Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Wisniamama, nie denerwuj się, będzie dobrze.
Scyntygrafia całego ciała-tak łopatologicznie(bo dokładniejszy opis znajdziesz w Wikipedii)-kładziesz się na stole nad którym podłączona jest kamera (dokładniej gammakamera) i przejeżdża nad Tobą i rejestruje gdzie w organizmie zgromadzony jest jod. Na podstawie tego wyniku wiedzą dokładnie czy są przerzuty lub czy jeszcze coś zostało.
pT1a-to oznaczenie w ocenie wielości i zaawansowania choroby (klasyfikacja TNM, T-wielkośc guza pierwotnego, N-przerzuty w węzłach chłonnych, M-przerzuty odległe, narządowe). Ocena powinna być umieszczona na wyniku z badania histopatologicznego wyciętego płata tarczycy. U mnie to było pT1a-guz pierwotny oceniony przez patologa, wielkości do 1 cm.
-
dziwczyny co to jest scyntografia jak doklaniej to wyglada ???
-
-
dziewczynki ja mialam w prawym placie rak brodawkowaty variant pechezykowaty 1.1 cm bez przezutow i na operacji bylam w irlandii i tylko mi ta polowe wyzycili i jusz zrobili badanie na tb i jusz w syczniu jade do polski na leczenie i operacje drugiej polowy tarczycy i co tam bedzie trzeba bardzo sie boje jak jusz wiecie jakies komentarze i porady ... boje sie czy nie za dlugo czekam i czy nie bende miala jakis pszezutow jak pojde na badanie w pl
-
Użytkownik @ona25 napisał:
sorry ze sie tak wypytuje :) :) :)pozdrawiam :)
Nie masz za co przepraszać. W maju 2007 miałam biopsję, w miesiąc później diagnoza, sierpień operacja a w kolejnym miesiącu jodowanie (teraz jakbym pojechała do Zgierz to nie podawaliby mi jodu). Guz był jeden, maleńki 7-8mm, rak brodawkowaty, pT1a. Od diagnozy minęło 4,5 roku. Czuję się dobrze, w miarę szybko hormonu się ustabilizowały (wyjątek teraz ale to po ciąży).
-
kasia
ja tez nie mam pewnosci ze mialam raka 8 lat ale lekarz mi powiedziala ze na 100% mialam go przed 18 rokiem zycia wiec tak sobie policzylam :)
jakiej wielkosci mialas guza ? i raki rodzaj
ja mialam dwa guzy po 3 cm (na tarczycy) brodawkowaty variant pecherzykowaty
ile czasu jestes po diagnozie ?
sorry ze sie tak wypytuje :) :) :)
pozdrawiam :)
-
ona25 dziękuję za wyjaśnienie, teraz rozumiem co miałaś na myśli.Ja ze swoim chodziłam ok.9lat (tak przypuszczam bo pewności nie mam) i też nic nie wiedziałam.
Wisniamama ja miałam operację w sierpniu 2007, po miesiącu jodowanie w Zgierzu. Wycieli mi tylko tarczycę bo zmiana nie wychodziła poza obręby płata tarczycy. Miałam guzek 7-8mm, rak brodawkowaty pT1a. W Zgierzu byłam w sumie tydzień. Na samym jodowaniu 2,5doby-(czwartek wejście, sobota rano wyjście z izolatki).W Zgierzu technik robiący scyntygrafię pracuje pon-pt więc musiałam zaczekać do poniedziałku na to badanie i dostałam wypis do domu. Po 2 m-c kontrola hormonów u mojego endo. Po 6m-c od jodowania pierwsza kontrola w Zgierzu (4-5dni).Po kolejnym roku (czyli 18m-cy od jodowania) druga wizyta w Zgierzu(4-5dni). Następna wizyta w 2014r lub wcześniej jeśli mój endo uzna to za konieczne.Pobyt w Zgierzu zawsze wygląda tak samo-przyjęcie i dostajesz kapsułkę diagnostyczną, na drugi dzień scyntygrafia z szyi i z kolana.Tego samego dnia albo na trzeci(zależy który lekarz Cię prowadzi) robione jest usg. Przy kontroli następnie robią scyntygrafię całego ciała, a jeśli jesteś na leczeniu to będzie robiona dopiero po wyjściu z izolatki. Cały czas jestem pod kontrolą endo. Badania hormonów na początku musiałam robić co 6-7 tyg., potem jak się unormowały to co 2,5-3 m-ce, tyreoglobuliny i usg szyi raz do roku.
Dziewczyna, którą poznałam w Zgierzu miała r.pęcherzykowatego ok.1.2mm, usunięty węzeł chłonny (już nie pamiętam czy był tam przerzut czy usunęli bo wyglądał podejrzanie) i była tyle samo na leczeniu co ja, dostała nawet tę samą dawkę.
-
Wisniamama
Ja nie mialam jodowania. Choruje na raka rdzenisatego, a na niego jod nie dziala. Leczenie tego raka to po prostu wyciecie go, czasami jest radioterapia, ale mnie to ominelo. Wiec u mnie byly 2 operacje i tyle. Mialam jeszcze robione badania genetyczne, ale na szczescie Ciebie to nie dotyczy. Naprawde, moim zdaniem nie masz sie co denerwowac. Ja wiem, ze to samemu trzeba przezyc, przejsc przez ten koszmar, ale zobaczysz za jakis czas calkiem przestaniesz o tym myslec. Powiem Ci jeszcze , ze ja bylam do tego stopna zalamana ze maz wyslal mnie do psychologa. Byla kilka razy. Od tego czasu zamiast myslec: "Dlaczego ja mam raka" to mysle: "dobrze ze mam takiego raka, ktory nie jest bardzo zjadliwy, a nie innego, gorszego" .Staraj sie we wszystkim widziec pozytywy, naprawde, psychika ludzka potrafi czynic cuda. Polecam rowniez zielona herbatke, ktora jest bardzo zdrowa i ma mnostwo przeciwutleniaczy:)) Zycze zdrowka i spokoju.
-
kasiab
no jak czlowiek nie wie ze ma raka to wiadomo ze zyje z nim nie wiedzac o niczym - wogole nie chodzilo mi o to co napisalas :) zle mnie zrozumialas :)
ja mialam swojego raka 8 lat i tez nic o nim nie wiedzialam :/
chodzilo mi o tych ludzi co wiedzieli ze maja przerzuty (i tylko o raka tarczycy)- zdziwilo mnie poprostu to ze lekarze im go nie wyleczyli ale potem paulina wytlumaczyla mi ze nie byl to taki rodzaj raka co ja myslalam ! tylko taki co nie reaguje na jod -wiec zrozumialam o co chodzi :)
-
wszyskie ucieklyy chyba :(