vistoria13
ja miałam w cieśni , najpierw niewielkiego, ale widocznego guzka. Właściwie nie wiem kiedy się pojawił, jednak od momentu kiedy pierwszy raz zapytano mnie u lekarza tak przy okazji czy to mi nie przeszkadza, itp.dopiero na niego zaczęłam zwracać uwagę, minęło bardzo wiele lat. Pojawiały się drobiazgi, babskie dolegliwości, wypadały włosy, paznokcie bywały w złej kondycji, ostatecznie pojawiły się zmiany nastrojów itd. ale nigdy nikt nie badał tego guzka. W końcu zauważyłam ,że ten guzek zaczął się powiększać, na moją prośbę dostałam skierowania na badania krwi- w kierunku chorób tarczycy, na biopsję, usg. Wyniki krwi i biopsja były w normie, z obrazu usg wynikało, że to może być zmiana nie budząca niepokoju. Ponieważ jak wspomniałam guz zaczął się powiększać, niejako na moją prośbę dostałam skierowanie na operację, usunięto mi całą tarczycę , zostawiając spory kikut , a później okazało się że niewielkie guzki były na jednym z płatów, do tego w jednym z nich znaleziono komórki raka. Zdaniem lekarzy z Gliwic Istniała obawa, że trzeba będzie usunąć ten kikut, ale zaryzykowano , podano mi jod leczniczy, później kolejna biopsja , jod diagnostyczny i jest ok. Optymizmu miałam i mam dużo. Dla mnie szklanka zawsze jest do połowy pełna :) Staram się widzieć pozytywy, ciesze się ,że to tylko taka dolegliwość. Wkrótce po operacji wróciłam do pracy, prowadzę normalny , jak przedtem tryb życia, może bardziej niż przedtem cieszę się drobiazgami, stałam się większą egoistką i myślę więcej o sobie i i swoich potrzebach.