobieg itp) spowodowało, że naturalnie zmieniła się dieta (po zjedzeniu tłustego i ciężkiego posiłku przed biegiem zaliczymy wymioty i będzie lżej). Uświadomiłem sobie dzisiaj rano, że minęły 2 miesiące, a moje życie zmieniło sie diametralnie. Zamiast powtarzanego jak mantrę "dlaczego ja ?!?!?" można zapytać "dlaczego nie ja, tyle ludzi choruje" i zamknąć temat raz na zawsze. Każdy z nas mógł wpaść pod auto i nie miałby takich rozkminek. Ludzie - przestańcie odliczać czas na wizyty między endokrynologiem, a endokrynologiem. To już zawsze będzie część Waszego życia, życia, którym macie się cieszyć, a nie nad nim biadolić. Jeden niech zacznie pływać, drugi chodzić z kijkami, trzeci jeździć na rowerze, NIEWAŻNE. Wyjdźcie z domu, ZRÓBCIE COŚ DLA SIEBIE. Wczoraj podczas 10 km biegu uświadomiłem sobie, że gdyby nie rak, to pewnie nigdy bym nie zaczął się ruszać, tylko siedział i spijał browara. A tak rano 150 hormonu, wapno, alfadiol i to cała niedogodność. PS. nie jestem żadnym "trenerem osobowości" - chciałem po prostu podzielić się czymć pozytywnym, bo - z tego co pamiętam - pół roku temu świat mi się zawalił i niemal umarłem. A teraz niemal zmartwychwstałem :)
  • Hej Kobietki,dawno nie zaglądałam pozdrawiam was,mam pytanie miałam operację 5 miesiecy temu,wszystko było o.k po operacji ale od kilku dni puchną mi nogi w miejscu piszczeli,łydki,dłonie i twarz,pani dr zwiekszała mi już dawkę obecnie biorę 125 letroxu,nie wiem co mam począć,jutro idę do rodzinnej,bo endokrynologa mam za miesiąc.
  • Witajcie. Biopsja wykazała w moim przypadku podejrzenie raka papillarnego tarczycy kategoria 5. Nie miałam pojęcia którego specjalistę prosić o pomoc, wreszcie trafiłam do CO na Roentgena w Warszawie. Wyznaczono wstępnie termin operacji za około 5-6 tygodni. Nie ukrywam, że mam wiele obaw, jak większość z Was. Oczekiwanie jest w tym wszystkim najgorsze... Czy podejmowaliście leczenie w warszawskim CO? Jest szansa, że operacja odbędzie się wcześniej? Jakie są Wasze doświadczenia z leczenia w tym ośrodku?
  • Ruda1313 nie miałam problemów z wapnem
  • 8 lat temu
    Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi. Wróciłam do pracy, żeby nie zwariować. Jestem też po prywatnej wizycie i zaskoczeniem jest, że lekarz podejrzewa ze rakowy jest mały guzek a nie ten, którego miałam biopsję. Jednak opis hist jest tak niejasny, że mam przywieźć próbki. A pamiętam biopsję i jak lekarka tylko spojrzała na niego i powiedziała tego nie trzeba badać. Mam się nastawić na 7 dni w szpitalu. Ruda 13 13 ja też mam słaby wapń-8,6 a biorę 2xcalperos 1000 i 2xalfadiol 1 mikro gram ale dopiero we wrześniu w szpitalu będę odstawiac. Nie wiedziałam, że to tak szkodzi na nerki.
  • Dzieki Jola i Klamra.Jak wygladalo wasze Wapno?bo moje 3 tyg po jest nadal w granicy dolnej normy 8,40-10,20 to tydzien temu wynik 9.05 wiem ze dobry ale podkreslam ze od niespelna miesiaca biore konska dawke6 kapsulek calperos1000wiec strach zmniejszac dawke ale z drugiej strony Nerki i inne narzady cierpia z takich dawek.Kontrola dopiero 1.08 po operacji w Glivicach A oczywiste jest to ze do endo.sie nie dostane .Czy ktos z Was mial podobnie?
  • ruda1313 W zaleceniach po operacji miałam kontrole za miesiąc. Ale poszłam prawie 4 miesiące po - w miedzy czasie miałam jodowanie i odstawiałam hormony wiec nie było sensu wcześniej.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat